Zadośćuczynienie przez pozwy zbiorowe

Fundacja Walczącym o Niepodległość| pozew zbiorowy| Tadeusz Stański| Urząd do spraw Kombatantów| Waldemar Roman Pernach| Wiesław Jan Wysock

Zadośćuczynienie przez pozwy zbiorowe
Manifestacja 1 maja 1982 roku we Wrocławiu. Foto: Wikimedia Commons

Taką formę działania dla realizacji swoich celów statutowych zapowiedziała Fundacja Walczącym o Niepodległość, powołana przez grupę dawnych działaczy opozycji demokratycznej, rekrutujących się z kręgów niepodległościowego skrzydła.

W swojej deklaracji Fundacja oświadcza, że

 

„dąży do zadośćuczynienia i uhonorowania osób walczących o Niepodległość Polski w latach 1939-1989. Wiele z tych osób – bezimiennych bohaterów walczących o Niepodległą Polskę – dziś żyje w biedzie. W zdecydowanej większości przypadków są to skutki ówczesnych represji, szykan i krzywd. Nie zwracamy uwagi na ich dzisiejsze poglądy, gdyż w wolnym kraju każdy ma prawo do swoich niezależnych opinii – to był m.in. cel ich Poświęcenia i Walki. Dziś należy się im zadośćuczynienie oraz – nieuwłaczająca ich godności – opieka i wsparcie. Do tej pory zostali pozostawieni sami sobie, nikt nawet nie wie jak liczne jest to grono.”

 

- Pozwy zbiorowe są jedyną dostępną i skuteczną prawną drogą zadośćuczynienia, powiedział na konferencji prasowej 26 września przewodniczący Rady Fundacji – prof. Wiesław Jan Wysocki. Stwierdził, że stało się to możliwe dopiero teraz, gdyż przez wiele lat takiej możliwości prawnej nie było, ponadto Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił skargę funkcjonariuszy SB, a wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego jednoznacznie uznał stan wojenny za nielegalny.

Tadeusz Stański, prezes Fundacji powiadomił, że Fundacja podpisała porozumienia z Solidarnością Walczącą i z dwoma innymi stowarzyszeniami zrzeszającymi dawnych działaczy podziemia solidarnościowego, z którymi będzie działać na rzecz realizacji celu statutowego.

- Nie będziemy rywalizować – mówił – naszym celem jest stworzenie systemu opieki socjalnej dla wyklętych i zapomnianych, dawnych żołnierzy, drukarzy, kolporterów.  Jeśli państwo dystansuje się od tego, pisząc np. ręką urzędnika Urzędu do spraw Kombatantów, że „Ruch Oporu Armii Krajowej to były bandy”, to musimy sprawy wziąć w swoje ręce. A w Polsce są jeszcze sądy, co pokazały sprawy kilku działaczy dawnej „Solidarności”.  

Waldemar Roman Pernach, prezes zarządu fundacji oznajmił, że zespół prawników pracuje już nad przygotowaniem treści pozwu. – Czeka nas ciężka praca – mówił Pernach – i dlatego musimy się dobrze zorganizować.

Fundacja ma już swoją stronę internetową.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.