Rumunia: Trybunał Konstytucyjny oskarża premiera, premier ogranicza kompetencje Trybunału

Komisja Wenecka| Rada Europy| Rumunia| Traian Băsescu| Victor Ponta

Rumunia: Trybunał Konstytucyjny oskarża premiera, premier ogranicza kompetencje Trybunału
Bukareszt - Pałac Cotroceni (siedziba prezydenta). Foto: Wikimedia Commons

Trybunał Konstytucyjny Rumunii oświadczył 3 lipca, że premier Victor Ponta nastaje na jego niezawisłość i dlatego o sprawie zostały powiadomione instytucje europejskie. Zaniepokojenie sytuacją wyraziła już komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding. Victor Ponta, premier od 7 maja, oskarżany jest przez opozycję i media o zamach stanu, "Blietzkrieg" i metody nazistowskie, podaje francuski Le Monde.

"Wszystkie niedawne ataki równają się próbie obalenia Trybunału Konstytucyjnego w jego obecnym składzie" - zaznaczyli sędziowie TK w wydanym komunikacie.

W ubiegłym tygodniu Ponta pojechał na szczyt UE w Brukseli, choć Trybunał Konstytucyjny wcześniej orzekł, że prawo do reprezentowania kraju na tym spotkaniu ma również prezydent Traian Băsescu; szef państwa zrezygnował z wyjazdu.

Premier powołał się w tej sprawie na zgodę, której udzielił mu parlament, gdzie większość ma jego ugrupowanie, Unia Społeczno-Liberalna (USL). Zakwestionował przy tym wiarygodność Trybunału i zarzucił mu, że jest kontrolowany przez Băsescu. Posłowie USL oświadczyli niedawno, że mogą odwołać część dziewięcioosobowego składu sędziowskiego Trybunał Konstytucyjny.

Po trzech sędziów  Trybunału wybiera każda z dwóch izb parlamentu, a wybór pozostałych trzech leży w gestii prezydenta.

Przedstawiciele Trybunału Konstytucyjnego zaapelowali w oświadczeniu "zarówno do parlamentu jak i prezydenta, by zapobiegli działaniom, które w sposób rażący naruszałyby konstytucję, standardy demokratyczne oraz literę prawa".

Zdaniem analityków plany USL zagrażają rozdziałowi władzy i praworządności państwa.

USL doszła do władzy w maju odsuwając reformatorski rząd, z którym Băsescu był blisko związany. Trwająca od tego czasu walka o władzę między obozem prezydenckim i parlamentem sprzyjającym premierowi Poncie uniemożliwia podejmowanie ważnych decyzji i opóźnia istotne reformy, których od Rumunii wymaga Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zamian za pomoc finansową - przypomina Reuters.

W odpowiedzi na oświadczenie sędziów TK centrolewicowy rząd Rumunii podjął 4 lipca decyzję o ograniczeniu kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, wbrew wcześniejszym zapewnieniom premiera Victora Ponty. Po przyjęciu w trybie pilnym rządowego rozporządzenia Trybunał Konstytucyjny nie będzie już mógł wydawać ocen w sprawie decyzji parlamentu. Ta modyfikacja pozbawia prezydenta Traiana Băsescu możliwości podważania decyzji deputowanych.

Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy, skrytykowała podejmowane przez rumuński rząd próby "wywarcia presji" na Trybunał Konstytucyjny i ataki na jego niezawisłość. "Trybunał Konstytucyjny, który traktuje poważnie swą rolę, od czasu do czasu podejmuje decyzje niezadowalające dla większości" - ocenił w komunikacie przewodniczący Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo (Komisji Weneckiej) Gianni Buquicchio.

Dodał, że "w żadnym wypadku" nie można usprawiedliwić ingerencji w niezawisłość Trybunału. Buquicchio podkreślił, że niezawisłość i nieusuwalność sędziów Trybunału są gwarantowane przez artykuł 145. rumuńskiej konstytucji. Wezwał następnie Rumunię, która jest członkiem Komisji Weneckiej, do respektowania ustawy zasadniczej i międzynarodowych standardów. (pr, PAP, TOK FM, Le Monde)

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.