Publicystyka



Na wokandzie: Sąd na telefon

1976| niezawisłość sędziowska| PRL| sprawiedliwość| strajk w Ursusie

włącz czytnik

Kiedy pisałam sentencję wyroku przywracającego do pracy i zasadzającego odszkodowanie na rzecz robotnika, przypomniały mi się słowa prezesa „gdyby komuś przyszło do głowy…”. Przyszło mi do głowy, ławnicy też byli na tak. Zapadł wyrok przywracający do pracy bez „konsultacji” z prezesem.

Następnego dnia rano do mojego pokoju w sądzie weszła kierowniczka naszego sekretariatu. Powiedziała, iż rano u prezesa byli przedstawiciele dyrekcji zakładów w Ursusie. Domyśliłam się, że z reklamacją, bo „zamówienie nie zostało wykonane”. Pani kierowniczka powiedziała mi też, że natychmiast po ich wizycie prezes „wpadł” do sekretariatu i zażądał wszystkich moich spraw. Zabrał je do swego gabinetu, do którego ja mam się natychmiast zgłosić.

Zgłosiłam się. W pokoju prezesa była jeszcze przewodnicząca wydziału. No i zaczęło się. Prezes podniesionym głosem, rzucając aktami, wskazywał na jakieś moje błędy typu brak kropki, złe sformułowanie, itp. O wyroku z dnia poprzedniego nie było mowy, ale nie było też wątpliwości, o co naprawdę chodzi. Wobec agresji i arogancji prezesa nie potrafiłam powiedzieć słowa. Kiedy w końcu skończył, wyszłam z jego gabinetu w szoku, który trwał tak długo, dopóki od kogoś mądrego nie usłyszałam, że zamiast przejmować się tym co mnie spotkało w prezesowskim gabinecie, powinnam się cieszyć – i z wyroku, i z tego, jaki był jego efekt uboczny. Sprawiedliwość „na telefon” po prostu poległa wobec zwykłej sprawiedliwości.

Wymieniając niezawisłość jako podstawą wartość, Zbiór Zasad Postępowania Sędziów z Bangalore stanowi m.in., że sędzia powinien okazywać i promować najwyższe standardy postępowania, aby wzmacniać publiczne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Niezależnie od tego, jak dalece niezawisłość jest zagwarantowana instytucjonalnie, jej istnienie jest uwarunkowane naszą świadomością sędziowską.

Na wokandzie

Poprzednia 12 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.