JOW. Implikacje polityczne i ustrojowe

efekt Duvergera| JOW| Konstytucja| mandat| metoda d’Hondta| metoda Hare-Niemeyera| Metoda Sainte-Laguë| PRL| system proporcjonalny| system większościowy

JOW. Implikacje polityczne i ustrojowe

Wbrew obiegowej opinii jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW) nie zmniejszają, lecz potęgują wpływ partii na wyłanianie kandydatów i betonują scenę polityczną.

1. Od wielu lat trwa w Polsce dyskusja nad systemem wyborczym do Sejmu, przy czym jądrem tego dyskursu pozostaje kwestia systemu repartycji (rozdziału) mandatów. Nie jest to zjawisko zaskakujące, gdyż kwestie takie jak kształtowanie okręgów wyborczych, liczba mandatów przewidzianych do obsadzenia w danym okręgu, klauzule zaporowe (progi wyborcze) czy właśnie system repartycji (proporcjonalny, większościowy, mieszany), to zasadnicze dylematy wpływające na pozycję i znaczenie ugrupowań politycznych, ze szczególnym uwzględnieniem partii politycznych.

Od roku 1991 r. system wyborczy do Sejmu ma charakter proporcjonalny, przy czym wykorzystanych zostało od tamtego czasu kilka metod proporcjonalnych: Hare-Niemeyera, Sainte-Lague, d’Hondt’a. Od 1993 r. stosowane są progi wyborcze, odpowiednio 5% w skali kraju dla komitetu wyborczego partii politycznej i 8% dla koalicyjnego komitetu wyborczego partii politycznych. Od ustawy konstytucyjnej z dn. 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym (Mała Konstytucja), system proporcjonalny w wyborach sejmowych został podniesiony do rangi konstytucyjnej. Obecnie stanowi o tym wyraźnie art. 96 ust. 2 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r.

Zmiana systemu proporcjonalnego na system większościowy, wymagałaby zatem zarówno zmiany ustawy zasadniczej (kwalifikowaną większością 2/3 głosów w Sejmie i bezwzględną większością w Senacie), jak i zmiany kodeksu wyborczego z 5 stycznia 2011 r. Zaznaczyć należy, że zmiana konstytucji nie może dokonać się w trybie referendum ogólnokrajowego. Nie jest również dopuszczalne referendum o charakterze następczym (zatwierdzającym zmianę konstytucji), gdyż takowe zostało przez ustrojodawcę przewidziane jedynie w przypadku nowelizacji pierwszego, drugiego lub dwunastego rozdziału konstytucji, zaś regulacja dotycząca naczelnych zasad prawa wyborczego w przypadku wyborów do Sejmu, zamieszczona została w rozdziale czwartym.

Jeżeli chodzi o Senat, to od pierwszej jego kadencji (1989-1991), stosowany jest system większościowy (z wykorzystaniem większości względnej). Od 2011 r. obsada mandatów dokonuje się w jednomandatowych okręgach wyborczych.

2. Postulowany przez niektóre środowiska polityczne większościowy system wyborczy, przy wykorzystaniu jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), ma poważne implikacje dla zasady pluralizmu politycznego i roli partii politycznych w systemie politycznym państwa. Przede wszystkim wydaje się, że ten rodzaj wyborów uszczupla krąg wartości związanych z pluralizmem politycznym. Przykłady brytyjski lub polski (Senat) wyraźnie pokazują, że system większości zwykłej sprzyja daleko idącej polaryzacji sceny politycznej. System ten narzuca, zgodnie z zasadą określoną przez Maurice’a Duverger’a (tzw. efekt Duvergera), głosowanie na ugrupowanie, które ma większą szansę na uzyskanie mandatu (nawet jeśli nie jest ono podmiotem „pierwszego wyboru”, z którego programem i wartościami wyborca w pełni się identyfikuje). Z czasem więc eliminowane są średnie i małe ugrupowania, nierokujące nadziei na wyborczy sukces. Prowadzi to do zjawiska „zacementowania” systemu partyjnego. Rywalizacja toczy się między dwiema głównymi partiami politycznymi, co – po pierwsze – prowadzi do modelu skrajnie konfrontacyjnej rywalizacji politycznej, a po drugie – realnie ogranicza i zubaża różnorodność idei i programów politycznych w dyskursie publicznym.

Wbrew pewnym stereotypom JOW nie zmniejszają, lecz raczej potęgują wpływ partii politycznych na wyłanianie kandydatów. W systemie proporcjonalnym tworzone są listy kandydatów (od kilku do najczęściej kilkunastu). Występują na nich różne osoby, w tym mniej lub bardziej zbliżone do kierownictw partii, a ponadto „goszczący” bezpartyjni, przedstawiciele mniejszości narodowych, ruchów obywatelskich itp. A zatem wyborca ma szerszy wachlarz możliwości wyboru i może wskazać osobę niekoniecznie ściśle związaną z kierownictwem ugrupowania. W przypadku JOW można wyobrazić sobie skuteczniejszą kontrolę kierownictw partyjnych nad wyłanianiem kandydatów, bowiem liderzy nie będą chcieli dopuścić do utraty kontroli nad okręgiem wyborczym. W rezultacie, w wyniku wprowadzenia systemu większościowego wzrośnie, a nie zmaleje rola partii politycznych w wyborach i systemie politycznym państwa.

Praktyka wskazuje, że w wyborach ponadgminnych wzrasta tendencja do głosowania na „szyldy” partyjne. W gminach (dzielnicach, osiedlach) silniejsze są więzi osobiste, zatem łatwiej jest wskazać kandydata na podstawie jego cech osobistych, umiejętności, osiągnięć w lokalnej działalności, a w końcu sympatii czy antypatii. Im większa jednostka terytorialna, tym słabsze są tego typu zależności. Wyborcy sięgają więc do użytecznego klucza przynależności partyjnej, który pomaga w identyfikacji programowej (światopoglądowej) kandydata. Widać to wyraźnie w wyborach do Senatu RP. W 2011 r. ponad 90 mandatów uzyskali kandydaci dwóch największych partii politycznych, a więc PO i PiS. W poprzednich kadencjach [1] występowało podobne zjawisko – większość mandatów uzyskiwali kandydaci partii politycznych [2]. W przypadku wyborów do Sejmu należałoby uwzględnić dwa istotne czynniki. Po pierwsze, wielkość każdego z 460 okręgów znacząco przekraczałaby powierzchnię przeciętnej gminy. Po drugie, wybory dotyczyłyby kluczowej dla systemu rządów izby (w przeciwieństwie do Senatu), w której kształtowana jest większość niezbędna do wyłonienia i kontrolowania rządu. Obydwa elementy znacząco wskazują na nieuchronność rozstrzygającej roli partii politycznych w procesie wyborczym.

3. Argumentem na rzecz JOW ma być wyraźniejsze podkreślenie odpowiedzialności mandatariuszy przed wyborcami oraz ściślejsze związanie tych mandatariuszy z okręgiem wyborczym. Może to jednak spowodować zachwianie konstytucyjnej zasady wolnego mandatu przedstawicielskiego (art. 104, odpowiednio art. 108), wedle której poseł (senator) jest przedstawicielem całego narodu (a nie tylko mieszkańców danego okręgu wyborczego) i nie wiążą go instrukcje wyborców. Zmiana systemu repartycji mandatów mogłaby zatem oznaczać kurs ku mandatowi związanemu, a kolejnym postulatem ustrojowym mogłyby być śródkadencyjne referenda odwoławcze (vide regulacje mandatu przedstawicielskiego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej). Niewątpliwie wpłynęłoby to negatywnie na ciągłość i stabilność prac parlamentu, a także powodowałoby prowadzenie przez posłów działań o charakterze lokalno-partykularnym, nie zaś odwołującym się do dobra i interesów całego narodu, czy też szerzej – społeczeństwa.

4. JOW mogą – choć oczywiście nie jest to wpisane wprost w ich istotę – otworzyć drogę do łatwiejszego uzyskania mandatu przez różnego rodzaju grupy nieformalne, w tym grupy o charakterze kryminalnym. Dobrze zorganizowana kampania wyborcza, odwołująca się m.in. do potencjalnych korzyści ekonomicznych dla okręgów i zamieszkujących ich wyborców, może tego typu grupom przynieść satysfakcjonujący wynik wyborczy, dzięki któremu będą mogły silniej zakorzenić się w danym środowisku, uzyskać dostęp do procesów decyzyjnych i struktur władzy państwowej oraz czerpać z tego korzyści. Istnieją przypadki – również w Polsce – że kandydaci mający w danym okręgu szczególne znaczenie ekonomiczne (np. tworzący liczne miejsca pracy), pomimo podejrzeń, że łamią prawo lub stosują niegodne, nieetyczne metody w swej działalności – uzyskiwali (czasem wielokrotnie) mandat przedstawicielski. Tego typu zjawiska minimalizowane są w systemie proporcjonalnym, w procesie tworzenia i weryfikacji list kandydatów przez różne struktury organizacyjne.

5. System większościowy w oparciu o większość względną, może powodować, że mandatariusze nie będą mieli dostatecznej legitymizacji. Oznacza to, iż w okręgu mandat uzyskać może kandydat, który – w sytuacji znaczącego rozbicia głosów – nie reprezentuje większości. Wystarczyło jednak, że dostał więcej głosów niż inni. W konsekwencji jego działalność jako reprezentanta narodu będzie kwestionowana.

6. Ordynacja większościowa może skuteczniej sprzyjać stabilnym rządom. Istnieje większe prawdopodobieństwo ukształtowania się większości parlamentarnej w postaci frakcji tylko jednej partii lub koalicji dwupartyjnej. Rodzi to jednak dwie podstawowe konsekwencje. Po pierwsze, parlament staje się swoistym „zakładnikiem” większości, przekształcając w akty prawne lub kreacyjne (nominacyjne) stanowisko jednej opcji politycznej, przy minimalnym uwzględnieniu postulatów opozycji lub całkowitym ich odrzuceniu. Po drugie, ograniczona zostaje konsekwentnie rola opozycji politycznej, która nie może wpływać na bieżące procesy sprawowania władzy państwowej (realnie kontrolować większości), zaś jej wpływ może się ujawnić dopiero w procesie alternacji władzy, tj. w momencie uzyskania w parlamencie większości zdolnej do obalenia rządu w procedurze wotum nieufności (jest to bardzo mało prawdopodobne) lub w wyniku zwycięstwa wyborczego i uzyskania większości mandatów. Stosując ordynację proporcjonalną, zwiększa się szansę na bieżący wpływ opozycji na funkcjonowanie parlamentu i rządu.### br br ###

Przypisy:
[1] Wybory odbywały się w 40 okręgach, wedle ordynacji większościowej, w oparciu o większość zwykłą. W okręgach obsadzano od 2 do 4 mandatów.
[2] Przykładowo:
    - w kadencji 2001-2005: SLD-UP 75 mandatów, PSL 4, LPR 2, Samoobrona RP 2, Blok Senat 2001 (głównie PO i PiS) 15 (dane z początku kadencji);
    - w kadencji 2005-2007: PiS 49 mandatów, PO 34, LPR 7, Samoobrona RP 3, PSL 2 (dane z początku kadencji);
    - w kadencji 2007-2011: PO 60, PiS 39 (dane z początku kadencji).### br br ###

*dr hab. Tomasz Słomka – Instytut Nauk Politycznych UW
Instytut Obywatelski

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.