A. Rzepliński w Sejmie: sędzia trybunału ma strzec konstytucji

Andrzej Rzepliński| Grupa posłów| orzecznictwo TK| Prezydent RP| Sejm| skarga konstytucyjna| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym

A. Rzepliński w Sejmie: sędzia trybunału ma strzec konstytucji
Prezes TK A. Rzepliński w Sejmie 10 lipca 2015. Foto: K. Białoskórski

 

10 lipca prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński przedstawił Sejmowi "Informację o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2014 roku"

Pani Marszałek! Panie i Panowie Posłowie! Dziękuję za zaproszenie na plenarne posiedzenie Sejmu.

Po raz piąty mam zaszczyt i przyjemność prezentować informację o istotnych problemach wynikających z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, tym razem w roku 2014. Wspomnę, że wszystkie informacje mają państwo dostępne, zostały dostarczone w obszernej, publikowanej informacji. Ponadto dokument ten jest dostępny także w wersji elektronicznej na stronie internetowej trybunału.

Na początek przedstawię najważniejsze informacje statystyczne. W zeszłym roku do trybunału wpłynęło 530 spraw. Były to wnioski, pytania prawne sądów, skargi konstytucyjne. Było to o 10% więcej spraw niż w roku 2013. Prawie 3/4 tych spraw (71%) inicjowane jest skargą konstytucyjną obywateli.

W zeszłym roku trybunał rozpoznał 157 spraw i wydał 119 orzeczeń; część tych spraw została rozpoznana łącznie. Wśród 119 orzeczeń wydaliśmy 71 wyroków rozstrzygających sprawy merytorycznie i 48 postanowień o umorzeniu postępowania. W 38 wyrokach trybunał orzekł o niezgodności z wzorcem kontroli co najmniej jednego z zakwestionowanych przepisów, w tym w 17 przypadkach – czyli prawie połowie – odroczył termin utraty mocy obowiązującej niekonstytucyjnych przepisów. W zdecydowanej większości wyroków trybunał posłużył się sentencją o złożonej formule. Były to przede wszystkim wyroki zakresowe, czyli wyroki o zgodności lub niezgodności z konstytucją pewnych fragmentów lub aspektów zaskarżonych przepisów. W ten sposób trybunał ułatwiał proces legislacyjny Sejmowi, bowiem przez to, iż nie derogował, nie usunął z porządku prawnego całego kwestionowanego przepisu czy nawet ustawy, swoim wyrokiem przywrócił stan zgodności z konstytucją kwestionowanego przepisu, orzekając, w jakim zakresie jest bądź nie jest on zgodny z konstytucją.

Ponadto trybunał wydał 5 postanowień sygnalizacyjnych oraz 818 postanowień i zarządzeń w ramach wstępnej kontroli skarg konstytucyjnych i wniosków podmiotów o ograniczonej zdolności wnioskowej, takich jak m.in. związki zawodowe czy stowarzyszenia pracodawców. Skarga konstytucyjna jest jedynym środkiem prawnym, jak już powiedziałem, najczęściej inicjującym postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym, który umożliwia każdemu naszemu obywatelowi bezpośredni dostęp do sądu konstytucyjnego, jakkolwiek ta droga nie jest łatwa. Aby przedstawić argumenty za niekonstytucyjnością przepisu, który był podstawą prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy obywatela, trzeba spełnić surowe wymogi, zwłaszcza merytoryczne.

W zeszłym roku do trybunału wpłynęło 375 skarg konstytucyjnych. Jest to duża liczba, jeżeli uwzględnimy fakt, że w pierwszym pełnym roku obowiązywania konstytucji, czyli w 1998 r., do trybunału wpłynęło 168 skarg. Średnio przez 18 lat wpływało 260 skarg rocznie. Ta liczba świadczy o dużej świadomości konstytucyjnej naszych obywateli.

Mimo dużej i ciągle wzrastającej liczby spraw, którymi zajmuje się Trybunał Konstytucyjny, w zeszłym roku po raz kolejny sędziom udało się skrócić średni czas merytorycznego rozpatrzenia sprawy. Obecnie zajmuje to 18 miesięcy, czyli o 1 miesiąc krócej niż w roku 2013.

W zeszłym roku trybunał zmierzył się z licznymi problemami konstytucyjnymi. Zwrócę państwa uwagę na kilka najbardziej istotnych. Chodzi tu o judykaty, orzeczenia trybunału w sprawie: podwyższenia wieku emerytalnego, świadczenia pielęgnacyjnego i innych świadczeń opiekuńczych, ochrony prywatności i autonomii informacyjnej. Tego dotyczyła sprawa, w której kontroli konstytucyjności zostały poddane ustawy regulujące funkcjonowanie policji kryminalnej, policji bezpieczeństwa co do dostępu do billingów oraz możliwości prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych za zgodą sądu. Inne ważne orzeczenia dotyczyły opodatkowania nieodpłatnych świadczeń pracowniczych, podatku od dochodów nieujawnionych, wolności religii, wolności zgromadzeń, obowiązku wskazania sprawcy wykroczenia drogowego, penalizacji posiadania marihuany, ochrony własności i dochodów jednostek samorządu terytorialnego. O większości tych spraw mówiłem podczas publicznego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego w kwietniu tego roku.

Dziś chciałbym skupić się na innych zagadnieniach: wnioskach w sprawie kontroli konstytucyjności przedstawianych trybunałowi przez grupy posłów. Jest to uprawnienie konstytucyjne grupy co najmniej 50 posłów. To uprawnienie jest bardzo ważne i stanowi istotny element nie tylko propagandowego, lecz również realnego dialogu między pozytywnym prawodawcą a negatywnym prawodawcą. Grupy posłów często występują z wnioskami w sprawie kontroli konstytucyjności prawa. O ile w poprzedniej kadencji, VI kadencji Sejmu, posłowie wnieśli w tym trybie do trybunału 30 spraw, o tyle w bieżącej kadencji jest ich 39. Nie ma jeszcze końca kadencji, być może pojawią się jakieś wnioski. Oczywiście nie przesądzam tego, bo jest to suwerenna decyzja posłów z jednego klubu bądź z kilku klubów, jeżeli są one mniejsze. W zeszłym roku Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął w sumie 9 spraw wniesionych przez grupy posłów. Wydaliśmy 5 wyroków w takich sprawach, dotyczyły one: odpłatności za studnia w uczelniach publicznych, ośrodków szkolenia kierowców, wolności zgromadzeń, prawa do świadczenia pielęgnacyjnego oraz podatku od wydobycia niektórych kopalin. W 3 wyrokach trybunał orzekł o niezgodności z wzorcem kontroli co najmniej jednego z zakwestionowanych przepisów. Były to sprawy o dużym znaczeniu konstytucyjnym. Ponadto w jednej ze spraw wniesionych przez grupę posłów trybunał umorzył postępowanie ze względu na utratę mocy zakwestionowanych przepisów, a 3 sprawy rozstrzygnął łącznie z innymi. Dotyczyły one podwyższenia wieku emerytalnego, wolności zgromadzeń i podatku od wydobycia niektórych kopalin. Średni czas merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy wniesionej przez grupę posłów wyniósł w zeszłym roku 21 miesięcy. Był więc nieco dłuższy niż w przypadku średniej dla wszystkich rozstrzygnięć merytorycznych trybunału, ale było to związane w prawie każdym przypadku z pracą, którą wspólnie z grupą posłów, jej reprezentantem czy pełnomocnikiem, wykonujemy w celu odpowiedniego przygotowania procesowego sprawy.

Aktywność grup posłów w kontroli konstytucyjności prawa to zjawisko naturalne oraz konstytucyjnie bardzo pozytywne. To też, można powiedzieć, zaostrza świadomość konstytucyjną samych posłów w procesie tworzenia prawa. Naturalnie niektóre z tych wniosków nie są należycie przygotowane od strony procesowej czy argumentacyjnej. Bywa, że przedmiot i wzorzec kontroli wskazuje się w nich w niejasny sposób, a uzasadnienie nie jest wystarczająco wyposażone w argumenty o charakterze konstytucyjnym. Z kolei trybunał jest z mocy prawa zobligowany do tego, aby do merytorycznego rozpatrzenia przekazać wyłącznie takie sprawy, w których argumentacja na rzecz niekonstytucyjności wyraźnie wyłożona i, jak wiadomo, Trybunał Konstytucyjny nie może z urzędu dopisywać argumentów, bo stałby się stroną w postępowaniu. Chciałbym państwa zachęcać do przywiązywania do tej kwestii wielkiej wagi, bo to też przyspiesza rozpatrywanie spraw wniesionych przez grupę posłów. Dobrze przygotowane wnioski poselskie ułatwiają trybunałowi pracę.

Mówiąc o czasie, trzeba wspomnieć również o wnioskach grup posłów składanych na krótko przed upływem danej kadencji Sejmu. W dotychczasowym stanie prawnym, zmienionym nową ustawą, postępowania wszczęte i niezakończone w danej kadencji Sejmu trybunał musiał umarzać ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku. Czasami były to sprawy dotyczące bardzo istotnego problemu konstytucyjnego. Nie ma, jak wiemy, w życiu niedobrego czasu na wniesienie bardzo dobrej sprawy – może być to na początku kadencji Sejmu, w środku, a także pod koniec.

Mimo wiedzy o stanie normatywnym i czasowych możliwościach działania trybunału grupy posłów czasami składają wnioski o kontrolę konstytucyjności właśnie pod koniec kadencji. W roku 2011, czyli w ostatnim roku funkcjonowania Sejmu VI kadencji, w tej ostatniej fazie do trybunału wpłynęło osiem spraw, ostatnia wpłynęła na dwa miesiące przed upływem kadencji Sejmu. Trudno uznać, że ta grupa posłów rzeczywiście oczekiwała od trybunału rozpatrzenia tej sprawy, biorąc pod uwagę choćby to, że trybunał w każdej sprawie do dwóch miesięcy oczekuje na stanowisko Sejmu oraz stanowisko prokuratora generalnego, a pod rządami nowej ustawy – także na stanowisko rządu. Dopiero potem trybunał, jeżeli nie występuje do innych organów władzy, nie występuje do organizacji pozarządowych albo one nie zgłaszają się do trybunału, przedkładając swoje opinie prawne, przystępuje, mając wszystkie dokumenty istotne dla rozstrzygnięcia problemu, do rozpatrzenia takiego wniosku.

Z tych ośmiu spraw wniesionych w ostatniej fazie pracy Sejmu VI kadencji trybunał zdążył rozpatrzeć jedną. Dotyczyła ona jednak kapitalnej sprawy i zrobiliśmy wszystko, aby można było odpowiedzieć na wątpliwości grupy posłów. Dotyczyła ona Kodeksu wyborczego uchwalonego w styczniu 2011 r., który miał znaleźć zastosowanie w zbliżających się wówczas wyborach parlamentarnych, przy uwzględnieniu kanonu orzecznictwa naszego trybunału, zresztą podobnie jak w przypadku innych sądów konstytucyjnych, w innych państwa unijnych, że prawa wyborczego nie zmienia się przed wyborami, tym kanonem u nas jest termin sześciu miesięcy. Z tych względów przyznałem, jako prezes trybunału, tej sprawie priorytet i trybunał w pełnym składzie wydał wyrok cztery miesiące po jej wniesieniu, a była to, można powiedzieć, piekielnie trudna sprawa, bo zakres zaskarżenia był szeroki i dotyczył jednej z kluczowych w każdej demokracji parlamentarnej decyzji obywateli o przeprowadzeniu wolnych wyborów.

Optymalne byłoby, aby posłowie wnosili do Trybunału Konstytucyjnego sprawy tego typu, to jest sprawy motywowane troską o stan konstytucyjności prawa, choć jak pokazuje przykład tej sprawy dotyczącej Kodeksu wyborczego i tego minimalnego wymogu niezmieniania prawa wyborczego co do przepisów istotnych dla gwarancji przeprowadzenia w pełni wolnych wyborów istotne jest zachowanie terminu sześciu miesięcy. Zdarzają się również wnioski grupy posłów, będące naturalnym elementem demokracji parlamentarnej, motywowane doraźną potrzebą polityczną.

Choć rok 2015 jest rokiem podwójnie wyborczym, odbyły się wybory prezydenckie, a czekają nas jeszcze wybory parlamentarne, do trybunału trafił, i to na samym początku roku, tylko jeden wniosek grupy posłów. Niemal wszystkie wnioski poselskie z bieżącej i poprzedniej kadencji Sejmu zostały złożone przez przedstawicieli opozycji parlamentarnej. Jest to zrozumiałe, ponieważ nie mają oni takiej możliwości oddziaływania na zapewnienie konstytucyjności prawa w trakcie procesu legislacyjnego jak posłowie partii rządzących, koalicyjnych. Korzystanie z uprawnienia do składania wniosków w sprawie kontroli konstytucyjności prawa przede wszystkim przez przedstawicieli opozycji parlamentarnej znajduje poza tym pełne uzasadnienie w koncepcji sądownictwa konstytucyjnego autorstwa prof. Hansa Kelsena, można powiedzieć, ojca założyciela procesu kontroli konstytucyjności prawa, jego hierarchicznej zgodności z konstytucją, przyjętą również w Polsce. Austriacki uczony widział w sądzie konstytucyjnym instytucję pozwalającą mniejszości parlamentarnej, opozycji parlamentarnej, bronić swoich interesów i zapatrywań przed dyktatem większości.

Kolejne zagadnienie, które – jak już powiedziałem – chciałbym poruszyć, to uchwalenie nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, co stało się w tej sali, tej Izbie, 25 czerwca tego roku. Bardzo państwu dziękuję za przyjęcie tej ustawy i bardzo dziękuję wszystkim posłom z Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej, także senatorom, którzy brali udział w pracy nad ustawą, pracy bardzo trudnej, bardzo odpowiedzialnej nad ustawą bardzo wrażliwą dla porządku konstytucyjnego. Nowa ustawa to akt niezwykle ważny, ponieważ dotychczasowa – przyjęta 18 lat temu, 31 sierpnia 1997 r. – w coraz mniejszym stopniu odpowiadała potrzebom Trybunału Konstytucyjnego. Nie dlatego, że była ona niedobra, to była dobra ustawa, ale dobra dla czasów, kiedy wdrażana była również konstytucja z 2 kwietnia 1997 r., i dobra dla czasów, kiedy nie było rewolucji technologii informatycznej, która dramatycznie zmienia potrzebę postępowania. Ułatwia, ale zwiększa również w naturalny sposób zainteresowanie opinii publicznej, więcej także pozakonstytucyjnych aktorów może brać udział w jakże ważnej procedurze kontroli hierarchicznej zgodności prawa w naszym państwie.

To wszystko wymagało przygotowania, uchwalenia nowej ustawy, wzorem zresztą innych państw unijnych, w których zmiany te nastąpiły w ciągu ostatnich 10 lat.

Nowa ustawa wprowadza istotne zmiany w zasadach postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Wspomnę tylko o kilku najważniejszych.

Po pierwsze, jako zasadę wprowadza formę pisemną postępowania i rozpoznawanie spraw na posiedzeniach niejawnych. Swoistość postępowania w sprawie kontroli konstytucyjności prawa, polegająca na porównywaniu norm prawnych różnego szczebla, nie wymaga w każdym przypadku przeprowadzenia rozprawy. Bardzo często jest tak, że trybunał może rozstrzygnąć sprawę już na podstawie pisemnych stanowisk, pisemnych argumentów uczestników postępowania oraz własnej analizy problemu konstytucyjnego. W tej sytuacji przeprowadzanie rozprawy jest zbędne, niepotrzebnie opóźnia termin wydania orzeczenia przez trybunał. Dzięki nowej ustawie będzie można tego niepotrzebnego opóźnienia unikać. Jednocześnie nowa ustawa pozostawiła możliwość rozpoznania sprawy na rozprawie, co naturalne. Są takie sprawy ze względu na powszechne zainteresowanie opinii publicznej, które są jednocześnie doskonałym narzędziem, doskonałą okazją do tego, aby upowszechniać wiedzę konstytucyjną, świadomość konstytucyjną naszych obywateli, bo rozprawy, wszystkie rozprawy, są jawne. Ponadto, jeżeli chodzi o samo ogłaszanie sentencji wyroku oraz uzasadnienia wyroku, tak jak pod rządami obecnej ustawy oczywiście to będzie zawsze jawne.

Po drugie, nowa ustawa doprecyzowuje wymagania związane z występowaniem z wnioskiem o kontrolę konstytucyjności przez tzw. podmioty o ograniczonej legitymacji wnioskowej, tj. organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego, ogólnokrajowe organy związków zawodowych, ogólnokrajowe władze organizacji pracodawców i organizacji zawodowych oraz kościoły i inne związki wyznaniowe.

Szczególnie aktywne, jak już powiedziałem, są w tej mierze związki zawodowe, ogólnokrajowe władze organizacji pracodawców, organy jednostek samorządu terytorialnego. Trybunał zawsze był przyjazny temu, aby poszerzać zdolność wnioskową tych podmiotów, ale oczywiście, jeśli chodzi o bowiązujące jeszcze przepisy ustawy, można powiedzieć, ich interpretacja osiągnęła swoje granice. Nowa ustawa w granicach konstytucji poszerza tę zdolność.

Po trzecie, ustawodawca doprecyzował wymogi dotyczące wniesienia skargi konstytucyjnej. Zniósł także instytucję zażalenia na postanowienie w sprawie nienadania skardze dalszego biegu. Była to instytucja nieefektywna – w zeszłym roku, w roku 2014, Trybunał Konstytucyjny uwzględnił tylko 3% zażaleń, a średnia dla lat 1997–2014 wyniosła 4%. To i tak cztery razy więcej niż w przypadku Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie procent spraw przekazanych do merytorycznego rozpoznania jest jeszcze niższy. W naszych warunkach oznacza to, że niemal każde zażalenie było bezzasadne, a tym samym niepotrzebnie obciążało trybunał, spowalniało jego pracę. Dzięki nowej ustawie unikniemy tego obciążenia. To wcale nie oznacza, że do merytorycznego rozpoznania zostanie przekazanych mniej spraw, bowiem każdą skargę będzie rozpatrywało trzech sędziów. Zobiektywizowanie dotyczące podejścia trybunału do wnoszonej skargi będzie znacznie większe.

Po czwarte, co jest szczególnie dla państwa istotne, nowa ustawa zmienia reguły dotyczące postępowania w sprawie wniosku grupy posłów oraz grupy senatorów w razie zakończenia kadencji Sejmu i Senatu. Jak wiemy, dotychczas koniec kadencji wiązał się z tzw. dyskontynuacją, trybunał z urzędu umarzał postępowanie. Naturalnie grupa posłów mogła ponownie złożyć wniosek, czasami tak było, ale z reguły tej kontynuacji, jeżeli chodzi o domaganie się w trybunale stwierdzenia niekonstytucyjności przepisów, z różnych względów nie było. Czasami w związku ze zmianą większości parlamentarnej łatwiej i szybciej można doprowadzić do zmiany prawa, które było kwestionowane w trybie dotyczącym wniosku grupy posłów. Dzięki nowej ustawie w takiej sytuacji postępowanie będzie w nowej kadencji Sejmu tylko zawieszane, a sprawa zostanie podjęta na nowo, jeżeli uzyska poparcie posłów albo odpowiednio senatorów nowej kadencji. Dodatkowo w niektórych przypadkach, mimo zakończenia kadencji Sejmu i Senatu, postępowanie będzie się mogło toczyć bez potrzeby jego zawieszania. Chodzi o sytuację, kiedy przed dniem wyborów zostanie wyznaczony termin rozprawy w sprawie wniesionej przez grupę posłów czy senatorów, grupę parlamentarzystów.

Po piąte, nowa ustawa zawiera szczególną przesłankę dotyczącą zbędności orzekania. Od teraz, jeżeli rozpoznawana sprawa nie dotyczy istotnego zagadnienia prawnego, które wymaga rozstrzygnięcia przez sąd konstytucyjny, trybunał będzie mógł postępowanie umorzyć. Pozwoli to przekierować nasze wysiłki ze spraw mało znaczących na sprawy o fundamentalnym znaczeniu dla systemu prawnego i państwa. Tak się dzieje również w przypadku postępowań dotyczących kontroli konstytucyjności prawa w innych państwach unijnych. Wprowadzenie zmian dotyczących zasad postępowania przed trybunałem pozwala mieć dużą nadzieję, że trybunał będzie rozstrzygał wnoszone do niego sprawy szybciej i sprawniej. Przełoży się to pozytywnie na stopień przestrzegania konstytucji, ochronę dobra wspólnego oraz ochronę konstytucyjnych praw i wolności naszych obywateli. Te zmiany idą w dobrym kierunku, służą obywatelom i interesowi państwa.

Osobiście wielką satysfakcję sprawia mi to, że wskazane zmiany są w dużej mierze zatwierdzeniem przez parlament dotychczasowej praktyki orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego, którą wymuszały zmiany, o których mówiłem. Jedna z nich, zupełnie obiektywna, niezależna od trybunału, jeżeli porównamy to do stanu sprzed 18 lat, dotyczy, jak już powiedziałem, rosnącej liczby spraw. Legitymizacja merytoryczna działań trybunału została tym samym uzupełniona o legitymizację demokratyczną.

Chciałbym, kończąc już ten fragment, szczególnie podziękować prezydentowi Rzeczypospolitej za to, że dwa lata temu, 13 lipca, wniósł projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Bez tego nie mielibyśmy nowej ustawy, jakże potrzebnej.

Jeżeli chodzi o ostatnie zagadnienie, które dzisiaj chcę poruszyć, w najbliższych miesiącach będzie ono najważniejsze. Chodzi o zbliżający się wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Po raz kolejny w tym roku zwracam się z apelem o to, aby pamiętać, że sędziów Trybunału, sędziów konstytucyjnych, zgodnie z art. 194 konstytucji, należy wyłaniać spośród prawników wyróżniających się wiedzą fachową. Oznacza to, że konstytucyjnym obowiązkiem Sejmu i każdego posła indywidualnie jest wybór wyłącznie prawników, uczonych oraz wybitnych praktyków, których ponadprzeciętna wiedza prawnicza, osobowość i umiejętności są powszechnie uznane. Tylko takie osoby są w stanie rzetelnie pełnić urząd sędziego konstytucyjnego. Mówiłem o tej sprawie zarówno w kwietniu na Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, m.in. w obecności pani premier Kopacz, jak i w ubiegłym miesiącu na posiedzeniu połączonych Komisji: Ustawodawczej oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Apelowali o to we wspólnym oświadczeniu dotychczasowi żyjący prezesi Trybunału Konstytucyjnego. W sali Sejmu wisi godło Rzeczypospolitej, a nie logo jakiejkolwiek partii politycznej. Oznacza to, że państwa konstytucyjnym obowiązkiem, w interesie każdego naszego obywatela, jest wyłanianie sędziów Trybunału Konstytucyjnego na podstawie kryteriów merytorycznych. Sędzia konstytucyjny ma strzec konstytucji, a nie realizować program jakiegokolwiek ugrupowania politycznego. Sędzia konstytucyjny ma być apolityczny. Trybunał kompetentny i apolityczny jest niezbędnym elementem ustroju państwa demokratycznego, państwa prawnego, państwa sprawiedliwego oraz państwa wolnościowego. Mamy taki trybunał i taki trybunał cieszy się autorytetem wśród sądów konstytucyjnych państw unijnych, ale również wśród innych sądów.

Bierzemy aktywny udział we wzmacnianiu sądów państw, które mają olbrzymie kłopoty. Bierzemy aktywny udział tam, gdzie to jest możliwe, i w zakresie nam przysługującym, czyli w odniesieniu do sądów konstytucyjnych w państwach, które uczestniczą w programie unijnym Partnerstwo Wschodnie.

Szczególnie aktywni chcemy być w stosunku do naszych partnerów, sędziów konstytucyjnych Ukrainy, ale z drugiej strony z Francuzami bierzemy udział w pracach na rzecz wzmocnienia pozycji sądu konstytucyjnego Tunezji.

Wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest wyłączną kompetencją Sejmu. Gwarantuje to konstytucja. Sejm wielokrotnie dawał dowód odpowiedzialności, wybierając na sędziów konstytucyjnych wybitnych prawników. Tacy znajdują się niewątpliwie również wśród posłów i senatorów. W demokratycznych państwach prawnych Europy sędziów sądów konstytucyjnych wyłania się także z grona parlamentarzystów, niemniej są to zazwyczaj profesorowie prawa. W historii Trybunału Konstytucyjnego znane są przypadki sędziów, za których wyborem zagłosowało ponad 400 posłów. Oby tak było i w przypadku najbliższego wyboru pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego w roku 2015. Dziękuję za uwagę.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.