PE zgodził się na umowę z USA ws. danych pasażerów lotniczych

Parlament Europejski| terroryzm| USA

PE zgodził się na umowę z USA ws. danych pasażerów lotniczych
Foto: sxc.hu

Parlament Europejski zaakceptował 19 kwietnia umowę ws. przekazywania USA danych pasażerów lotniczych (tzw. dane PNR) w ramach walki z terroryzmem, kończąc tym samym wieloletnie kontrowersje i próby wynegocjowania stałej umowy w tej sprawie między UE a USA.

Za umową głosowało 409 europosłów, przeciw 226, a 33 się wstrzymało. "Za" głosowali posłowie największej, chadeckiej grupy Europejskiej Partii Ludowej, a także konserwatyści. Przeciw byli liberałowie, komuniści i Zieloni, a socjaldemokraci się podzielili. Parlament odrzucił propozycję, aby umowę skierować do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Dane PNR (Passenger Name Records) to informacje, jakie o swoich pasażerach zbierają linie lotnicze przy rezerwacji biletu i odprawie. Chodzi o takie dane, jak imię i nazwisko podróżującej osoby, trasa lotu, numer miejsca, informacja o bagażu, adres i numer telefonu pasażera, informacja o środku płatniczym (np. numer karty kredytowej). PNR obejmuje też dane wrażliwe związane m.in. z wyborem posiłku, wynikającym z wyznawanej religii, czy też informacje o zdrowiu pasażerów (np. gdy pasażer zgłosi, że potrzebuje opieki na lotnisku lub w samolocie).

Porozumienie wyznacza ramy prawne dla transferu danych, określa jak długo informacje mogą być przechowywane, definiuje ich zastosowanie, środki bezpieczeństwa i ewentualne kwestie związane z zadośćuczynieniem. Nowe porozumienie zastąpi tymczasową umowę, która obowiązuje od 2007 roku.

Zgodnie z zapisami nowego porozumienia, władze USA będą przechowywać dane PNR w aktywnej bazie danych nie dłużej niż pięć lat. Po upływie sześciu miesięcy, wszystkie informacje, które mogłyby zostać użyte do identyfikacji pasażera, tj. imię i nazwisko pasażera oraz jego dane kontaktowe, zostaną zaszyfrowane.

Po pięciu latach informacje te zostaną na kolejne 10 lat przesunięte do nieaktywnej bazy danych, do której dostęp będzie ograniczony,. Oznacza to, że po upływie tego okresu dane pozostaną całkowicie anonimowe, a informacje pozwalające na identyfikację pasażera zostaną trwale usunięte. Dane dotyczące konkretnej sprawy, w której toczy się śledztwo, będą przechowywane w bazie do czasu zakończenia postępowania.

Dane PNR są wykorzystywane głównie, aby zapobiegać aktom terroru lub przestępstwom transnarodowym. Przestępstwo transnarodowe definiowane jest jako każde przestępstwo, za które grozi kara trzech lub więcej lat pozbawienia wolności według prawa amerykańskiego.

Dane osobiste pasażera, takie jak pochodzenie etniczne, wyznanie, stan zdrowia czy orientacja seksualna, mogą być użyte w wyjątkowych sytuacjach, gdy zagrożone jest życie innej osoby. Takie dane mogą być gromadzone np. w oparciu o wybór posiłku zgodnego z nakazami danej religii lub prośbę o udzielenie pomocy związanej ze złym stanem zdrowia. Dane wrażliwe będą przekazywane tylko w wyjątkowych sytuacjach i zostaną trwale usunięte po 30 dniach od ich otrzymania, chyba że w sprawie pasażera toczy się śledztwo.

W przypadku nadużyć w operowaniu danymi pasażerów, obywatele UE uzyskają prawo do odszkodowania zgodnie z prawem USA. Będą oni także mieli prawo wglądu do swoich danych osobowych i będą mogli domagać się ich sprostowania lub wykreślenia przez Departament Bezpieczeństwa Narodowego USA, jeśli okażą się one nieprawidłowe.

Dane pasażerów linii lotniczych są gromadzone przez operatorów podczas dokonywania rezerwacji i zawierają informacje takie jak imię i nazwisko pasażera, adres, numer karty kredytowej i numer miejsca w samolocie. W świetle prawa obowiązującego w USA przewoźnicy powietrzni powinni udostępniać te dane Departamentowi Bezpieczeństwa Narodowego jeszcze przed planowanym lotem. Odnosi się to do wszystkich lotów zarówno do jak i ze Stanów Zjednoczonych.

W maju 2010 roku Parlament Europejski odłożył swoje głosowanie nad umową w sprawie wymiany danych PNR z powodu zastrzeżeń dotyczących prywatności danych obywateli UE. Deputowani wezwali Komisję Europejską to wynegocjowania nowej umowy z USA, co Komisja uczyniła w 2011 roku.

W październiku 2011 roku Parlament Europejski zaakceptował umowę w sprawie danych PNR z Australią, a obecnie toczą się negocjacje z Kanadą.

Zielone światło od PE dla umowy o PNR oznacza, że po ośmiu latach zakończą się wywołujące wiele emocji i kontrowersji próby wynegocjowania między UE a USA stałej umowy o przekazywaniu amerykańskim służbom przez linie lotnicze danych pasażerów. Pierwszą taką umowę z 2004 roku anulował Trybunał Sprawiedliwości UE. Kolejną, wynegocjowaną z USA w roku 2007 przez Komisję Europejską i rządy, zakwestionował w maju 2010 roku sam PE, który do tego czasu, po wejściu w życie Traktatu z Lizbony, zyskał nowe kompetencje w zakresie umów międzynarodowych. Wskazując na niewystarczającą ochronę danych osobowych, europosłowie zmusili rządy i KE do wypracowania zupełnie nowej umowy, w której uwzględniono ich postulaty.

Zgodnie z nową umową linie lotnicze będą dalej przekazywać dane PNR do Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego USA. Celem jest zapobieganie terroryzmowi i ciężkim przestępstwom międzynarodowym. Za takie w prawie amerykańskim uważa się przestępstwa, za które grozi kara przynajmniej trzech lat więzienia. Ale PNR mogą być też wykorzystywane w indywidualnych przypadkach "poważnego zagrożenia" lub na wniosek sądu USA. Ponadto dane PNR będą mogły być użyte "do identyfikacji osoby, która mogłaby być obiektem dalszego sprawdzenia" - brzmi zapis umowy.

To właśnie ten zapis wywołał największą krytykę europosłów, w tym sprawozdawczyni PE, holenderskiej liberałki Sophie in 't Veld. Jej zdaniem ten zapis umożliwia USA wykorzystanie danych PNR w dziedzinie nielegalnej imigracji. KE zaprzeczyła, ale holenderska europosłanka i tak zaapelowała o odrzucenie umowy i sama głosowała przeciw.

In 't Veld powiedziała też, że USA groziły w negocjacjach, że jeśli UE nie zawrze tej umowy, to wówczas Waszyngton będzie negocjować umowy dwustronne z poszczególnymi krajami UE, a niechętnym państwom utrudnią zasady podróżowania do USA, a nawet przywrócą obowiązek wizowy. Komisarz ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem, która prowadziła negocjacje, zaprzeczyła, by takie groźby miały miejsce.

Zwolennicy nowej umowy argumentują, że bez zgody PE na nowe porozumienie linie lotnicze mogłyby się znaleźć w tzw. prawnej próżni, bo europosłowie mogliby wówczas zagłosować za anulowaniem także umowy z 2007 roku. USA musiałyby wówczas uciekać się do umów bilateralnych z poszczególnymi krajami UE, co mogłoby oznaczać jeszcze mniejszą ochronę danych osobowych.

niwserwis.pl

http://www.europarl.europa.eu

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.