OFE: minister finansów musi ujawnić, ile kosztowały ekspertyzy

Eugeniusz Wasilewski| informacja publiczna| Ministerstwo Finansów| OFE| prawo do prywatności| Sąd Najwyższy| Sieć Obywatelska Watchdog Polska| WSA

OFE: minister finansów musi ujawnić, ile kosztowały ekspertyzy

Koszty ekspertyz w sprawie zmian w OFE, które były opracowane na zlecenie Ministerstwa Finansów muszą być jawne, gdyż wskazują na sposób działania władzy - stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Sieć Obywatelska Watchdog Polska zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego bezczynność ministra finansów, który nie udzielił stowarzyszeniu odpowiedzi na ważne pytania. Dotyczyły one udostępnienia trzech opinii ekspertów na temat skutków zmian w ustawie o Otwartych Funduszach Emerytalnych (ustawy nowelizująca system emerytalny). Ministerstwo zleciło opracowanie takich ekspertyz doc. dr Ryszardowi Piotrowskiemu, prof. dr Elżbiecie Chojnie-Duch oraz prof. dr Markowi Wierzbowskiemu. Organizacja chciała też wiedzieć, ile pieniędzy resort wydał na te opinie i jak brzmiały umowy cywino-prawne zawarte z naukowcami.
Minister finansów poinformował Sieć, że zlecone ekspertyzy można przeczytać na stronach internetowych resortu. Natomiast dane dotyczące umów z ekspertami nie są informacją publiczną. Generalnie ministerstwo korzysta ze wzorów umów o dzieło zawieranych z doradcami parlamentarnymi, które opracował szef kancelarii Sejmu.

Te wyjaśnienia nie zadowoliły stowarzyszenia, wobec tego przesłało skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na bezczynność ministra finansów.

Argumenty stowarzyszenia

Organizacja powołała się na przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz wyrok Sądu Najwyższego z 8 listopada 2012 r. (I CSK 190/12). W powołanej sprawie ratusz odmówił udostępnienia danych kontrahentów i powołał się na przepis art. 5 ust. 2 prawa do informacji publicznej, zgodnie z którym dostęp do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. SN stwierdził, że prawo do prywatności nie obejmuje personaliów osoby, która zawarta umowę z urzędem i korzysta na jej mocy ze środków publicznych. „Bez tych danych dostęp do informacji publicznej byłby wręcz iluzoryczny. To, z kim umowa została podpisana, jest często ważniejsze niż ustalona w niej kwota.” Urzędy publiczne są zobowiązane do ujawniania imion i nazwisk osób, z który zawarły umowy za wynagrodzeniem.

Trzeba podać kwotę

Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyroku z 1 kwietnia 2014 r. zobowiązał ministra finansów do rozpatrzenia wniosku organizacji w terminie 14 dni. WSA stwierdził też, ze nie było w tym wypadku bezczynności, gdyż urząd nie lekceważył wniosku.

Nie ulega wątpliwości jednak, że wniosek dotyczący umów cywilno-prawnych należy do materii informacji publicznej - powiedział sędzia Eugeniusz Wasilewski.

Umowy, o które pytała Sieć Obywatelska Watchdog wskazują na sposób działania władzy publicznej w zakresie dysponowania pieniędzmi publicznymi. Ponadto odmowa podania informacji musi być wydana w formie decyzji z uwzględnieniem ograniczeń, na które się urząd powołuje.

Problem konstytucyjny

Warto przypomnieć, ze 11 marca br. zapadł w NSA wyrok oddalający kasację prezydenta w sprawie udostępnienia opinii prawnych w kwestii reformy OFE.

Co więcej w Trybunale Konstytucyjnym czeka wniosek I prezesa SN w sprawie zgodności z ustawą zasadniczą art. 1 ust. 1 oraz art. 5 ust. 2 i ust. 3 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Wątpliwości budzi bowiem obowiązek samodzielnego udostępniania danych osób należących do sfery dóbr osobistych (do sfery ich prywatności), a zarazem świadczących o ich działalności publicznej lub mogących mieć związek z taką działalnością. A także przymus godzenia się, także bez swej wiedzy lub wyraźnej zgody, na udostępnianie tego rodzaju danych.
Sygnatura akt II SA/Wa 756/13, wyrok z 1 kwietnia 2014 r.

Lex.pl

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.