Kryzys „publikacyjny” w przedwojennej Rzeczypospolitej

ASP| II Rzeczypospolita| Maciej Rataj| Sejm| Senat| Wojciech Trąmpczyński

Kryzys „publikacyjny” w przedwojennej Rzeczypospolitej

Maciej Rataj, zasłużony marszałek przedwojennego Sejmu (w latach 1922 - 28, zamordowany w 1940 roku w Palmirach), w swoich dziennikach opisał m.in. tzw. kryzys publikacyjny. Redakcja dziękuje p. Radosławowi Puchcie za nadesłanie tego fragmentu z „Dzienników” marszałka Rataja.

Około 20 października aktualizuje się sprawa zatargu między sejmem i senatem: czy sejm może uchwalić 11—20 października - projekt odrzucony w całości przez senat?

Kwestia ciągnie się od lata 1923. Projekt dotyczy Akademii Sztuk Pięknych, głupio zredagowany przez Sokolnicką w sejmie, niemądrze zreferowany przez Kalinowskiego [Stanisław Kalinowski, senator z PSL "Wyzwolenie" - przyp. red. OK] w senacie, został w senacie obalony.

W czasie mojej nieobecności (na Helu w 1923 r.) wzięto odrzucony przez senat projekt na porządek i uchwalono „odrzucić odrzucenie" senatu. Było w tym dużo chęci postawienia na swoim. Głupia, niechlujna rzecz stała się ustawą i odesłana została rządowi do ogłoszenia. Trąmpczyński [Wojciech Trąmpczyński, polityk Narodowej Demokracji, marszałek Sejmu - przyp. red. OK] zawziął się i przeszkadzał ogłoszeniu ustawy. Nie nalegałem wiedząc, że jest kompromitująca. Ale sprawa Akademii Sztuk Pięknych wymagała uregulowania.

Obecnie była zablokowana — ani w przód, mi w tył! Konferencje, narady rzeczoznawców...[...]. Muszę zająć stanowisko prosejmowe, p. Trąmpczyński — prosenatowe. Naciskam na rząd o ogłoszenie ustawy (by ją móc znowelizować, uchylić itp.), p. Trąmpczyński naciska na rząd i prezydenta Rzeczypospolitej, by nie ogłaszali. Proponowany przez p. Trąmpczyńskiego "arbitraż" niemożliwy.

Narzucam wreszcie wyjście: rząd wnosi nowy projekt obejmujący i sprawę Akademii Sztuk Pięknych. Przechodzi on przez sejm i senat czyniąc zbędną poprzednią ustawę. Wtedy uzyskuję od sejmu 16 grudnia 1924 upoważnienie dla rządu nieogłaszania poprzedniej ustawy, mającej wobec nowej znaczenie tylko historyczne. P. Trąmpczyński zachowywał się cały czas brutalnie, zaostrzał konflikt, dopuszczał napastliwe artykuły swego sekretarza (podpisane!) na sejm. Tą drogą „zwiększał znaczenie senatu".

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.