Protokół nr 13 – wina Tuska
kara śmierci| Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności| Marek Belka| Rada Europy| ratyfikacja
Częściowo bez wątpienia. Z ratyfikacją Protokołu nr 13 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, znoszącego karę śmierci w każdych okolicznościach, Polska czekała aż 11 lat. I stało się, 28 sierpnia 2013 r. Prezydent RP podpisał ustawę o ratyfikacji.
Klauzula ratyfikacyjna brzmi doniośle:
„Po zaznajomieniu się z powyższym Protokołem, w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej oświadczam, że:
- został on uznany za słuszny zarówno w całości, jak i każde z postanowień w nim zawartych,
- jest przyjęty, ratyfikowany i potwierdzony,
- będzie niezmiennie zachowywany.”
Skąd więc to opóźnienie?
Zwłoka w okresie rządów PiS w latach 2005 – 2007 nie powinna dziwić, bo przywódcy projektu „IV RP” mieli do kary głównej szczególny sentyment.
Ale nad dokumentem pracowano już wcześniej i tę historię warto przypomnieć.
Protokół nr 13, dotyczący zniesienia kary śmierci we wszystkich okolicznościach sporządzony został w Wilnie 3 maja 2002 r. Tego samego dnia Polska go podpisała, będąc już stroną wcześniejszego Protokołu nr 6, znoszącego tę karę co do zasady, lecz dopuszczającego ją mimo wszystko za czyny popełnione w czasie wojny lub w okresie bezpośredniego zagrożenia wojną.
Uznając słuszność jego postanowień, już w 2005 r. rząd Marka Belki, przedłożył Sejmowi projekt ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację. Sejm jednak projekt odrzucił stosunkiem głosów 161 za, 170 przeciw, przy 8 wstrzymujących się. 121 posłów nie głosowało. Przeciw byli między innymi posłowie PO i PSL. Donald Tusk i Bronisław Komorowski akurat nie brali udziału w tym głosowaniu.
Później był okres IV PR. Do prac nad dokumentem powrócono w roku 2008 r. Przerwano je ze względu na „zbyt duże kontrowersje polityczne”, jak powiedział na posiedzeniu Sejmu Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Cóż…
Jeżeli od tego czasu zmienił się sposób postrzegania pozycji Polski na arenie międzynarodowej, wzrósł szacunek dla przyjętych wcześniej zobowiązań i poczucie odpowiedzialności za ich przestrzeganie, to należy się cieszyć.
Niestety, przyspieszenie prac nad dokumentem nastąpiło dopiero w odpowiedzi na wezwanie Komitetu Delegatów Ministrów Rady Europy z października ubiegłego roku, skierowane do czterech państw członkowskich, które dotychczas nie związały się postanowieniami Protokołu. Nie podpisały go bowiem Azerbejdżan i Rosja, a nie ratyfikowały Polska i Armenia.
Polskę szczęśliwie możemy skreślić z tej mało chwalebnej listy, choć gromadnie sprzeciwili się temu, w Sejmie i w Senacie, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Za oddało głos 305 posłów, przeciw było 135 posłów, 6 wstrzymało się od głosu, nie głosowało 14 – tyle stenogram posiedzenia Sejmu. W Senacie ustawa bez poprawek przeszła stosunkiem głosów 52 do 25, przy 5 wstrzymujących się.
Pewne niespodzianki kryją się wszelako w imiennych wynikach głosowań.
Minister spraw zagranicznych nie wziął udziału w głosowaniu, choć chwilę wcześniej głosował za ratyfikacją Drugiego Protokołu Fakultatywnego do Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych w sprawie zniesienia kary śmierci, przyjętego w Nowym Jorku dnia 15 grudnia 1989r.
Marszałek Senatu w obu głosowaniach był przeciw.
Szkoda, bo to osoby odpowiedzialne za wizerunek i wiarygodność Polski w stosunkach międzynarodowych.
Bardziej niepokojące jest jednak to, że nadal dla 135 posłów RP pożądanym kierunkiem rozwoju wydaje się Białoruś. Zwłaszcza, że to głównie posłowie z partii gotującej się do przejęcia władzy.
Studio Opinii
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.