Debaty



Zajadło. Powiedzieli, napisali... (Odcinek 74): O nieposłuszeństwie sędziowskim

włącz czytnik
Zajadło. Powiedzieli, napisali... (Odcinek 74): O nieposłuszeństwie sędziowskim

Prof. Jerzy Zajadło – kierownik katedry Teorii Filozofii Państwa i Prawa, Wydział Prawa Uniwersytetu Gdańskiego

1. Pojęcie nieposłuszeństwa sędziowskiego (judicial disobedience) prima facie może się wydawać oksymoronem. Jeśli bowiem w obrębie prawoznawstwa i powiązanej z nim filozofii polityki mówi się o oporze przeciwko władzy, to raczej prawie wyłącznie w kontekście instytucji nieposłuszeństwa obywatelskiego (civil disobedience). Z pozoru wydaje się to logiczne – o jakim nieposłuszeństwie może być bowiem mowa, skoro sędziowie sami są władzą i to władzą zobowiązaną do posłuszeństwa prawu, a ściślej – do wierności wobec prawa (fidelity to law), które niemal w całości, przynajmniej w systemie kontynentalnym, powstaje bez ich udziału. (…) Mimo tego pozornie absurdalnego charakteru pojęcie nieposłuszeństwa sędziowskiego pojawia się w literaturze prawniczej[1], zwłaszcza anglosaskiej, w kontekście dylematów sędziowskiego sumienia. Nawet więcej, jest ono przedmiotem intensywnej debaty we współczesnej doktrynie funkcjonującej na styku filozofii polityki, filozofii prawa i prawa konstytucyjnego[2]. Większość autorów jest zgodna co do tego, że problem nieposłuszeństwa sędziowskiego ma charakter absolutnie ekstraordynaryjny[3], ale to nie oznacza, iż należy go bagatelizować; wręcz przeciwnie – im bardziej jest skomplikowany, tym na większą uwagę zasługuje. Dla potrzeb tego opracowania przyjmuję, że omawiane zagadnienie ma dwa różniące się od siebie aspekty. Pierwszy z nich, już dawno temu zidentyfikowany, dotyczy wymiaru indywidualnego i pojawia się na podstawie konkretnego rozstrzyganego przez sędziego przypadku (lub niekiedy konkretnej grupy spraw o podobnym charakterze). Drugi natomiast, wprawdzie mniej znany, ale znacznie poważniejszy, ma charakter instytucjonalny i dotyczy sędziów uosabiających całą trzecią władzę. Poza zakresem rozważań pozostawiam natomiast sytuacje pewnego rutynowego sędziowskiego oporu wobec planowanych lub urzeczywistnionych bieżących zmian w ustawodawstwie[4].

W literaturze filozoficznoprawnej koncentrowano się przede wszystkim na pierwszym aspekcie. Amerykańska specjalistka w dziedzinie prawa porównawczego i międzynarodowego prawa prywatnego L. Weinberg trafnie stwierdziła, że prędzej czy później zawsze istnieje możliwość powstania rażącego konfliktu między prawem a moralnością, ergo – stosowania prawa skrajnie niemoralnego (lub szerzej – skrajnie niesprawiedliwego)[5]. (…) W literaturze prawniczej najczęściej przywołuje się w tym kontekście właśnie instytucję cywilnego nieposłuszeństwa jako symbolu protestu jednostki wobec konieczności przestrzegania prawa prowadzącego do rażąco niesłusznych rezultatów. Cywilne nieposłuszeństwo dotyczy każdego obywatela jako adresata norm prawnych, natomiast w niniejszym tekście skoncentrowano się na jeszcze bardziej złożonym dylemacie sędziego stojącego w obliczu możliwości (konieczności?) stosowania oporu wobec prawa rażąco niesprawiedliwego. Wprawdzie z filozoficznoprawnego punktu widzenia ten ostatni problem jest w gruncie rzeczy, zwłaszcza w obrębie pozytywizmu prawniczego, nierozwiązywalny, jednak we współczesnej literaturze ciągle jest przedmiotem zainteresowania ze strony etyków, filozofów czy prawników[6].

Jest jednak drugi, instytucjonalny aspekt problemu, któremu poświęca się wprawdzie znacznie mniej uwagi, ale to nie oznacza, że nie dostrzega się go wcale. W najnowszej literaturze warto wskazać np. ciekawe opracowanie H.P. Gravera, w którym autor analizuje problem zachowań sędziowskich/sądowych w sytuacji, gdy to ustawodawca narusza reguły państwa prawa, zwłaszcza gdy występuje przeciwko pewnemu porządkowi wartości wyrażonemu w konstytucji, w tym także przeciwko zasadzie trójpodziału władzy[7]. Mamy tutaj do czynienia nie z konfliktami w wymiarze indywidualnym w odniesieniu do sędziego rozpatrującego konkretną sprawę lub pewien typ spraw, lecz z pewnym dylematem stojącym przed sędziami potraktowanymi jako zbiorowość ucieleśniająca trzecią władzę, atakowaną przez dwie pozostałe[8]. Nie jest to konflikt państwa prawa z demokracją in genere, lecz raczej konflikt państwa prawa z najgorszymi stronami źle pojętej demokracji in specie. Wprawdzie w literaturze prawa konstytucyjnego, zwłaszcza w literaturze anglosaskiej, wskazuje się, że taka sytuacja jest możliwa do wyobrażenia[9], to jednak w warunkach polskich do niedawna wydawała się ona całkowicie nierealna. Tymczasem zawirowania (czytaj: kryzys konstytucyjny) wokół wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i decyzji Prezydenta RP o ułaskawieniu w sprawie M. Kamińskiego pokazują dobitnie, że problem nie jest tylko mrzonką nadającą się na przedmiot filozoficznoprawnych spekulacji akademickich. (…)

2. Jeśli potraktować to zagadnienie paradygmatycznie, a nie wyłącznie historycznie, to okazuje się, że fundamentalne problemy moralno-prawne nie są wyłącznie udziałem sędziego funkcjonującego w ekstremalnych warunkach zbrodniczego reżimu o charakterze totalitarnym czy autorytarnym, lecz mogą powstać także w warunkach reżimów demokratycznych, a nawet w systemach spełniających prima facie wszelkie wymogi demokratycznego państwa prawnego. Więcej, w odniesieniu do tych ostatnich ocena ewentualnych zachowań sędziów stojących w obliczu stosowania prawa rażąco niesprawiedliwego (wymiar indywidualny) i/lub opierających się niekonstytucyjnej ingerencji ze strony władzy ustawodawczej i wykonawczej (wymiar instytucjonalny) wydaje się bardziej racjonalna, ponieważ nie jest obciążona odium ewentualnej martyrologii.(…)

W dziejach prawa można znaleźć (…) przykład konfliktu między sędziowskim sumieniem a jego ustawowym obowiązkiem posłuszeństwa wobec obowiązującego prawa – chodzi o orzecznictwo sądów amerykańskich w sprawach niewolnictwa w okresie półwiecza poprzedzającego wybuch wojny secesyjnej[10]. (…)

3. W 1772 r. sędzia L. Mansfield orzekający w sporze R. przeciwko Knowles, ex parte Somerset użył formuły „niech się stanie sprawiedliwość, chociażby się niebo miało zawalić” (fiat iustitia, ruat coelum)[11]. W potocznym języku bardziej popularna jest inna wersja tej sentencji – fiat iustitia, pereat mundus („niech się stanie sprawiedliwość, chociażby miał zginąć świat”). Ta ostatnia paremia najczęściej jest pejoratywnym symbolem skrajnie formalistycznego legalizmu, ale może też występować w kontekstach aprobatywnych[12]. W tym ostatnim wypadku mogłaby ona oznaczać poszukiwanie sprawiedliwości wbrew wszelkim przeciwnościom losu i niezależnie od ewentualnych konsekwencji. Wówczas paremię fiat iustitia, pereat mundus można by przetłumaczyć w następujący sposób: „musi nastąpić sprawiedliwość i przezwyciężyć pychę wielkich tego świata”[13]. W takim aprobatywnym sensie posłużył się również swoją formułą sędzia L. Mansfield w cytowanym orzeczeniu. Przywołuję je, ponieważ ma ono ogromne znaczenie dla ostatecznej oceny orzecznictwa sądów amerykańskich w sprawach niewolnictwa. (…)

5. Problem niewolnictwa i towarzyszące mu orzeczenia sądowe są oczywiście do pewnego stopnia zamkniętym w czasie i przestrzeni dramatycznym epizodem i z tego punktu widzenia mają znaczenie wyłącznie historyczne. Z drugiej jednakże strony, potraktowane paradygmatycznie, dostarczają fascynującego materiału do filozoficznoprawnych analiz zagadnienia ewentualnego sędziowskiego nieposłuszeństwa (judicial disobedience), zatem przysługuje im pewien walor uniwersalny. W takim ujęciu prezentuje się je we współczesnej jurysprudencji, dokonując typologii różnych możliwych zachowań sędziego stojącego w obliczu zastosowania ustawy rażąco sprzecznej z jego przekonaniami moralnymi[14]. Te dwie perspektywy, historyczną i uniwersalną, trudno oczywiście do końca od siebie oddzielać, ponieważ wzajemnie się one przecinają. Przykład amerykańskich sędziów orzekających w sprawach niewolnictwa zawsze bowiem implikuje pytanie, dlaczego w określonych historycznych okolicznościach, w ramach obowiązującego prawa i na bazie konkretnego stanu faktycznego sędziowie zachowywali się w taki, a nie w inny sposób. (…) W perspektywie historycznej są to pytania o to, co sędzia w konkretnej sprawie zrobił i z jakich hipotetycznych przyczyn postąpił w taki, a nie w inny sposób. Z kolei w perspektywie uniwersalnej są to problemy związane z przyporządkowaniem konkretnej decyzji do jednego z elementów przyjętego modelu i w rezultacie z rekonstrukcją jej filozoficznoprawnych podstaw, ale z jednoczesnym uwzględnieniem kontekstu historycznego. Nie jest to więc tylko odpowiedź na pytanie, co i dlaczego sędzia faktycznie zrobił, ale także, a może przede wszystkim, na pytanie, co mógł zrobić, przyjmując określone założenia filozoficznoprawne. (…)

Na podstawie analizy orzecznictwa sądów amerykańskich w sprawach niewolnictwa Cover dochodzi do wniosku, że zderzenie sumienia sędziego z jego obowiązkiem posłuszeństwa ustawie (Moral-Formal-Dilemma)[15] może prowadzić do jednego z czterech następujących rozwiązań[16]: 1) ucieczka w formalizm i stosowanie ustawy niezależnie od jej moralnego bądź amoralnego charakteru; 2) odrzucenie ustawy niemoralnej i orzekanie contra legem na podstawie nakazu sumienia; 3) rezygnacja ze stanowiska; 4) ucieczka w subwersję oznaczającą nagięcie ustawy do własnego sumienia ze świadomością, że jest to działanie contra legem, aczkolwiek ukryte i zawoalowane określoną argumentacją[17], lub orzekanie wprawdzie secundum legem bądź praeter legem, ale z jednoczesnym ukrywaniem rzeczywistych motywów leżących u podstaw przyjętego rozstrzygnięcia. (…)

6. Problem orzecznictwa sądów w sprawach niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych jest świetną egzemplifikacją wszystkich aspektów fenomenu określanego we współczesnej literaturze mianem neutralizacji aksjologicznej prawa[18]. Mamy tutaj właściwie wszystko, co jest charakterystyczne dla tego zjawiska: aksjologiczny rozdźwięk między ideami Deklaracji Niepodległości z 1776 r. i konkretnymi postanowieniami Konstytucji z 1787 r.; bezpośrednią manipulację tekstem prawnym przez eufemistyczne unikanie słowa slavery w tekście ustawy zasadniczej; rozdwojenie jaźni takich Ojców Założycieli, jak np. Thomas Jefferson, rozdarty jako właściciel niewolników między humanistycznym ideałem a ekonomicznym interesem; diametralnie różne ustawodawstwo w stanach północnych i południowych, mimo że wszystko ma być spięte klamrą jednolitej aksjologii na poziomie prawa federalnego; dylematy moralne sędziów rozdartych między prawniczym formalizmem i humanistycznym abolicjonizmem; opisany wyżej proces subwersji w zakresie wykładni prawa regulującego problem zbiegłych niewolników. Ten ostatni problem dotyczy sędziowskiego sumienia zarówno w znaczeniu indywidualnym, jak i zbiorowym. (…)

Po pierwsze, istnieje oczywiście bardzo istotna różnica między obywatelskim a sędziowskim nieposłuszeństwem. W tym pierwszym przypadku mamy bowiem do czynienia ze świadomym złamaniem prawa w szeroko pojętym interesie publicznym z jednoczesną gotowością do poniesienia odpowiedzialności z tego tytułu. W drugim natomiast sędzia musi poszukiwać wyjścia z sytuacji na gruncie obowiązującego prawa – albo w drodze odpowiedniej interpretacji prawa w poszukiwaniu słusznego rozstrzygnięcia (wymiar indywidualny), albo w drodze bezpośredniego odwołania się do konstytucji w obronie konstytucyjnej aksjologii obejmującej także zasadę trójpodziału władzy (wymiar instytucjonalny). Tkwi w tym oczywiście pewien paradoks – o ile bowiem nieposłuszeństwo obywatelskie jest z natury rzeczy postawą alegalistyczną, o tyle nieposłuszeństwo sędziowskie wręcz przeciwnie – właśnie postawą legalistyczną.

Po drugie, o ile w przypadku obywatelskiego nieposłuszeństwa sytuacyjne spektrum jego możliwego zastosowania jest w gruncie rzeczy nieograniczone, o tyle do nieposłuszeństwa sędziowskiego można się odwoływać w niezwykle rzadkich, szczególnych, ekstremalnych przypadkach. Stąd, w odniesieniu zwłaszcza do wymiaru instytucjonalnego, niektórzy prawnicy skłonni są chętniej używać pojęcia oporu sędziowskiego (judicial resistance) niż nieposłuszeństwa sędziowskiego (judicial disobedience). Tak czy inaczej, kryzys konstytucyjny polegający na niekonstytucyjnej ingerencji władzy ustawodawczej i wykonawczej w niezawisłość sądownictwa z naruszeniem zasady trójpodziału władzy po osiągnięciu pewnego poziomu intensywności jest właśnie taką szczególną i ekstremalną sytuacją. Niektórzy uczeni skłonni są w związku z tym postulować nie tylko prawo do oporu, lecz wręcz obowiązek oporu. Dotyczy to w szczególności sytuacji, kiedy nieposłuszeństwo sędziowskie zbiega się z nieposłuszeństwem obywatelskim[19].

Po trzecie, sądy amerykańskie orzekające w omówionych sprawach, chcąc skorzystać z nieposłuszeństwa sędziowskiego w wymiarze indywidualnym i/lub instytucjonalnym, były skazane wyłącznie na określoną interpretację przepisów, ponieważ sama konstytucja, chociaż dosyć sofizmatycznie, sankcjonowała niewolnictwo. Sytuacja, z którą mamy obecnie do czynienia w Polsce, jest pod tym względem radykalnie odmienna. To nie ustrojodawca ograniczył niezawisłość sędziowską, to ustawodawca i władza wykonawcza próbują w nią ingerować w sposób niekonstytucyjny. Nie ma więc potrzeby, by poszukiwać oparcia dla sędziowskiego nieposłuszeństwa w wymiarze instytucjonalnym w drodze skomplikowanych figur interpretacyjnych, wystarczy odwołać się do konstytucji, jej szczególnego nadrzędnego charakteru normatywnego i jej bezpośredniego stosowania.

Po czwarte, analiza problemu nieposłuszeństwa sędziowskiego dostarcza paradoksalnie argumentów także w dyskusji nad materialnymi i proceduralnymi aspektami kreacji składu Trybunału Konstytucyjnego, a w szerszym aspekcie – w ogóle nad kwalifikacjami moralnymi, zawodowymi i organizacyjnymi sędziów. W ostatnich latach można obserwować narodziny nowego kierunku filozoficznoprawnego zwanego jurysprudencją cnót (virtue jurisprudence)[20]. Jego twórcy odwołują się bardzo chętnie do pewnego artykułu opublikowanego w 1958 r. przez G.E.M. Anscombe[21]. Słynna brytyjska filozofka dokonała tam krytycznej oceny stanu filozofii moralnej uwikłanej w spór między etyką deontyczną oraz etyką konsekwencjalistyczną i wskazała trzecią możliwą drogę – arystotelesowską etykę cnót. Podobną drogą idą twórcy wspomnianego nowego kierunku filozoficznoprawnego – alternatywą dla sporu między formalizmem i realizmem prawniczym jest właśnie jurysprudencją cnót. Ten spór ma szczególne zastosowanie do wyborów członków Trybunału Konstytucyjnego. Specyfika sędziego konstytucyjnego polega bowiem m.in. na tym, że ogniskuje on w sobie wszystkie trzy postawy. Jest formalistą, ponieważ musi się trzymać tekstu konstytucji. Skazany jest na konsekwencjalizm, ponieważ musi brać pod uwagę skutki swoich wyroków. Ale co najważniejsze – powinien mieć pewne szczególne cnoty, które pozwolą mu udźwignąć ciężar odpowiedzialności związany z jego funkcją. Dlatego skłonny jestem twierdzić, że procedura wyborów sędziów konstytucyjnych (jak?) ma charakter wtórny i drugorzędny wobec kryteriów doboru i selekcji kandydatów (kto?).(…) To nie tryb nominacji sędziów w ogóle i tryb wyboru sędziów konstytucyjnych w szczególności, lecz wspomniane wyżej cnoty i pozycja ustrojowa trzeciej władzy jako całości decydują o tym, czy sędzia jest w stanie dostrzec problem nieposłuszeństwa sędziowskiego i co ma z nim zrobić w wymiarze indywidualnym i instytucjonalnym.

Co więc stanowi ostateczną podstawę tak pojętego nieposłuszeństwa sędziowskiego? Na krótko przed proklamowaniem Deklaracji Niepodległości z 4.07.1776 r. Thomas Paine opublikował swój słynny pamflet polityczny „Common Sense” (Zdrowy rozsądek). Zadawał sobie tam pytanie – jeśli nie chcemy Króla Anglii, to kto ma być Królem Ameryki? I odpowiadał: „(...) w Ameryce prawo jest Królem. O ile w absolutnych ustrojach Król jest prawem, o tyle w krajach wolnych prawo powinno być Królem. I nie może być inaczej”. Na gruncie obowiązującej Konstytucji z 1997 r. tym metaforycznym „Królem” nie jest więc ani Sejm i Senat, ani Prezydent i Rada Ministrów, ani Trybunał Konstytucyjny i sądy, jest nim po prostu prawo.

W demokratycznym państwie tak pojętej „funkcji królewskiej” prawa nie można rozmiękczać i rozwadniać bliżej nieokreślonym dobrem narodu, ponieważ jest to zabieg stosowany przede wszystkim w reżimach totalitarnych. Zdanie: „Wszystko, co służy narodowi, jest prawem, wszystko, co mu szkodzi – jest bezprawiem” wypowiedział po raz pierwszy Hans Frank na zjeździe grupy niemieckich prawników w Monachium w 1926 r. Powtórzył je w 1935 r. w „Narodowosocjalistycznym podręczniku prawa i prawodawstwa”[22].

Nieposłuszeństwo sędziowskie, Państwo i Prawo, styczeń 2016, zeszyt 1(839)/2016



[1] W jurysprudencji amerykańskiej pojęcie to upowszechniło się za sprawą artykułu H. Laurence Ross, J.P. Foley, Judicial Disobedience of the Mandate to Imprison Drunk, Drivers, Law and Society Review 1987, vol. 21, nr 2, s. 315-324.

[2] Por. np. J. Goldsworthy, Parliamentary Sovereignty. Contemporary Debates, Cambridge 2010; T.R.S. Allen, The Sovereignty of Law. Freedom, Constitution, and Common Law, Oxford 2013. Co ciekawe, obaj ci autorzy polemizują ze sobą nie tyle co do zasadności istnienia fenomenu judicial disobedience, co raczej w odniesieniu do jego istoty i zakresu zastosowania. Nic dziwnego, skoro jeden pisze o suwerenności parlamentu, drugi natomiast o suwerenności prawa.

[3] Takie wąskie rozumienie nieposłuszeństwa sędziowskiego przyjęto też w niniejszym opracowaniu. Czasami można bowiem spotkać w literaturze opracowania łączące judicial disobedience w ogóle z niezależną praktyką orzeczniczą i niezawisłością sędziowską, a więc z aktywizmem sędziowskim – zob. np. S.B. Burbank, The Courtroom as Classroom: Independence, Imagination and Ideology in the Work of Jack Weinstein, Columbia Law Review 1997, vol. 97, nr 7, s. 1971-2009; S.B. Burbank, The Architecture of Judicial Independence, Southern California Law Review 1999, vol. 72, s. 315-371.

[4] Typowym przykładem może być przeprowadzona ostatnio reforma postępowania karnego; szerzej na temat tego typu oporu por. np. M. Tokson, Judicial Resistance and Legal Change, The University of Chicago Law Review 2015, vol. 82, nr 2, s. 901-973.

[5] L. Weinberg, Of Theory and Theodicy: The Problem of Immoral Law, [w:] Law and Justice in a Multistate World: Essays in Honor of Arthur T. Von Mehren, red. J.A.R. Nafziger, S.C. Symeonides, Ardsley (N.Y.) 2002, s. 473-502.

[6] Z nowszej literatury por. np. J. Brand-Ballard, Limits of Legality. The Ethics of Lawless Judging, Oxford-New York 2010; D.E. Edlin, Judges and Unjust Laws. Common Law and the Foundations of Judicial Review, Ann Arbor 2008; W. Bradley Wendel, Lawyers and Fidelity to Law, Princeton-Oxford 2010.

[7] H.P. Graver, Judges Against Justice. On Judges When the Rule of Law is Under Attack, Heidelberg-New York-Dordrecht-London 2015.

[8] W tym sensie pewne prawo do oporu przysługuje w określonej sytuacji każdej z trzech władz - T. Campbell, Separation of Powers in Practice, Stanford 2004, s. IX: „The arrogation of power by a branch in a manner crossing over those divisions exposes the comparative disadvantages of the arrogating branch and calls for vigorous resistance by the branch upon which the encroachment has occurred [podkr. J.Z.]”. W tym też sensie, jak pisał Thomas Jefferson w liście do Abigeil Adams z 22.02.1787 r., trzeba być w ciągłej gotowości do oporu przeciwko władzom, zwłaszcza jeśli któraś z nich uzurpuje sobie zbyt dużo praw - cytuję za: C. Möllers, The Three Branches. A Comparative Model of Separation of Powers, Oxford 2013, s. 27.

[9] J. Allan, The Activist Judge - Vanity of Vanities, [w:] Judicial Activism. An Interdisciplinary Approach to the American and European Experiences, red. L.P. Coutinho, M. La Torre, S.D. Smith, Springer, Heidelberg-New York-Dordrecht-London 2015, s. 85 i n.: „It is a possibility that requires a theory of when judicial disobedience and lying are warranted in a generally well-functioning democracy podkr. - J.Z.]”.

[10] W literaturze niekiedy zestawia się mimo wszystko te dwa przykłady, tj. z jednej strony formułę Radbrucha i słynny spór Harta z Fullerem, z drugiej zaś - konflikt sumienia i prawnego obowiązku sędziów amerykańskich orzekających w sprawach niewolnictwa – tak np. J. Feinberg, Natural Law. The Dilemmas of Judges Who Must Interpret Immoral Laws, [w:] J. Feinberg, Problems at the Roots of Law. Essays in Legal and Political Theory, Oxford-New York 2003, s. 3-36; J.C. Oleson, The Antigone Dilemma: When the Paths of Law and Morality Diverge, Cardozo Law Review 2007, vol. 29, nr 2, s. 669-702.

[11] Literatura dotycząca sprawy Somerset przeciwko Stewart jest tak ogromna, że trudno ją tutaj nawet pokrótce przytoczyć. Orzeczenie L. Mansfielda i jego wpływ na problem niewolnictwa w USA ciągle jest jednak przedmiotem sporów i analiz – z nowszych pozycji por. np. A.A.W. Blumrosen, R.G. Blumrosen, Slave Nation. How Slavery United the Colonies and Sparked the American Revolution, Naperville 2005; J.B. Dyer, After the Revolution: Somerset and the Antislavery Tradition in Anglo-American Constitutional Development, The Journal of Politics 2009, vol. 71, nr 4, s. 1422-1434; J. Oldham, English Common Law in the Age of Mansfield, Chapel Hill-London 2004, s. 305-323; R. Paley, After Somerset: Mansfield, slavery and the law in England, 1772-1830, [w:] N. Landau, Law, Crime and English Society, 1660-1830, Cambridge 2004; s. 165-184; D. Rabin, 'In a Country of Libery': Slavery, Villeinage and the Making of Whiteness in the Somerset Case (1772), History Workshop Journal 2011, nr 72, s. 5-29; G.W. Van Cleve, A Slaveholders' Unions..., 31-40, 50-56, 169-172, 255-257; D.A. Webb, The Somerset Effect: Parsing Lord Mansfield's Words on Slavery in Nineteenth Century America, Law and History Review 2014, vol. 32, nr 3, s. 455-490; S.M. Wise, Though the Heavens May Fall. The Landmark Trial That Led to the End of Human Slavery, Cambridge (Mass.) 2005. Por. także numery tematyczne Texas Wesleyan Law Review 2007, vol. 13, nr 2: Symposium Edition. Too Pure an Air: Law and the Quest for Freedom, Justice, and Equality, s. 285-817 oraz Law and History Review 2006, vol. 24, nr 3: Forum - Somerset's Case Revisited, s. 601-671.

[12] Por. Łacińska terminologia prawnicza, red. J. Zajadło, Warszawa 2013, s. 39 i n.

[13] M. Kuryłowicz, Słownik terminów, zwrotów i sentencji prawniczych łacińskich oraz pochodzenia łacińskiego, Kraków 2002, s. 106

[14] Por. np. P. Butler, When Judges Lie (and When They Should), Minnesota Law Review 2007, vol. 91, s. 1785-1828.

[15] R.M. Cover, Justice Accused..., s. 197 i n.

[16] Tak Cover już w 1968 r. w recenzji książki R. Hildretha, Atrocious Judges: Lives of Judges Infamous as Tools of Tyrants and Instruments of Oppression, New York 1856, Columbia Law Review 1968, vol. 68, nr 5, s. 1003-1008.

[17] Zdaniem P. Butlera (When Judges Lie..., s.1791 i n.) subwersja (subversion) tym różni się od orzekania kreatywnego (creative judging), że temu ostatniemu nie towarzyszy świadomość postępowania contra legem; wręcz przeciwnie, w przypadku orzekania kreatywnego sędzia działa w przekonaniu zgodności z prawem, nawet jeśli jego interpretacja nie ma oparcia we wcześniejszym orzecznictwie.

[18] Neutralization of Values in Law, red. K. Pałecki, Warszawa 2013.

[19] Tak np. H.P. Graver, Judges Against Justice..., s. 289 z powołaniem się na R. Dworkina, a zwłaszcza na następującą opinię E. Blankenburga, The purge of lawyers after the breakdown of the East German Communist Regime, Law and Social Inquiry 1995, vol. 20, nr 1, s. 230: „Civil disobedience is not only a right of citizens in defending against infrin¬gements of governments; it becomes a commitment for public officials if government is infringing on citizens' basic rights”. Por. także Civil Disobedience - The Role of Judges - Ninth Circuit Affirms Mandatory Sentence - Unites States v. Hungerford, Harvard Law Review 2007, vol. 102, s. 1988-1995.

[20] Z bardzo bogatej już literatury por. szerzej na temat jego założeń np. L.B. Solum, Virtue Jurisprudence: Towards anAretaic Theory of Law, [w:] Aristotle and the Philosophy of Law: Theory, Practice and Justice, red. L. Huppes-Cluysenaer, N.M.M.S. Coelho, Springer, 2013, s. 1-31.

[21] G.E.M. Anscombe, Modern Moral Philosophy, Philosophy 1958, vol. 33, nr 124, s. 1-19.

[22] H. Frank, Nationalsozialistisches Handbuch für Recht und Gesetzgebung, München 1935, s. 4.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.