FOR: ile osób zatrudnia państwo polskie?

administracja publiczna| EBC| Europejski Bank Centralny| FOR| PKD

FOR: ile osób zatrudnia państwo polskie?
Niemiecki Urząd Patentowy, 1929. Foto: Wikipedia.org

Według opublikowanej analizy Fundacji Obywatelskiego Rozwoju w końcu 2011 roku polski sektor publiczny zatrudniał ok. 3,5 mln osób, co stanowiło ponad 21,6% ogólnej liczby pracujących w Polsce. Odsetek ten jest mniejszy niż np. w Danii (34,8%, 2010 r.), ale też znacznie większy niż np. w Niemczech (14,8%, 2010 r.) czy Hiszpanii (16,7%, 2010 r.).

Prawie milion osób państwo zatrudnia w oświacie (2010 r.). W tym obszarze zwraca uwagę niemal brak zmian w wielkości zatrudnienia pomimo malejącej liczby uczniów oraz bardzo krótki, na tle innych państw OECD, czas pracy nauczycieli.

Drugą równie liczną grupą są pracownicy administracji publicznej, obrony narodowej i obowiązkowego ubezpieczenia społecznego, których w 2010 roku również było prawie milion. Wbrew obiegowym opiniom liczba urzędników w administracji publicznej w Polsce w relacji do liczby mieszkańców na tle innych krajów, nie jest wyjątkowo duża. Niemniej jednak są kraje, które przy podobnej liczbie urzędników oferują obywatelom znacznie sprawniej działające instytucje publiczne.

Pomimo rosnącego znaczenia sektora prywatnego w usługach związanych z ochroną zdrowia, obszar ten wciąż jest zdominowany przez sektor publiczny, w którym zatrudnionych jest ponad pół miliona osób.
Spośród pozostałych sekcji gospodarki narodowej zwraca uwagę 120 tys. osób zatrudnionych przez sektor publiczny w górnictwie, gdzie silne uzwiązkowienie i upolitycznienie branży kładą się cieniem na wyniki finansowe kopalń.

W przetwórstwie przemysłowym państwo polskie zatrudniało w 2010 roku niecałe 90 tys. osób. Choć nie jest to dużo, to jednak trudno jest znaleźć uzasadnienie dla państwowej własności w takich działach jak np. produkcja odzieży czy produkcja wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny.

Spośród pozostałych sekcji PKD ze znaczącą liczbą osób pracujących w sektorze publicznym można wymienić transport (ponad 270 tys. osób), energetykę (ponad 110 tys. osób) oraz zaopatrzenie w wodę.

Z raportu wynika, że zarobki w sektorze publicznym są wyższe niż w sektorze prywatnym. Częściowo to zjawisko można tłumaczyć przeciętnie wyższym wykształceniem w sektorze publicznym. Jednak nawet uwzględniając różnice w wykształceniu rozbieżności są bardzo znaczące. Badania Europejskiego Banku Centralnego pokazują, że w przypadku pracowników sfery budżetowej już po uwzględnieniu różnic w wykształceniu zarobki (w kategoriach stawki netto za godzinę) w sektorze publicznym w Hiszpanii czy Portugalii są o 40-70 proc. wyższe niż w sektorze prywatnym. W Austrii, Francji czy Niemczech różnica ta wynosi ok. 20-25 proc. W Polsce w 2011 r. przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze publicznym (nie uwzględniając różnic w poziomie wykształcenia) było ok 30 proc. wyższe niż w sektorze prywatnym.

- W Polsce mamy szczególnie dużo do zrobienia w dziedzinie zwiększania produktywności. W jednym ze swoich raportów ekonomiści OECD stawiają hipotezę, że gdyby przeprowadzono odpowiednie reformy to polskie PKB per capita mogłoby wzrosnąć dodatkowo o 17 punktów procentowych w ciągu najbliższych 10 lat 12. Owe działania to nie tylko deregulacja likwidacja absurdalnych przepisów czy reformy rynku pracy, ale także właśnie i zabiegi zmierzające do zwiększania wydajności urzędników - twierdzą eksperci Fundacji FOR.

Podsumowując, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten sam urząd obsługiwał ubezpieczonego w ZUS, rolnika ubezpieczonego w KRUS czy emerytowanego mundurowego, aby sprywatyzować polski sektor energetyczny czy podpisywać umowy z prywatnymi podmiotami, które będą dostarczać usługi lepszej jakości i niższym kosztem, niż dziś robią to nierentowne jednostki budżetowe. Towarzyszyć temu powinno wprowadzenie wszędzie gdzie to możliwe konkurencji otwartej dla podmiotów prywatnych kierujących się rachunkiem ekonomicznym.

for.org.pl

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.