Opinia "Iustitii" w sprawie projektu rozporządzenia o zgłaszaniu kandydatur na stanowiska sędziowskie

Krajowa Rada Sądownictwa| Maciej Strączyński| Michał Królikowski| Ministerstwo Sprawiedliwości| SSP "Iustitia"| system teleinformatyczny| ustawa o sądach powszechnych

Opinia "Iustitii" w sprawie projektu rozporządzenia o zgłaszaniu kandydatur na stanowiska sędziowskie

Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” wydało opinię dotyczącą projektu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie systemu teleinformatycznego obsługującego postępowanie w sprawie powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim.

Wydanie tej opinii miało miejsce w okolicznościach nieco kontrowersyjnych. Podsekretarz stanu Michał Królikowski zwrócił się o opinię do "Iustitii" pismem z dnia 24 lipca 2014 r. i poprosił o wydanie opinii w terminie do 8 sierpnia 2014 r. Jednakże pismo to zostało przefaksowane z ministerstwa do biura Stowarzyszenia dopiero w dniu 4 sierpnia 2014 r., po godzinie 14.00. Zamiast planowanych zapewne przez podsekretarza stanu czternastu dni na wydanie opinii, "Iustitia" miała zatem tylko trzy dni. Musieliśmy zwrócić na to uwagę, gdyż nie jest to pierwszy przypadek przedstawienia nam do zaopiniowania projektu aktu prawnego ze znacznym opóźnieniem w stosunku do oczekiwanego terminu wydania opinii, a takie zaniedbania albo wpływają ujemnie na merytoryczną treść opinii, albo uniemożliwiają sporządzenie jej w terminie.

A oto opinia "Iustitii".

Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” w sprawie projektu rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie systemu teleinformatycznego obsługującego postępowanie w sprawie powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim.

§ 1 pkt 1. Stowarzyszenie nie widzi powodu, dla którego administratorem systemu miałby być Minister Sprawiedliwości. System teleinformatyczny ma służyć organom prowadzącym powoływanie osób na stanowiska sędziowskie. Organem prowadzącym te czynności jest Krajowa Rada Sądownictwa, co jest określone w art. 179 Konstytucji RP. Organem powołującym sędziów jest Prezydent RP. Minister Sprawiedliwości jest tylko jednym z kilku podmiotów uczestniczących w powoływaniu i nie do niego należy jakakolwiek merytoryczna decyzja. Przyznanie przez Ministra Sprawiedliwości sobie samemu uprawnień administratora systemu stanowi wkroczenie w kompetencje innego organu. Administrowanie systemem nie jest czynnością techniczną, lecz merytoryczną, jako że administrator systemu może przetwarzać zawarte w systemie dane. Kandydatury na sędziów nie są zgłaszane Ministrowi Sprawiedliwości, zatem nie ma podstawy ustawowej do administrowania przez resort danymi osobowymi kandydatów. Nie ma zresztą w ustawie rozdzielenia kompetencji w tym zakresie na merytoryczne i administracyjne. W ocenie Stowarzyszenia art. 57ag u.s.p. nie upoważnia Ministra do przyznania sobie samemu tych uprawnień i nie służy wykonywaniu ustawy. Przepis jest kolejną próbą nadmiernego wkroczenia władzy wykonawczej w zakres funkcjonowania władzy sądowniczej.

§ 3 ust. 1 pkt 4. Zwracamy uwagę, że określenie „numer dokumentu tożsamości” nie stanowi o rodzaju tego dokumentu, a zważywszy, że większość obywateli polskich ma dwa takie dokumenty (dowód osobisty i paszport), przepis staje się niejasny. To samo dotyczy 4 ust. 1 pkt 2d. Dokument tożsamości określa się w przepisach rodzajem, serią i numerem (najczęściej zwrotem „seria i numer dowodu osobistego”).

§ 3 ust. 1 pkt 5. W tym zakresie projekt wykracza poza treść ustawy. Osoba zgłaszająca się na stanowisko sędziego nie ma obowiązku posiadania adresu elektronicznego. Żadna ustawa, w tym art. 57ag u.s.p., nie nakłada takiego obowiązku na żadnego obywatela, włącznie z przedstawicielami władzy wykonawczej i ustawodawczej, zatem nie można odbierać prawa do zgłoszenia swojej kandydatury na stanowisko sędziego osobom, które adresu takiego nie mają. Nie można też nakładać nieprzewidzianego ustawą obowiązku posiadania poczty elektronicznej na kogokolwiek, bo do tego sprowadza się zapis. Rozporządzenie nie może zatem nakazać podawania adresu we wniosku o utworzenie konta pod rygorem uniemożliwienia ubiegania się o stanowisko sędziowskie, bo do tego sprowadziłaby się treść rozporządzenia (niemożność założenia konta oznaczałaby odrzucenie kandydatury mimo braku ustawowej podstawy). Obowiązek posiadania poczty elektronicznej mógłby być nałożony zresztą tylko ustawą (której zgodność z Konstytucją byłaby wysoce wątpliwa), a nie rozporządzeniem wykonawczym.

Posiadanie adresu poczty elektronicznej przez użytkownika systemu musi być fakultatywne, a podany przez niego adres nie musi być jego adresem, lecz może być adresem dla doręczeń. To samo dotyczy § 4 ust. 1 pkt 2e.

§ 11 ust. 5 i 6. W pierwszym rzędzie zauważyć należy, że użyte w tych dwóch przepisach słowo „brakowanie” nie ma w rozporządzeniu ani w Prawie o ustroju sądów powszechnych odpowiedniej definicji. Ma ono niewątpliwie oznaczać usuwanie elektronicznej dokumentacji z systemu. Musi to jednak zostać zdefiniowane w rozporządzeniu, gdyż rozporządzenie nie może używać terminu nieznanego ustawie, zwłaszcza gdy termin ten to słowo wieloznaczne, jakim jest „brakowanie” - słowo występujące w innych przepisach i oznaczające tam co innego niż usuwanie zapisów elektronicznych z serwera.

Poza tym nadanie tych uprawnień prezesowi sądu nie znajduje merytorycznego uzasadnienia ani akceptacji. Dysponentem danych musi być Krajowa Rada Sądownictwa jako organ, który podejmuje kluczową decyzję w przedmiocie powoływania sędziego i tylko uprawniony członek Rady (Przewodniczący, Wiceprzewodniczący, upoważniony inny członek) może podejmować decyzję o usuwaniu danych kandydata z systemu jako zbędnych. Nie mogą tego robić w niekontrolowany i nieskoordynowany sposób prezesi 56 sądów. Według projektu ani KRS, ani zainteresowany kandydat nie mają mieć jakiejkolwiek możliwości oprotestowania decyzji prezesa ani wpływu na nią, co jest niedopuszczalne, jako że są to dokumenty związane z osobą kandydata i decyzją Rady. Możliwość szerokiego wpływu na decyzje prezesów będzie natomiast miał oczywiście Minister Sprawiedliwości jako ich służbowy przełożony. Zresztą podzielenie kompetencji w tym zakresie na 56 prezesów sądów spowodowałoby niewątpliwy bałagan organizacyjny, a jedyną drogą jego usunięcia będzie faktyczne przejęcie tych kompetencji przez przełożonego prezesów, wydającego im ścisłe polecenia. Minister Sprawiedliwości w ten sposób kompetencje ich w pośredni, pozaustawowy sposób przejmie.

Poza tym konieczne jest określenie konkretnego czasu przechowywania zarchiwizowanych danych w systemie, jak w każdym archiwum. Wiadomo przecież, że obecnie czas przechowywania dokumentacji zgłoszenia kandydatury na urząd sędziego jest określony, a prezes sądu nie może w dowolnym terminie nakazywać zniszczenia tych dokumentów. Czas ten musi być znaczny, w praktyce tak długi, aby do końca kariery zawodowej kandydata możliwe było powrócenie do dokumentacji jego zgłoszeń. Archiwizowanie elektronicznych danych jest czynnością prostą i niewymagającą praktycznie żadnych nakładów, a pojemność pamięci urządzeń archiwizujących jest w porównaniu z zakresem dokumentacji w istocie nieograniczona, daje możliwość przechowywania danych co do wszystkich zgłoszeń z wielu lat. Okres przechowywania danych powinien zostać sztywno określony w rozporządzeniu i odpowiadać czasowi rzędu 30 lat.

Uzasadnienie projektu, jak w przypadku niemal wszystkich projektów aktów prawnych tworzonych w resorcie sprawiedliwości, nie spełnia swojej roli. Najpierw przytacza ono szeroko treść ustawy, co jest zabiegiem zbędnym i nielogicznym, gdyż zakładającym, że projekt rozporządzenia oceniać będą osoby ustawy nieznające. W pozostałej części zaś uzasadnienie nie jest uzasadnieniem, a objaśnieniem, co jest zawarte w treści projektu. Uzasadnienie ma wyjaśniać, dlaczego projekt ma określoną treść, a nie tłumaczyć, co jest w tej treści. Z uzasadnienia nie sposób się dowiedzieć w szczególności, dlaczego administratorem danych ma być Minister Sprawiedliwości, dlaczego decyzje o usuwaniu danych z systemu mają podejmować podlegli mu prezesi sądów i dlaczego Krajowa Rada Sądownictwa, której działalności służyć ma system, zostaje tych kompetencji pozbawiona. Nie wyjaśnia też uzasadnienie, z jakiej racji Minister Sprawiedliwości chce wprowadzić dodatkowy, pozaustawowy warunek zgłoszenia kandydatury na wolne stanowisko sędziowskie, zakazując osobom, które nie posiadają adresu elektronicznego, zgłaszania swoich kandydatur na te stanowiska.

Negatywnie oceniając fakt, że projekt nie posiada w istocie uzasadnienia, zastrzegamy sobie prawo zgłoszenia dalszych uwag do projektu, jeśli poznamy jego faktyczne uzasadnienie i cel niektórych rozwiązań.

Prezes Stowarzyszenia - Maciej Strączyński

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.