SKOK-i nie składają broni

Adam Jedliński| Bankowy Fundusz Gwarancyjny| Bronisław Komorowski| Grzegorz Bierecki| KNF| Lech Kaczyński| nowelizacja| SKOK| Sławomir Neumann| Trybunał Konstytucyjny

SKOK-i nie składają broni

SKOK-i, tak jak banki, są jedynymi instytucjami w Polsce upoważnionymi do prowadzenia działalności depozytowo-kredytowej i wykonują zgodnie z ustawą. Łączenie działalności SKOK-ów z piramidami finansowymi typu Amber Gold jest krzywdzące dla 2,5 mln członków kas, którzy są ich współwłaścicielami - uważa Grzegorz Bierecki, senator PiS i prezes Kasy Krajowej SKOK, który wystąpił 27 sierpnia na konferencji prasowej.

Przygotowany przez posłów PO projekt nowelizacji ustawy o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo Kredytowych nadaje się do kosza - powiedział Bierecki. Zdaniem przedstawicieli SKOK-ów nowe przepisy mają upodobnić kasy do banków i zlikwidować ich samodzielność.

Projekt przewiduje m.in. objęcie depozytów zgromadzonych w SKOK-ach gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. W uzasadnieniu posłowie PO wskazali, że celem proponowanej przez nich zmiany jest m.in. wprowadzenie specjalnych regulacji w zakresie zwiększenia stabilności SKOK-ów oraz określenie zasad utworzenia i funkcjonowania obowiązkowego systemu gwarantowania depozytów zgromadzonych na rachunkach SKOK-ów.

- Przez ostatnie dwa tygodnie spółdzielcze kasy były wywoływane w mediach przez polityków, którzy bezzasadnie łączyli działalność kas z działalnością piramid finansowych typu Amber Gold. Szczęśliwie głos zabrała Komisja Nadzoru Finansowego, która prostowała te nieuprawnione stwierdzenia - powiedział prezes podczas konferencji prasowej.

Grzegorz Bierecki przypomniał, że SKOK-i działają na podstawie ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych z 1995 roku. Ustawa to będzie obowiązywać do 27 października 2012 roku. Od tego dnia wejdzie w życie jej nowelizacja z 2009 roku.

- Kojarzenie kas z piramidami finansowymi, czy też jakąkolwiek nieuregulowaną formą działalności jest całkowicie nieuzasadnione i krzywdzące dla wszystkich tych, którzy pracują w kasach, często pracują społecznie. Jest to także uwłaczające 2,5 mln członków kas, którzy są współwłaścicielami SKOK-ów - dodał.

Prezes zwrócił też uwagę, że jeszcze nie weszła w życie nowelizacja ustawy przeprowadzona przez Sejm ubiegłej kadencji a już powstał kolejny projekt. - Ustawa, która ma wejść w życie zasłużyła na miano największej w historii skarg do Trybunału Konstytucyjnego RP. Zaskarżone zostały aż 72 przepisy. To świadczy o jakości prawa, które zostało przygotowane dla 2,5 mln obywateli - podkreślił.

Przypomnieć trzeba w tym miejscu, że z zaskarżonych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Trybunału Konstytucyjnego 72 artykułów 70 wycofał z Trybunału prezydent Bronisław Komorowski. A w styczniu 2012 Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne dwa przepisy, co jednak nie wstrzymywało wejścia w życie ustawy.

Tymczasem zdaniem G. Biereckiego projekt nowelizacji, którym w przyszłym tygodniu ma zająć się Sejm nie nadaje się absolutnie do niczego i nie powinien być przedmiotem prac parlamentarnych. - Ilość naruszeń zasad konstytucyjnych zawarta w tym projekcie jest równa ilości jej artykułów. Mamy nadzieję, że sejmowa komisja finansów publicznych, po przeanalizowaniu przygotowanych przez nas materiałów zdecyduje się nie podejmować dalszych prac nad tak szkodliwym projektem - mówił prezes.

Prof. Adam Jedliński, przewodniczący rady nadzorczej Kasy Krajowej SKOK dodał, że projekt przygotowany przez posłów PO trafił do sejmu 19 lipca 2012 roku. - Projekt jest większy od samej ustawy. Nowelizacja opiera się na idei, że urzędnicy lepiej potrafią prowadzić biznes niż biznesmeni. To urzędnicy mają decydować o wszystkim. Ten projekt likwiduje samodzielność i samorządności instytucji jakimi są SKOK-i. KNF będzie mógł posunąć się nawet do tak dalece idącego pomysłu, który jest wpisany w projekt tej ustawy a mianowicie może przyłączyć SKOK do banku komercyjnego, który jest spółką akcyjną. Może to zrobić na podstawie dowolnej decyzji urzędnika. Takie działanie jest niedopuszczalne w polskim prawie ponieważ nie można przyłączyć spółdzielni do spółki akcyjnej - mówił prof. Jedliński podczas konferencji.

Jak twierdzi profesor Jedliński w projekcie ustawy znajdują się przepisy, które oznaczać będą działania wsteczne. - A mianowicie kasy będą musiały cofnąć swoje decyzje wydane na podstawie dotychczas obowiązującego prawa - podkreślił. I zwrócił również uwagę, że w ustawie z 2009 roku, czyli tej która ma wejść w życie pozbawiono kasę krajową własności funduszu stabilizacyjnego. - Fundusz powstaje wyłącznie z wkładów członków SKOK-ów i z całego zysku tej kasy. Co by było, gdyby Sejm uchwalił ustawę, z której wynikałoby, że akcjonariuszom zabiera się pieniądze i informuje ich, że od tej pory to nie jest ich kapitał? - zastanawiał się prof. Jedliński.

Podkreślił, że zmiany bardzo istotnie ograniczą działanie kas, co wcale nie oznacza, że uczynią je bezpieczniejszymi niż są. Ta ustawa jest wyrazem pewnej szerszej tendencji jaka obserwujemy w polskim prawie a mianowicie zamiast cywilno-prawnej regulacji stosunków gospodarczych metodę administracyjno-prawną. A to prowadzi do ograniczenia swobody działalności gospodarczej.

Współautor projektu Sławomir Neumann z PO (b. członek sejmowej komisji finansów publicznych, obecnie wiceminister zdrowia) powiedział PAP, że regulacje proponowane wobec kas nie są zbyt restrykcyjne, a sprawa Amber Gold pokazuje, że rozszerzenie gwarancji BFG na inne instytucje, np. SKOK-i, jest dobrym kierunkiem.

"BFG jest sprawdzonym systemem zabezpieczeń. Rozumiem przedstawicieli Krajowej Kasy, którzy próbują bronić swojej władzy nad SKOK-ami, ale dla dobra wszystkich członków kas będzie lepiej, jeśli sprawozdania kas będzie oceniała KNF, która jest obiektywnym organem" - powiedział Neumann.

Dodał, że w projekcie nie ma mowy o tym, iż kasy - decyzją urzędnika - miałyby być łączone z bankami. "Banki mogłyby przejmować kasy, które popadły w tarapaty finansowe, aby ratować depozyty ich członków. Niektóre SKOK-i są tak duże, że w przypadku problemów inne kasy nie byłyby w stanie im pomóc. W takiej sytuacji połączenie z bankiem mogłoby być dla nich jedyną szansą" - powiedział Neumann.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.