Jerzy Stępień o sędziach Trybunału Konstytucyjnego

Jerzy Stępień| sędzia Trybunału Konstytucyjnego| Stanisław Dąbrowski| Trybunał Konstytucyjny

Jerzy Stępień o sędziach Trybunału Konstytucyjnego

W internetowym serwisie Obserwator Finansowy ukazał się wywiad z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego, sędzią TK w stanie spoczynku Jerzym Stępniem. Rozmowa, prowadzona przez red. Jana Cipiura, skoncentrowana była na jakości polskiego sądownictwa. Rozmówcy zaszczycili też uwagą Trybunał Konstytucyjny. Publikujemy ten fragment, w którego podtekście można dostrzec znaną skądinąd tezę, iż państwem rządzić może nawet kucharka. Prezes Stępień wprawdzie w swej diagnozie nie idzie tak daleko, jednak twierdzenie, "że wśród sędziów TK powinno znaleźć się więcej miejsca dla ludzi z „krwi i kości” państwa i gospodarki" jest - w opinii redakcji - nieco ekstrawaganckie [Redakcja OK].

Jan Cipiur: Dlaczego procedury w Trybunale Konstytucyjnym są tak długotrwałe?

Jerzy Stępień: Sprawy w TK mogłyby być szybciej rozstrzygane pod warunkiem, że wszyscy sędziowie przebywaliby przez dni robocze w Trybunale. W tym czasie, kiedy ja byłem sędzią TK były trzy, może cztery osoby, które pracowały wyłącznie jako sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Reszta to byli m.in. profesorowie z innymi zobowiązaniami, choćby uczelnianymi. Wydaje mi się, że coś trzeba byłoby z tym zrobić?

A nie za dużo jest profesorów w Trybunale Konstytucyjnym? W roli sędziów Trybunału sprawdzaliby się zapewne również ludzie, którzy mają nie tylko wzniosłe, ale także praktyczne odczucie Konstytucji oraz systemu prawnego. Mam na myśli świetnych menedżerów u schyłku aktywności w biznesie, ale także prawników i partnerów najlepszych kancelarii prawnych.

W systemach anglosaskich prawo tworzą sędziowie. Na kontynencie europejskim twórcami prawa byli i po części nadal są profesorowie. Wydawało się zatem zupełnie naturalne, że będą także najlepszymi sędziami najwyższych instancji, choć słuszność tego wywodu wydaje mi się wątpliwa. Doskonała znajomość jakiegoś zestawu przepisów z pewnego działu prawa nie stanowi gwarancji, że osoba z taką wiedzą będzie wydawać sprawiedliwe wyroki.
Podkreślam jeszcze raz – normy prawne wyprowadza się z całego szeregu przepisów. Nie są to już tylko przepisy prawa krajowego, ale europejskiego i międzynarodowego, jak również postanowienia konwencji, traktatów oraz umów międzypaństwowych. Zgadzam się zatem z opinią, że wśród sędziów TK powinno znaleźć się więcej miejsca dla ludzi z „krwi i kości” państwa i gospodarki. Nie jestem oczywiście w stanie wskazać jakiego rozstrzygającego kryterium wyboru, ale chciałbym, żeby były to wyraziste osobowości, znane społeczeństwu ze swoich poglądów i dokonań zawodowych tudzież życiowych. Taki był śp. sędzia Stanisław Dąbrowski.

Jeszcze raz od Redakcji OK:

Przypomnijmy tu, że Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym w art. 5 stwierdza, że „Sędzią Trybunału może być osoba, która posiada kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego.”.

Sięgnijmy zatem do Ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym. Tam w art. 22. § 1. czytamy:

"Do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego może być powołany ten, kto:

1) ma obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych;
2) jest nieskazitelnego charakteru;
3) ukończył wyższe studia prawnicze w Polsce i uzyskał tytuł magistra lub zagraniczne uznane w Polsce;
4) wyróżnia się wysokim poziomem wiedzy prawniczej;
5) jest zdolny, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego;
6) ma co najmniej dziesięcioletni staż pracy na stanowisku sędziego, prokuratora, prezesa, wiceprezesa, starszego radcy lub radcy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa albo wykonywania w Polsce zawodu adwokata, radcy prawnego lub notariusza.
§ 2. Wymagania, o których mowa w § 1 pkt 6, nie dotyczą osoby, która pracowała w polskiej szkole wyższej, w Polskiej Akademii Nauk, w instytucie naukowo-badawczym lub innej".

O ludziach z krwi i kości państwa i gospodarki Ustawa nie wspomina.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.