Niewiedza, ignorancja, arogancja czy zła wola ?

Konstytucja| Marcin Król| porządek konstytucyjny| repersonalizacja| Trybunał Konstytucyjny

Niewiedza, ignorancja, arogancja czy zła wola ?

Z pewną lekką przesadą można powiedzieć, że zapewne przez 30 lat funkcjonowania sądu prawa w polskim systemie prawno-ustrojowym, nie wypowiedziano tyle różnych sprzecznych opinii na temat Trybunału Konstytucyjnego, co w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2015 roku.

Mało kto jednak zwraca uwagę na jakość tych wypowiedzi. Były i są wśród nich najczęściej wypowiedzi bałamutne, dyletanckie, niekompetentne, tendencyjne, fałszywe, świadomie i nieświadomie kłamliwe, cyniczne, pełne hipokryzji i nacechowane ewidentnie złą wolą czy wreszcie motywowane politycznie. Głosy profesjonalne, opinie oparte o wiedzę i zrozumienie znaczenia i roli sądu konstytucyjnego we współczesnym demokratycznym państwie prawnym, stanowią w przestrzeni publicznej niestety ledwo słyszalny margines. Dodajmy, że zarzuty powyższe można postawić praktycznie wszystkim: politykom, dziennikarzom, domorosłym prawnikom różnych opcji ideowych i sympatii partyjnych. Oczywiście te negatywne wobec Trybunału, dominują w obozie rządzącej większości, pochodzą od osób mniej lub bardziej czynnie wspierających partię zwycięską w październikowych wyborach…

Pozostaje na razie mieć nadzieję, że to powszechne zainteresowanie, niezależnie od jego jakości: konstytucją, konstytucjonalizmem czy wreszcie polskim sądem konstytucyjnym, pozostawi po sobie głębszy ślad w postaci zainteresowania istotą obecnego sporu politycznego, czy jak chcą inni - głębokiego kryzysu politycznego. To jest w zasadzie jedyne pozytywne zjawisko, jakie towarzyszy tej ogromnej lawinie wypowiedzi na temat tej fundamentalnej dla porządku ustrojowego Rzeczpospolitej Polskiej instytucji.

Na niepokojący sens obserwowanego od kilku tygodni zainteresowania Trybunałem Konstytucyjnym zwrócił też uwagę Marcin Król w poniedziałkowym (28 grudnia 2015 r.) felietonie „Opinia” w Dzienniku Gazecie Prawnej. Swój tekst opatrzył znamiennym tytułem „Nie wszyscy jesteśmy prawnikami”.  Przypominając polityczne decyzje rządzącej większości parlamentarnej, skupił się na tej przedziwnej sytuacja, „kiedy na temat prawa zaczynają się wypowiadać kompletni laicy”. Wychodząc z założenia całkowicie oczywistego, że każdy może mieć swoje zdanie, ale sens prawa polega na tym, że dopóki nie zostanie ono zmienione, dopóty w sposób bezwzględny ono obowiązuje”. Zdaniem Marcina Króla „tragedia zaczyna się wtedy, kiedy interpretacja prawa staje się przedmiotem poglądów, decyzji i dyskusji osób zupełnie do tego nieuprawnionych, od polityków po publicystów…

Autor przywołanego tu felietonu, wybitny historyk idei, skupił się w zasadzie na bałamutnych i fałszywych poglądach na fundamentalną dla ustroju RP zasadę trójpodziału władzy i ogromnie ważne cywilizacyjnie zjawisko repersonalizacji prawa i zakresu jego interpretacji.  Naturalnie – pisze Marcin Król, każda ludzka wypowiedź podlega interpretacji, a ponieważ w przypadku prawa może to mieć wielkie znaczenie, więc dlatego w państwach demokratycznych istnieją instytucje, które interpretują prawo w przypadku jakichkolwiek wątpliwości. To są właśnie trybunały i sądy konstytucyjne…

Przywołajmy jeszcze jedną ważną konkluzję Marcina Króla, wypowiedzianą w tle tego natłoku różnorodnych bałamutnych, fałszywych i dyletanckich wypowiedzi, jakie słyszymy ostatnio na temat sądownictwa konstytucyjnego. Repersonalizacja prawa oznacza nie tylko nadużycie władzy wykonawczej, ale prowadzi do sytuacji, kiedy konstytucja staje się przedmiotem dowolnych interpretacji. Do tego już doszło, ale bardziej obawiam się przyszłości...

Należy obawiać się tej przyszłości, ponieważ opinia publiczna jest obecnie zdominowana przez ten szczególny ton, lekceważący prawdę, refleksję, wiedzę i roztropność. Smutne, że dzieje się to w kraju ogromnie doświadczonym przez autorytaryzm, totalitaryzm a jednocześnie w kraju dziedziczącym niezwykłe tradycje demokratyczne i republikańskie, rozwijane od XVI wieku z dominującą rolą prawa, jako dobra wspólnego.

Adam Jankiewicz

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.