Prosty system turecki: wyjęte ze stenogramu obrad Senatu nad ustawą dotyczącą Trybunału Konstytucyjnego

Bogdan Klich| Jerzy Fedorowicz| Józef Łyczak| Julia Przyłębska| Michał Seweryński| Mieczysław Augustyn| Senat| Sławomir Rybicki| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym

Prosty system turecki: wyjęte ze stenogramu obrad Senatu nad ustawą dotyczącą Trybunału Konstytucyjnego
Senator Józef Łyczak (Prawo i Sprawiedliwość)

Przedstawiamy fragment debaty w Senacie nad 23 punktem porządku obrad ostatniego posiedzenia Izby. Rzecz dotyczy projektu ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym: sprawozdania połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji (Senator Sprawozdawca Michał Seweryński - PiS) oraz sprawozdania mniejszości połączonych Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji (Senator Sprawozdawca Piotr Zientarski - PO). Publikowany stenogram obejmuje końcową fazę debaty.

Senator Józef Łyczak:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Tak jak zaznaczył pan senator Fedorowicz, kto z Polaków chce, ten śledzi nasze obrady. I większość śledzi i obserwuje ten spektakl, ohydny spektakl, tę żenadę.

(Senator Jerzy Fedorowicz: Jaką żenadę?)

I my w zasadzie w tej sali dyskutujemy, debatujemy w oderwaniu od zwykłego narodu polskiego. Ja 3 dni temu miałem spotkanie…

(Senator Jerzy Fedorowicz: Ale zaraz…)

Ale niech pan nie przeszkadza, chociaż tyle kultury miejmy. Niech pan nie przeszkadza.

(Senator Jerzy Fedorowicz: Nie przeszkadzam. Ja nie przeszkadzam.)

(Wicemarszałek Adam Bielan: Proszę o spokój. Proszę o umożliwienie panu senatorowi zadania pytania. Bardzo proszę, Panie Senatorze.)

I zwykli Polacy właśnie obserwują ten żenujący spektakl, który i przed chwilą mieliśmy okazję zobaczyć. Rady zwykłych Polaków były proste. Żeby wreszcie rozwiązać problem Trybunału, trzeba zastosować prosty system turecki

(Poruszenie na sali)

(Głosy z sali: Ooo!)

…i dać tym wszystkim, którzy…

(Senator Mieczysław Augustyn: Wreszcie!)

(Oklaski)

…na taką nagrodę zasługują… Wtedy bardzo szybko można go rozwiązać.

(Senator Mieczysław Augustyn: Wreszcie ktoś to powiedział.)

(Senator Jerzy Fedorowicz: Słuchajcie, niech to się zapisze w protokole.)

Senator Sławomir Rybicki:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Nieobecność przedstawiciela rządu, przedstawiciela wnioskodawców na posiedzeniu komisji i na dzisiejszym posiedzeniu Senatu jest nie tylko przejawem lekceważenia Wysokiej Izby, ale też wyrazem stosunku i rządu, i wnioskodawców do samej ustawy.

Po raz szósty, bodajże, debatujemy w Wysokie Izbie nad kolejnym projektem dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego…

(Rozmowy na sali)

(Wicemarszałek Adam Bielan: Proszę o ciszę.)

Formalnie ten tytuł ustawy brzmi „ustawa o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym”. W istocie przepisy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości mają zmniejszyć znaczenie Trybunału. I bardziej adekwatną nazwą byłoby pewnie „kolejna ustawa, która rozmontowuje instytucję stojącą na straży konstytucyjnej wartości, w tym praw i wolności obywatelskich”. Tę ustawę tak naprawdę większość parlamentarna, wbrew opiniom – dzisiaj była o tym na tej sali mowa – Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego, wbrew opiniom biur legislacyjnych Sejmu i Senatu, które jednoznacznie wskazują na niekonstytucyjność ustawy… Większość parlamentarna chce załatwić kilka kłopotliwych – żeby nie powiedzieć: wstydliwych – problemów, które… Ma to ułatwić PiS całkowite zawłaszczenie Trybunału. Chodzi tu mianowicie o uchwalenie procedury wyboru nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego – a przypominam, że kadencja profesora kończy się 19 grudnia – w taki sposób, aby ostatecznie został nim kandydat wskazany przez Prawo i Sprawiedliwość.

Przepisy ustawy są tak sformułowane – żeby nie powiedzieć: skrojone – aby od dnia powstania wakatu na stanowisku prezesa do czasu wyboru jego następcy kierowała Trybunałem konkretna osoba, która spełnia kryteria postawione w ustawie, a mianowicie pani sędzia Przyłębska. Wybrana do Trybunału w grudniu ubiegłego roku… Na marginesie, trochę żartobliwie, warto zauważyć, że pani sędzia jest sobą chorowitą i często, podobnie jak inni sędziowie wybrani przez Prawo i Sprawiedliwość, nie bierze udziału w pracach Trybunału czy, jak ostatnio w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, zrywając tym samym kworum. Czy to jest efekt jakiejś epidemii, czy może innych przyczyn? A jeśli są to przyczyny pozazdrowotne, to czy nie jest to czasami uleganie zewnętrznej presji, co byłoby absolutnym zaprzeczeniem niezawisłości sędziego?

(Senator Waldemar Kraska: Każdy może chorować.)

Powołanie sędziego pełniącego obowiązki prezesa Trybunału będzie również ominięciem konstytucyjnego zapisu o roli wiceprezesa Trybunału, który w razie braku lub nieobecności prezesa pełni jego obowiązki, zastępuje go i reprezentuje Trybunał na zewnątrz. Instytucja wiceprezesa jest instytucją konstytucyjną. A w Trybunale Konstytucyjnym wiceprezes jest, do dnia 26 czerwca przyszłego roku będzie nim profesor Biernat.

Drugim powodem, dla którego ustawa jest uchwalana w takim trybie, jest zalegalizowanie 3 sędziów, tzw. dublerów, wybranych przez Sejm, a zaprzysiężonych przez prezydenta, zresztą w sposób niezgodny z konstytucją, jako pełnoprawnych członków zgromadzenia ogólnego sędziów, co w konsekwencji przybliży ich do orzekania. To jest taka boczna furtka, tak się wyrażę, upchnięcie tych 3 sędziów kolanem, żeby wreszcie mogli wziąć udział w wyborze nowego prezesa.

W tym przypadku też zachodzi oczywiste pytanie o niezawisłość przynajmniej jednego z przyszłych sędziów który, jak się okazuje, pracował dla polskiego wywiadu. Sama ta praca nie jest oczywiście niczym nagannym, to jest praca dla państwa polskiego, ale fakt zatajenia tego faktu czyni już z tej kandydatury kandydaturę kontrowersyjną. Ktoś, kto zataja ważne fakty z życiorysu, nie jest osobą do końca wiarygodną. I czy osoba związana ze służbami, w języku potocznym: szpieg – tak się mówi o takich osobach – jest i będzie w przyszłości zupełnie niezależna? No, oby.

(Senator Czesław Ryszka: Będzie pozew do sądu.)

Zupełnie niezrozumiały jest też zapis o tym, że najmłodszy sędzia spośród wybranych do Trybunału – a przypomnę, że Prawo i Sprawiedliwość już wskazało osobę, która będzie spełniać kryteria wiekowe – będzie prowadzić zgromadzenie ogólne sędziów, wybierające nowego prezesa.

(Senator Czesław Ryszka: Co z tymi dziadkami…)

A przecież dobrym obyczajem, również tej Izby i w ogóle parlamentu, jest zasada, że do prowadzenia pierwszego posiedzenia Sejmu czy Senatu, który konstytuuje Wysoką Izbę, wybiera senatora… Przyjęty dobry obyczaj jest taki, że wskazuje się osobę o najwyższym stażu parlamentarnym czy też wieku. I to jest dobra zasada. Nie wiem, dlaczego jest łamana, i to w taki sposób, że można to potraktować jako zwykłą ustawkę, bo to się w ustawie dokładnie precyzuje.

(Głos z sali: A jak będą bliźniaki?)

I wreszcie…

(Wicemarszałek Adam Bielan: Proszę o spokój.)

…przepisy, które rozwiązują z mocy ustawy – o tym też tu dzisiaj była mowa – Biuro Trybunału. Powołuje się w to miejsce 2 inne struktury administracyjne. To też jest oczywista furtka do czystek w Trybunale, w Biurze Trybunału i do zwolnień pracowników o dużym dorobku prawniczym, doktorów prawa, habilitantów, oraz do zastąpienia ich, oczywiście, nowymi, tym razem swoimi prawnikami. To zła praktyka, oczywiście. Jest to też demontaż instytucji, która budowana była konsekwentnie przez kolejne składy Trybunału, przez kolejnych prezesów, przez ostatnie 25 lat. Instytucji, która dawała w zasadzie rękojmię należytej, merytorycznej i z reguły apolitycznej pracy Trybunału. Obóz władzy tą ustawą i kolejną, która już jest przygotowywana, mającą zawierać przepisy wprowadzające, dokonuje dzieła zniszczenia instytucji, która była jednym z filarów naszej młodej demokracji, co ważne, instytucji stojącej na straży nie tylko praworządności i konstytucyjności ustaw, ale też praw i wolności obywatelskich. Ta ustawa, nad którą dzisiaj pracujemy, ale też te wcześniejsze, jak inwigilacyjna, policyjna, o prokuraturze, o mediach narodowych, jak zawłaszczenie telewizji publicznej, mediów publicznych, demontaż służby cywilnej, a także te ustawy planowane, które pewnie będziemy procedować w najbliższych dniach… Ustawa o zgromadzeniach w istocie przywraca przepisy z czasów PRL, bo czym innym jest zgromadzenie cykliczne, jak nie odwołaniem się np. do pochodów pierwszomajowych? Podobna zasada będzie obowiązywać w tej chwili, że kto się zbliży…

(Senator Czesław Ryszka: Poprzewracało się w głowie.)

…do cyklicznej demonstracji czy pochodu na odległość większą niż 100 m, to będzie podlegał represjom. Różne inne ustawy, które przygotowujecie, niestety, psują państwo prawa, psują nasze państwo.

(Senator Stanisław Gogacz: Porządek…)

Chyba coraz bardziej na czasie jest pytanie o stan polskiej demokracji, na ile ona jest zagrożona i na ile likwidowanie ważnego filaru polskiej demokracji, jakim jest Trybunał, ten proces przyspiesza. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Wicemarszałek Adam Bielan:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan przewodniczący Klich.

Senator Bogdan Klich:

Panie Marszałku! Szanowni Państwo!

Był Sejm niemy, jest Senat zbędny. Ten tydzień potwierdza, że w zasadzie zostaliśmy całkowicie zinstrumentalizowani przez rządzących, przez rząd, przez Sejm. Nie traktuje się Senatu poważnie. I się zastanawiam nad tym, czy państwo z Prawa i Sprawiedliwości zdają sobie z tego sprawę. A jeżeli zdajecie sobie z tego sprawę, to jak długo chcecie być traktowani jak narzędzia. Jak bierne narzędzia. Powiem szczerze, że to, co się wydarzyło w poniedziałek tutaj, na tej sali, kiedy dyskutowaliśmy nad czymś, czego nie było z formalnego punktu widzenia, czyli nad ewidentnym złamaniem jakichkolwiek reguł parlamentarnych, jakichkolwiek reguł parlamentarnych – mam na myśli ustawę o PIT – było już takim pierwszym sygnałem. Teraz dostajemy kolejny sygnał zbędności Senatu. Tak jak teraz jesteśmy traktowani, nie byliśmy traktowani nigdy. Jeżeli nie można zadać pytania przedstawicielowi rządu, który jeszcze rok temu… Pamiętacie, tak? Rok temu, w nocy z 23 na 24 grudnia siedział tutaj z nami kilka godzin i odpowiadał kwieciście na wszystkie pytania. Odpowiadał długą frazą na wszystkie zadawane pytania. Odpowiadał na oczach setek tysięcy ludzi, ponieważ setki tysięcy ludzi obserwowały ten pierwszy krok do demontażu Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiaj tamte ławy są puste. Prosiliśmy o to, żeby na sali był przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości w dowolnej randze, tak żebyśmy mogli go zapytać.

Nie ma na sali także przedstawiciela Sejmu. Nie ma posła sprawozdawcy. A przecież to z Sejmu ustawa trafiła do nas. Jak można procedować w sytuacji, w której nie można zwrócić uwagi nikomu, praktycznie rzecz biorąc, poza tą Izbą, że jest fundamentalny błąd w tej ustawie i że ta ustawa ma charakter niekonstytucyjny? Ma ona charakter niekonstytucyjny, ponieważ narusza art. 197 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Konstytucję albo się respektuje, albo się jej nie respektuje. Jak się ją respektuje, to trzeba ją czytać. Jak się ją czyta, to można wyczytać, że o trybie i organizacji pracy Trybunału Konstytucyjnego decyduje ustawa, a nie ustawy. Pracujemy w tej chwili nad jedną z trzech ustaw równolegle. Za moment trafi do nas ustawa o przepisach wykonawczych do niedawnej i tej ustawy.

Uważamy, jako klub „Platforma Obywatelska”, że nasza obecność w tej chwili w tej sali byłaby usankcjonowaniem tej tak naprawdę kpiny z praworządności, która się tutaj odbywa, i tego sprowadzenia do parteru Senatu, czego jesteśmy świadkami. W związku z tym zdecydowaliśmy, że w tej chwili opuścimy salę. Dziękuję bardzo.

(Grupa senatorów wychodzi z sali)

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.