Ostateczny interpretator konstytucji

Andrzej Jakubecki| Andrzej Rzepliński| Henryk Cioch| K 35/15| Krzysztof Ślebzak| Lech Morawski| Mariusz Muszyński| Prokuratura Regionalna w Katowicach| Roman Hauser| ślubowanie| sprawa K 34/15| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym| wybór sędziów TK

Ostateczny interpretator konstytucji

Publiczność, nie tylko polska, została powiadomiona przez Polską Agencję Prasową, że prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Rzepliński jest podejrzany, a Prokuratura Regionalna w Katowicach wszczęła postępowanie.

Podaję za portalem internetowym gazeta.pl:

 

„Jest śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego. Chodzi o niedopuszczanie do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm. Śledztwo wszczęła Prokuratura Regionalna w Katowicach. Sprawę do Katowic skierowała Prokuratura Krajowa. Zawiadomienie złożył jeden z sędziów TK - Mariusz Muszyński.
Około 13.30 Polska Agencja Prasowa podała, że postępowanie rozpoczęło się od zawiadomienia jednego z sędziów TK Mariusza Muszyńskiego, który zarzucił prezesowi Rzeplińskiemu nadużycie władzy - że niezgodnie z prawem odsunął od orzekania jego i dwóch innych sędziów Trybunału wybranych przez obecny Sejm - Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. Parę godzin później PAP przekazała, że sam Muszyński powiedział agencji, iż nie składał zawiadomienia. PAP tłumaczy, że taką informację uzyskała w prokuraturze.”

 

Mniejsza o to, kto w istocie „zawiadomił” prokuraturę. Ciekawsze są inne wątki. Pierwsza kwestia – podmiotowa. Sprawę z zawiadomienia „różnych osób fizycznych i instytucji” prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. Na jej stronie internetowej, ani w Biuletynie Informacji Publicznej nie ma śladu takiej sprawy. Nie ma także śladu po osobie, którą można by zapytać o postępowanie. Nie wiemy, czy i kto jest rzecznikiem prasowym tej instytucji. Ani, tym bardziej, jak się z tym nieznanym kimś kontaktować. To są jednak tylko didaskalia tej sprawy.

Przejdźmy do ważniejszych kwestii - przedmiotowych. W komunikacie roi się od błędów. Na przykład – odsunięcie od orzekania. Zdanie tak sformułowane sugeruje, że owych trzech, wymienionych z nazwiska sędziów, już orzekanie rozpoczęło, gdy niesprawiedliwie zostali od niego odsunięci. Tymczasem nikt ich od orzekania nie odsuwał. Oni nie zostali do niego dopuszczeni.

Prokuratura, niewątpliwie, nie wie dlaczego, skoro podejmuje aż postępowanie, by tę kwestię wyjaśnić. A ona została już dużo wcześniej ustalona przez wyroki Trybunału Konstytucyjnego.

Przypomnijmy sekwencję wydarzeń:

8 października 2015 r. Sejm VII kadencji wybrał pięciu Sędziów (profesorów: Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego, Krzysztofa Ślebzaka, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę). Ich kadencje rozpoczęły się, ale Prezydent RP nie odebrał od nich ślubowania. Wybór trzech pierwszych z nich (mających zastąpić Sędziów, których kadencja upłynęła 6 listopada br. - przed rozpoczęciem kadencji nowego Sejmu: Marię Gintowt-Jankowicz, Wojciecha Hermelińskiego i Marka Kotlinowskiego) został uznany za zgodny z Konstytucją. Wybór dwóch ostatnich (mających zastąpić Sędziów, których kadencje zakończyły się 2 i 7 grudnia br.: Zbigniewa Cieślaka i Teresę Liszcz) został uznany za niezgodny z Konstytucją (sprawa K 34/15); nie złożyli oni ślubowania i w odniesieniu do nich sprawa jest zamknięta.

Sejm VIII kadencji (po stwierdzeniu – uchwałami, a więc lekceważąc ostateczny wyrok Trybunału - braku mocy prawnej październikowych uchwał) dokonał 2 grudnia br. ponownego wyboru pięciu Sędziów (profesorów: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, dr hab. Mariusza Muszyńskiego, sędzi Julii Przyłębskiej i posła Piotra Pszczółkowskiego). Złożyli oni ślubowanie wobec Prezydenta RP, ale wybór trzech pierwszych Sędziów był niezgodny z Konstytucją (nastąpił na miejsca już obsadzone), co TK stwierdził w wyroku o sygn. akt K 35/15.

W wyroku w sprawie oceny konstytucyjności ustawy o Trybunale z 25 czerwca 2015, zaskarżonej przez grupę posłów (sprawa K 34/15), Trybunał uznał, że

 

„Wątpliwości konstytucyjnych nie budzi [...]podstawa prawna procedury zgłoszenia kandydatów i głosowania przez Sejm w sprawie wyboru trzech sędziów Trybunału, na miejsca sędziów, których kadencja upłynęła 6 listopada 2015 r. Wyboru tego dokonał Sejm tej kadencji, w trakcie której zostało opróżnione stanowisko.
2. Trybunał uznał ponadto, że art. 21 ust. 1 ustawy o TK, dotyczący ślubowania składanego przez nowo wybranego sędziego TK wobec Prezydenta, nakłada na głowę państwa obowiązek niezwłocznego odebrania takiego ślubowania. Jakiekolwiek inne sposoby rozumienia tego przepisu są zaś niekonstytucyjne. Prezydent nie dokonuje wyboru sędziów Trybunału. Konstytucja w ogóle nie przewiduje jego udziału w procesie obsadzania stanowisk sędziowskich w Trybunale. Przepisy ustawy nie mogą być zatem rozumiane w taki sposób, że przyznają kompetencje kreacyjne głowie państwa. Prezydent nie może swoim działaniem uniemożliwiać rozpoczęcia funkcji urzędowej sędziemu TK, który został uprzednio wybrany przez Sejm na podstawie art. 194 ust. 1 konstytucji. Konstytucja nie przewiduje możliwości odmowy przyjęcia ślubowania od nowo wybranego sędziego TK, a ewentualne wątpliwości głowy państwa co do konstytucyjności przepisów prawa, na podstawie których doszło do wyboru sędziów TK, mogą być oceniane wyłącznie przez Trybunał Konstytucyjny. Odebranie ślubowania od nowo wybranych sędziów TK jest ustawowym obowiązkiem Prezydenta. Ślubowanie umożliwia rozpoczęcie wykonywania funkcji urzędowej przez sędziego TK wybranego przez Sejm, a także służy zapewnieniu ciągłości wykonywania kompetencji przez Trybunał. Brak przepisów ustawowych precyzujących termin na odebranie ślubowania musi być rozumiany w ten sposób, że Prezydent swój obowiązek ma zrealizować niezwłocznie.”

 

Ale nie koniec na tym, sięgnijmy też do komunikatu o wyroku w sprawie zbadania zgodności z Konstytucją tzw. nowelizacji listopadowej ustawy o Trybunale, który zapadł 9 grudnia 2015 roku (sprawa K 35/15) i zacytujmy fragment o wyborze sędziów:

 

„Niezgodny z konstytucją jest także dodany w art. 21 ustawy o TK ust. 1a, który przewiduje, że złożenie ślubowania rozpoczyna bieg kadencji sędziego Trybunału. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że zgodnie z ustaloną praktyką wszystkie organy władzy państwowej jako początek biegu dziewięcioletniej kadencji przyjmowały dzień wyboru sędziego TK przez Sejm (ewentualnie późniejszy dzień zwolnienia się stanowiska, na które wybór był dokonany). Nie zaś dzień złożenia ślubowania. Rozwiązanie polegające na uzależnieniu rozpoczęcia biegu kadencji sędziego TK wybranego przez władzę ustawodawczą (Sejm) od złożenia przez sędziego ślubowania, oznaczałoby opóźnienie biegu kadencji, a także pośrednie włączenie Prezydenta RP w tryb wyboru sędziego TK, mimo że Konstytucja przewiduje w tej procedurze jedynie udział Sejmu. (...)
Trybunał nie oceniał prawidłowości wyboru sędziów Trybunału. Przyjął jednak, że wcześniejsze zastosowanie art. 137 ustawy o TK z 2015 r. w zakresie uznanym w wyroku z 3 grudnia 2015 r. (sprawa K 34/15) jest zgodne z konstytucją oraz że zastosowanie art. 137a prowadziłoby do obsadzenia stanowisk sędziowskich w liczbie większej niż przewidziana w art. 194 ust. 1 konstytucji.”

 

Co to wszystko oznacza?

Zwyczajnie: sędziami prawidłowo wybranymi na wakujące stanowiska byli profesorowie Hauser, Jakubecki i Ślebzak, a nie profesorowie Cioch, Morawski i dr hab. Muszyński. Mimo, że prezydent RP zechciał przyjąć ślubowanie od trzech ostatnich, lekceważąc prawidłowość wybory trzech pierwszych. A zatem z punktu widzenia logiki prawa, ale także tej potocznej, sędziami dopuszczonymi do orzekania mogą być tylko ci, których wybór – wcześniejszy – został dokonany prawidłowo. Skoro zaś powinni być dopuszczeni, to trzej później wybrani dopuszczeni być nie mogą.

O czym niniejszym zawiadamiamy PT Publiczność.

Chyba że inna, niż Trybunał Konstytucyjny, władza państwowa dokona własnej, popartej może – kto wie – siłą, interpretacji ustawy zasadniczej.

Co zresztą już się stało: dziś oto okazuje się, że ostatecznie o konstytucyjności prawa w Polsce orzekać będzie nie Trybunał Konstytucyjny, a prokuratorzy Regionalnej Prokuratury w Katowicach. Winszuję tego historycznego zadania dzielnym śledczym, którzy przejmując obowiązki sędziów Trybunału Konstytucyjnego budują nie tylko własną przyszłość, ale nowy, nigdzie w cywilizowanym świecie nie spotykany kształt porządku w państwie do niedawna prawa.

Czekamy na ocenę konstytucyjności przepisów przez inne władze, choćby przez któregoś zwyczajnego posła, albo ministra czy na końcu – z całym szacunkiem – sołtysa.

Od dzisiaj wszystko w naszym państwie jest możliwe.

Piotr Rachtan

PS: Proszę zwrócić uwagę na to, że art. 90 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 22 lipca 2016 usiłował unieważnić wyroki Trybunału ze spraw K 34/15 i K 35/15.
W PRLu były dwa takie przypadki unieważnienia prawomocnego orzeczenia sądu, ostatni w ustawie z 8 października 1982 r. o związkach zawodowych: Art. 52. Rejestracje związków zawodowych dokonane przed dniem wejścia w życie ustawy tracą moc prawną.
Trybunał orzekł 11 sierpnia w sprawie K 39/16, że art. 90 uTK z 22 lipca jest niekonstytucyjny.

PS 2: Komunikat Prokuratury Regionalnej w Katowicach potraktowaliśmy poważnie. Wydała go w końcu poważna, zdaje się, instytucja. Która powinna wiedzieć, co to jest immunitet sędziowski.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.