Rzecznik ETS: Słowacja miała prawo nie wpuścić prezydenta Węgier
Zdaniem rzecznika generalnego ETS Yves'a Bota, Republika Słowacka nie naruszyła prawa Unii Europejskiej odmawiając prezydentowi Węgier, László Sólyomowi, prawa wjazdu na swoje terytorium.
Na zaproszenie stowarzyszenia z siedzibą na Słowacji, prezydent Węgier László Sólyom zamierzał udać się w dniu 21 sierpnia 2009 r. do miejscowości Komárno (Słowacja) i wziąć tam udział w uroczystości odsłonięcia pomnika św. Stefana, założyciela państwa i pierwszego króla Węgier. Po obszernej wymianie korespondencji dyplomatycznej pomiędzy ambasadami obu państw w kwestii planowanej wizyty, trzej najwyżsi przedstawiciele Republiki Słowackiej – prezydent Ivan Gašparovič, premier Robert Fico i przewodniczący parlamentu Pavol Paška – wydali wspólne oświadczenie, w którym uznali wizytę prezydenta Węgier za niepożądaną, w szczególności z tego względu, iż nie wyraził on woli spotkania z żadnymi osobistościami słowackimi, a data 21 sierpnia jest szczególnie niefortunna. Wizyta miała bowiem mieć miejsce w dniu 41. rocznicy inwazji wojsk Układu Warszawskiego, w tym wojsk węgierskich, na Czechosłowację.
Notą werbalną z dnia 21 sierpnia 2009 r. minister spraw zagranicznych Słowacji poinformował ambasadora Węgier w Bratysławie (Słowacja), że władze słowackie postanowiły tego dnia odmówić prezydentowi L. Sólyomowi prawa wjazdu na terytorium Słowacji ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa, na podstawie, między innymi, dyrektywy 2004/381. Poinformowany o treści noty, prezydent Węgier, który w tym czasie dotarł na granicę ze Słowacją, zrezygnował z wjazdu do tego kraju.
Węgry, uznawszy, że ich prezydentowi nie można było odmówić wjazdu na terytorium Słowacji na podstawie wspomnianej dyrektywy, zwróciły się do Komisji o wniesienie do Trybunału Sprawiedliwości skargi przeciwko Republice Słowackiej o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Zdaniem Węgier, dyrektywa pozwala odmówić obywatelowi Unii Europejskiej prawa wjazdu na terytorium państwa członkowskiego tylko pod warunkiem, że indywidualne zachowanie zainteresowanego stanowi rzeczywiste, aktualne i wystarczająco poważne zagrożenie podstawowego interesu społecznego. Zdaniem Węgier zaś nie miało to miejsca w niniejszej sprawie.
Komisja uznała jednak, że prawo Unii Europejskiej nie znajduje zastosowania do wizyt głów państw członkowskich na terytorium innych państwach członkowskich, w związku z czym nie można stwierdzić zarzucanego uchybienia.
Węgry postanowiły następnie, z własnej inicjatywy, wnieść do Trybunału Sprawiedliwości skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Republice Słowackiej, zgodnie z uprawnieniem traktatowym (art. 259 TFUE)2.
Komisja postanowiła przystąpić do sprawy w charakterze interwenienta na poparcie Republiki Słowackiej.
W przedstawionej [6 marca] opinii rzecznik generalny Yves Bot stwierdził przede wszystkim, że L. Sólyom zamierzał udać się do miejscowości Komárno w celu wzięcia udziału w odsłonięciu pomnika stanowiącego symbol związany z historią państwowości węgierskiej i że miał przy tej okazji wygłosić przemówienie. Nie ma tu więc mowy o wizycie ograniczonej do spraw czysto prywatnych, ani nawet o wizycie incognito, jako że władze słowackie były wielokrotnie informowane, drogą dyplomatyczną, o tej wizycie. W związku z tym, zdaniem rzecznika generalnego, L. Sólyom zamierzał udać się do miejscowości Komárno w ramach wykonywania obowiązków służbowych prezydenta Węgier, a nie jedynie jako obywatel Unii Europejskiej.
Wobec powyższego Y. Bot zauważył następnie, że o ile przemieszczanie się obywateli Unii Europejskiej między państwami członkowskimi unormowane jest prawem Unii, odmiennie jest w odniesieniu do wizyt głów państw w państwach członkowskich. Jakkolwiek bowiem wizyty te mają miejsce w ramach Unii Europejskiej, należą one do sfery stosunków dyplomatycznych, pozostających w gestii państw członkowskich, w zgodzie z prawem międzynarodowym. Zdaniem Y. Bota, wizyta głowy państwa w państwie członkowskim Unii Europejskiej uzależniona jest od zgody państwa przyjmującego i odbywa się na zasadach określonych przez to państwo w ramach jego kompetencji, nie można więc jej rozpatrywać z punktu widzenia swobody przemieszczania się.
Rzecznik generalny podkreślił następnie, że państwa członkowskie nie powinny korzystać ze swoich kompetencji w dziedzinie stosunków dyplomatycznych w sposób prowadzący do trwałego zerwania stosunków dyplomatycznych między nimi. Zerwanie tych stosunków byłoby bowiem sprzeczne z procesem integracji oraz z ich zobowiązaniem do utrzymywania dobrosąsiedzkich stosunków, nierozerwalnie związanym z decyzją o przystąpieniu do Unii Europejskiej. Co więcej, stanowiłoby to przeszkodę w osiągnięciu zasadniczych celów Unii Europejskiej, w tym celu polegającego na propagowaniu pokoju. Z tych też względów sytuacja trwałego paraliżu stosunków dyplomatycznych między dwoma państwami członkowskimi podlegałaby prawu Unii. Rzecznik generalny stwierdził jednak, że Trybunał w sposób oczywisty nie ma tu do czynienia z taką sytuacją, co potwierdza między innymi spotkanie premierów Węgier i Słowacji, które miało miejsce kilka dni po wydarzeniach leżących u podstaw sporu.
Rzecznik generalny stwierdził wreszcie, że chociaż Republika Słowacka błędnie powołała się na dyrektywę 2004/38 jako podstawę prawną odmowy prawa wjazdu na jej terytorium udzielonej prezydentowi Węgier, okoliczność ta nie stanowi nadużycia prawa w rozumieniu orzecznictwa Trybunału.
W związku z powyższym, rzecznik generalny zaproponował, by Trybunał stwierdził, że Republika Słowacka nie naruszyła prawa Unii Europejskiej i oddalił skargę Węgier.
UWAGA: Opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości. Zadanie rzeczników generalnych polega na przedkładaniu Trybunałowi, przy zachowaniu całkowitej niezależności, propozycji rozstrzygnięć prawnych w sprawach, które rozpatrują. Sędziowie Trybunału rozpoczynają właśnie obrady w tej sprawie. Wyrok zostanie wydany w terminie późniejszym.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.