SN: sędzia zawiadamiał 24 razy prokuraturę bez żadnych podstaw

Andrzej Wilczewski| Dąd Dyscyplinarny| poczytalność| rzecznik dyscyplinarny| Sąd Apelacyjny w Krakowie| Sąd Garnizonowy w Krakowie| Sąd Najwyższy| sędzia wojskowy

SN: sędzia zawiadamiał 24 razy prokuraturę bez żadnych podstaw

Sędzia wojskowy, który w stanie spoczynku notorycznie składa zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstw przez kolegów prokuratorów i ministrów sprawiedliwości, nie może zostać osądzony, gdyż nie chce poddać się badaniom psychiatrycznym.### br br ###

Obwinionym w tej sprawie był sędzia w stanie spoczynku z Sądu Garnizonowego w Krakowie - Mariusz L. Zarzucono mu, że przez cały rok 2008-2009 słał zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez kilku ministrów, prokuratorów i wysokich urzędników państwowych  - w sumie 24 sprawy. Jednak wszystkie te zawiadomienia były bezpodstawne z powodu braku znamion czynu zabronionego. Ostatnie zawiadomienie datowano na 16 lutego 2011 r.

Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny w Krakowie po uchyleniu przez Sąd Najwyższy we wrześniu 2014 r. pierwszego wyroku w tej  sprawie, rozpoznał ponownie kwestię uchybienia godności urzędu przez Mariusza L.
SN stwierdził 24 września 2014 r., że zastrzeżenia budzi nie wyjaśnienie sprawy poczytalności obwinionego (naruszenie art. 5 ust. 2 kpk). Zgodnie z tym przepisem nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.
Sędzia Piotr Hofmański podkreślił, że Sąd Apelacyjny powziął wątpliwości, co do poczytalności obwinionego, ale tych wątpliwości nie usunął. Wątpliwości takie muszą być usunięte. Albo sąd powinien stwierdzić, że wątpliwości są nieusuwalne.

Z tego powodu 17 maja 2015 r. SA umorzył postępowanie. Zalecony przez Sąd Najwyższy dowód z badań psychiatrycznych nie mógł być przeprowadzony, gdyż Mariusz L. nie stawił się u lekarza specjalisty. Przymusowo nie można było doprowadzić sędziego, gdyż w postępowaniu dyscyplinarnym nie obowiązują w tej kwestii reguły kodeksu postępowania karnego.  A skoro są wątpliwości co do poczytalności, to należy je rozstrzygać na korzyść obwinionego, Sąd w Krakowie stwierdził brak zawinienia. Od tego wyroku obwiniony odwołał się do Sądu Najwyższego. W piśmie do SN oznajmił krótko, w jednym zdaniu, że nie zgadza się z orzeczeniem. Dlaczego - nie wiadomo.

Na rozprawę przed sądem dyscyplinarnym II instancji sędzia Mariusz L. nie przyjechał.  Rzecznik dyscyplinarny sądownictwa wojskowego sędzia Andrzej Wilczewski powiedział, że spektakl sędziego L. trwa od 6 lat. Metody obwinionego stawiają go w niekorzystnym świetle. Sędzia jest w pełni poczytalny, ma już 120 zarzutów i stale przekracza swe uprawnienia  - dodał i prosił o nie uwzględnienie zażalenia.

SN 13 października br. uwzględnił wniosek rzecznika dyscyplinarnego i  utrzymał w mocy postanowienie sądu I instancji. Jest to pierwsza sprawa dyscyplinarna, która się uprawomocniła. Przed SN kolejne sprawy tego sędziego.

Sygnatura akt SNO 60/15, postanowienie z 13 października 2015 r.
Lex.pl

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.