Na wokandzie ETPC

areszt śledczy| ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| orzecznictwo ETPC| tymczasowe aresztowanie

Na wokandzie ETPC

W okresie marzec-maj 2015 r. Trybunał wydał w sprawach polskich trzy wyroki. W dwóch z nich ETPC stwierdził naruszenie Konwencji (odpowiednio, artykułu 3 oraz artykułu 5 § 4), podczas gdy w trzecim nie podzielił zarzutów sformułowanych przez skarżącego.

Naruszenie zakazu złego traktowania### br br ###

W sprawie M. C. przeciwko Polsce skarżący został skazany na karę pozbawienia wolności m.in. w związku ze stawianymi mu zarzutami molestowania seksualnego małoletniego. W trakcie odbywania kary został podczas jednego z weekendów napadnięty przez dwóch współosadzonych, którzy rzekomo próbowali dokonać na nim gwałtu, znieważali go werbalnie, jak również grozili mu śmiercią. Skarżący bezskutecznie próbował zainteresować całym zdarzeniem personel więzienny. Dopiero w poniedziałkowy poranek udało mu się przekazać informacje o zajściu lekarzowi więziennemu, co skutkowało jego przenosinami do innej celi.

W ramach postępowania wewnętrznego nie stwierdzono zaniedbań ze strony personelu aresztu śledczego, w którym skarżący wówczas przebywał. Ustalono przy tym, że faktycznie doszło do złego traktowania współosadzonego, ale nie było ono drastyczne i miało charakter zasadniczo psychologiczny, zaś obaj napastnicy zostali ukarani karami dyscyplinarnymi. Postępowanie karne zainicjowane przez skarżącego, zarzucającego złe traktowanie przez współwięźniów, zostało umorzone z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego. Z kolei w sprawie z zawiadomienia skarżącego, w którym zarzucił on niedopełnienie obowiązków przez personel więzienny, odmówiono wszczęcia postępowania. Natomiast postępowanie zainicjowane prywatnym aktem oskarżenia, dotyczące czynów z art. 157 § 2 i 217 k.k., zostało ostatecznie umorzone przez właściwy sąd z uwagi na przedawnienie karalności.

Skarżący dochodził także zadośćuczynienia w związku z naruszeniem jego dóbr osobistych na drodze cywilnej, gdzie pozwał tak skarb państwa, jak i obu współosadzonych. Sąd cywilny, ustalając stan faktyczny, potwierdził fakt złego traktowania skarżącego przez osoby pozbawione razem z nim wolności i uznał, że skarb państwa powinien ponieść odpowiedzialność z tytułu naruszenia dóbr osobistych – skoro do zdarzenia doszło w celi monitorowanej, a pomimo prośby o rozmowę i widocznych obrażeń na ciele skarżącego, nikt z personelu nie zareagował na zaistniałą sytuację. Sąd nie potwierdził, że – jak wywodził skarb państwa – skarżący nie informował wcześniej nikogo o swoich zarzutach, zwłaszcza, że kontroli sytuacji winien służyć monitoring celi. Skarżącemu przyznano 3 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Także postępowanie w części dotyczącej bezpośrednich sprawców zakończyło się pozytywnie dla skarżącego – z jednym z nich zawarł ugodę, a od drugiego zasądzono na jego rzecz zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.

Trybunał, rozpoznając omawianą sprawę, skoncentrował się na kwestii wywiązania się przez państwo ze spoczywających na nim obowiązków pozytywnych, wywodzących się z artykułu 3 Konwencji (zakaz nieludzkiego lub poniżającego traktowania). Trybunał podkreślił przy tym, że odpowiedzialność państwa za naruszenie zakazu złego traktowania będzie wchodziła w rachubę m.in. wówczas, gdy władze krajowe nie przedsięwzięły wszystkich kroków, których można było od nich rozsądnie oczekiwać w celu zapobieżenia realnemu i bezpośredniemu zagrożeniu złym traktowaniem, o którym wiedziały lub mogły wiedzieć. Tego rodzaju sytuacja została potwierdzona w niniejszej sprawie przez sąd cywilny, a skoro do przyznania odpowiedzialności doszło już na szczeblu krajowym, Trybunałowi – w myśl zasady subsydiarności – pozostało jedynie ustalić, czy przyznane jednocześnie słuszne zadośćuczynienie było dostateczne. Trybunał uznał, że kwota przyznana przez sąd cywilny była zdecydowanie niższa od tej, jaką skarżący otrzymałby w Strasburgu, a tym samym nie podzielił argumentu rządu co do tego, że skarżący utracił w tej sprawie status ofiary naruszenia praw gwarantowanych przez Konwencję.

Trybunał stwierdził więc w tej sprawie naruszenie artykułu 3 Konwencji, z uwagi na niezapewnienie należytej ochrony integralności fizycznej i psychicznej skarżącego w zakresie zarzucanych zdarzeń. Trybunał dopatrzył się także naruszenia obowiązków państwa wynikających z artykułu 3 w aspekcie proceduralnym, bowiem postępowanie mające na celu wyjaśnienie okoliczności i pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców złego traktowania nie zostało przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie standardami. W postępowaniu przygotowawczym dotyczącym zarzutów złego traktowania w szczególności nie przesłuchano wszystkich współosadzonych, jak również przebywających wówczas na służbie funkcjonariuszy. Ponadto nie uzyskano dowodów z nagrań kamery, nie uwzględniono również wpływu bezczynności personelu więziennego na przebieg zdarzenia. Dlatego też Trybunał uznał, że postępowanie w tejże sprawie nie zostało przeprowadzone starannie. Pomimo tego, że umorzone postępowanie zostało podjęte po zakomunikowaniu skargi rządowi, a obaj współosadzeni stanęli pod zarzutem popełnienia czynu z art. 247 k.k., zostało ono kolejny raz umorzone, tym razem z uwagi na przedawnienie karalności czynów, których dotyczyło. Dlatego też błędy popełnione w pierwotnym postępowaniu nie zostały konwalidowane.

Omawianego wyroku Strasburga niewątpliwie można byłoby uniknąć, gdyby odpowiednie służby zareagowały w sposób właściwy w sytuacji, gdy wiadomo było o stanie zagrożenia skarżącego złym traktowaniem. Oczywiście sprawa ta mogłaby również w ogóle nie trafić na wokandę ETPCz, gdyby – w konsekwencji potwierdzenia przez władze krajowe (sądy) faktu naruszenia materialnego zakazu nieludzkiego traktowania oraz przyznania słusznego zadośćuczynienia w odpowiedniej wysokości – skarżący utracił status ofiary naruszenia. Z kolei do naruszenia proceduralnego nie doszłoby, gdyby postępowanie mające na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia od początku było prowadzone w sposób prawidłowy.

Zbyt długa procedura odwoławcza

W sprawie Stettner przeciwko Polsce skarżący został zatrzymany i tymczasowo aresztowany pod zarzutem przyjmowania korzyści majątkowych. Środek ten był stosowany wobec niego przez sześć miesięcy, a następnie został zmieniony na poręczenie majątkowego. Skarżący, cierpiący na bezdech senny, we wniesionej skardze zarzucił naruszenie artykułu 5 § 4 Konwencji, przy czym zarzut miał dwojaki charakter. Po pierwsze, dotyczył niezdolności skarżącego do przebywania w izolacji z uwagi na stan zdrowia i brak właściwej opieki zdrowotnej, a po drugie, wskazywał na pogorszenie się stanu jego zdrowia w konsekwencji przebywania w izolacji.

Oceniając jako bezzasadne zarzuty sformułowane przez skarżącego w powyższym zakresie, Trybunał podkreślił, że zdolność skarżącego do bycia pozbawionym wolności była na bieżąco kontrolowana przez sądy, a biegli wskazywali, że skarżący może przebywać w areszcie pod warunkiem umożliwienia mu korzystania z respiratora i przyjmowania odpowiednich leków. Poza tym liczba opinii sporządzonych w ciągu sześciu miesięcy aresztowania wskazywała, że sądy przywiązywały szczególną wagę do tego problemu. Co do korzystania z respiratora, skarżący, zdaniem Trybunału, nie był pozbawiony takiej możliwości, jego twierdzenia o rzekomym uszkodzeniu respiratora przez strażników więziennych nie zostały potwierdzone dowodami, zaś ryzyko związane z ewentualnym odcięciem dopływu prądu do urządzenia nie wykraczało poza zwyczajowe trudności związane z pozbawieniem wolności.

Co do jakości opieki medycznej Trybunał uznał, że brak jest dowodów, by odbiegała ona od generalnych standardów opieki zdrowotnej w Polsce, a skarżący korzystał z konsultacji z lekarzem ogólnym i konsultacji specjalistycznych poza jednostką penitencjarną. W zakresie pogorszenia się jego stanu zdrowia na skutek nieodpowiedniej opieki medycznej w izolacji, Trybunał podzielił stanowisko rządu co do konieczności skorzystania w tym zakresie przez skarżącego w pierwszej kolejności z możliwości dochodzenia stosownych roszczeń przed sądem cywilnym – zwłaszcza, że stan naruszenia ustał, a Trybunał nie był uprawniony do przeprowadzania postępowania dowodowego celem wykazania istnienia związku przyczynowego pomiędzy opieką medyczną świadczoną skarżącemu a jego stanem zdrowia po zwolnieniu.

Trybunał nie uwzględnił także zarzutu naruszenia prawa do rozsądnego czasu tymczasowego aresztowania, uznając, że przyczyny stosowania środka zapobiegawczego były istotne i wystarczające do uzasadnienia pozbawienia skarżącego wolności przez stosunkowo krótki okres sześciu miesięcy.

Jedyny zarzut sformułowany przez skarżącego, który spotkał się z aprobatą Trybunału, dotyczył procedury habeas corpus (naruszenie artykułu 5 § 4 Konwencji). W sprawie tej rozpoznanie zażalenia na postanowienie w przedmiocie przedłużenia stosowania tymczasowego aresztowania trwało 68 dni i choć koniecznym było uzyskanie dodatkowych dowodów dotyczących stanu zdrowia skarżącego, to sam ten fakt nie uzasadniał tak długiego czasu trwania postępowania zażaleniowego.

Tymczasowe aresztowanie zgodne ze standardem

W sprawie Gawrecki przeciwko Polsce skarżącemu postawiono zarzuty molestowania seksualnego 20 małoletnich, za które to czyny został ostatecznie skazany na karę 10 lat pozbawienia wolności. W toku prowadzonego postępowania wobec skarżącego przez trzy lata, dwa miesiące i siedem dni stosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

W uzasadnieniach postanowień o zastosowaniu i przedłużeniu stosowania środka zapobiegawczego władze krajowe odwoływały się do prawdopodobieństwa popełnienia zarzucanych skarżącemu czynów, obawy przed jego ucieczką, czy też oddziaływaniem na tok postępowania w inny bezprawny sposób, jak również do grożącej mu surowej kary. Sądy brały również pod uwagę charakter zarzucanych skarżącemu czynów, wskazując m.in., że, ze względu na osobowość skarżącego, zastosowanie poręczenia majątkowego byłoby tu nieskuteczne.

ETPCz nie podzielił stanowiska skarżącego jakoby tymczasowe aresztowanie w jego sprawie stosowano przewlekle. Stwierdził przy tym, że sądy krajowe, mając na uwadze wagę stawianych zarzutów, mogły początkowo uznawać, że w sprawie zachodziła obawa bezprawnego oddziaływania na tok postępowania. Trybunał przyznał również, że z racji tego, iż skarżący stanął pod zarzutem molestowania seksualnego małoletnich, należało także wziąć pod uwagę szczególną wrażliwość ofiar. Zdaniem Trybunału, ryzyko wynikające z natury przestępczej działalności skarżącego istniało i uzasadniało jego pozbawienie wolności przez dany czas.

Poza tym ETPCz, mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy, w szczególności liczbę dowodów i świadków, a także szczególną wrażliwość ofiar, uznał, że postępowanie to zostało przeprowadzone w sposób sprawny. Śledztwo zostało zakończone w półtora roku, zaś wyrok skazujący wydano po roku i ośmiu miesiącach postępowania jurysdykcyjnego. Trybunał uznał więc, że władze krajowe, prowadząc postępowanie przeciwko skarżącemu, wykazały się wymaganą pilnością, zaś czas trwania postępowania był uzasadniony wyjątkowym stopniem skomplikowania sprawy. W efekcie Trybunał nie stwierdził naruszenia prawa skarżącego do rozsądnego czasu tymczasowego aresztowania, a więc postanowień artykułu 5 § 3 Konwencji.

Na wokandzie

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.