SN: represjonowany AK-owiec to nie żołnierz z Nangar Khēl

Armia Krajowa| osoby represjonowane| Sąd Najwyższy| Urząd Bezpieczeństwa| Wojskowy Sąd Okręgowy| zadośćuczynienie

SN: represjonowany AK-owiec to nie żołnierz z Nangar Khēl

Zadośćuczynienie nie może prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia, dlatego kwota 120 tys. zł za rok bezprawnego pozbawienia wolności i poddanie torturom żołnierza AK jest zgodna z dotychczasowym orzecznictwem - stwierdził Sąd Najwyższy.

Tragiczne losy Jana O. są ilustracją dziejów niejednej rodziny w Polsce. Należał on bowiem w czasie wojny do Armii Krajowej, a w 1946 roku został aresztowany przez NKWD i przekazany Urzędowi Bezpieczeństwa. Był wielokrotnie torturowany i przesłuchiwany. Wyrok, o którym nie wiedział zapadł w maju 1946 r. W wiezieniu przesiedział rok.

W 1947 r. wyjechał na Ziemie Odzyskane i tam się ukrywał przez sześć lat. Długo nie mógł znaleźć pracy i żył w nędzy - jak twierdzi jego  pełnomocnik dr Karol Pachnik.

Wniosek o zadośćuczynienie za krzywdy doznane w związku z walką o niepodległy byt Polski Jan O. złożył w 2010 r., po przeprowadzeniu procesu o unieważnienie wyroku wydanego 16 maja 1946 r.

Proces trwał tak długo, że AK-owiec nie doczekał prawomocnego wyroku, sąd nie zdążył go nawet przesłuchać.

Wojskowy Sąd Okręgowy rozpatrując po raz drugi tę sprawę w wyroku z 14 października 2014 r. zasądził na rzecz jego żony Zofii i dzieci Danuty, Leszka i Marioli - po 30 tys. zł, łącznie - 120 tys. zł. Według ustawy w razie śmierci tej osoby uprawnienie do zadośćuczynienia  przechodzi na małżonka, dzieci i rodziców.

Od tego wyroku pełnomocników wnioskodawcy złożyli apelację żądając zasądzenia po 250 tys. zł dla każdego członka rodziny. Nie zgodzili się z - ich zdaniem - zbyt niskim zadośćuczynieniem, niewspółmiernym do stopnia cierpień i niezgodnym z ustawą z 23 lutego 1991 roku o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.

Sąd Najwyższy oddalił apelację i utrzymał w mocy wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego.

Zdaniem sądu zarzuty i argumentacja skargi nie zasługują na uwzględnienie. Jak podkreślił sędzia Edward Matwijów zadośćuczynienie nie może prowadzić do bezpodstawnego wzbogacenia, a zasądzenie żądanych przez wnioskodawców kwot byłoby właśnie takim wzbogaceniem. Ponadto art. 8 ustawy lutowej nie przewiduje specjalnych uprawnień dla dzieci i małżonka. Roszczenie przechodzi na rodzinę osoby represjonowanej po jej śmierci.

 

- Zadośćuczynienie w wysokości 120 tys. zł nie można uznać za niskie - powiedział sędzia sprawozdawca. - W orzecznictwie przyjęło się, że 10 tys. zł na miesiąc bezprawnego pozbawienia wolności jest kwotą adekwatną i nie można porównywać jej z zadośćuczynieniem zasądzonym żołnierzom aresztowanym w związku z działaniami w Nangar Khēl ( otrzymali po 400 tysięcy złotych).

 

Sąd dodał, że po opuszczeniu zakładu karnego Jan O. jednak dostał pracę i to nie najcięższą, gdyż był księgowym w szpitalu, a następnie - prezesem spółdzielni.

Co do nie naliczenia odsetek za zwłokę, to SN uznał, iż sąd I instancji słusznie nie uwzględnił żądania, gdyż strona o nie na tym etapie procesu nie wnosiła, a sąd nie ma obowiązku zasądzenia ich z urzędu.### br br ###

Sygnatura akt WA 32/14, wyrok SN z 5 stycznia 2015 r.### br br ###

Lex.pl

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.