Sen. Augustyn: Petycje mogą pomóc przywracać zaufanie obywateli do władz publicznych

gwarancje konstytucyjne| Mieczysław Augustyn| petycje| Senat| władza publiczna

Sen. Augustyn: Petycje mogą pomóc przywracać zaufanie obywateli do władz publicznych

Rozmowa z senatorem Mieczysławem Augustynem – przewodniczącym senackiej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej
Dlaczego Senat  z taką determinacją dążył do uchwalenia ustawy o petycjach ?

Ta ustawa jest naszą senacką odpowiedzią na konieczność rozwiązania problemu zbyt małej  partycypacji społecznej w decyzjach podejmowanych przez władze publiczne na każdym szczeblu. Wszystkie badania wskazują, że Polacy mają nikłe zaufanie do władz publicznych, i że ten stan się pogłębia. Na pytanie dlaczego tak jest, ludzie odpowiadają, iż nie mają na sprawy publiczne wpływu, np. nie chodzą głosować, bo  nie mają przekonania o wpływie na sprawy wspólnotowe. Z kolei narzędzia bezpośredniego wpływu obywateli, które są zagwarantowane w Konstytucji i ustawach, z których dotąd obywatele mogli korzystać są bardzo trudne. Aby skorzystać z obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej trzeba zebrać 100 tys. podpisów, aby zorganizować referendum potrzeba 500 tys. podpisów. W związku z tym te instrumenty są wykorzystywane bardzo rzadko. Również organizacje pozarządowe, nastawione na udział w życiu publicznym narzekały, że nie mają istotnego wpływu na bieg spraw publicznych. Przedstawiciele tych organizacji ,w ramach parlamentarnego zespołu ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi, któremu przewodniczy marszałek Senatu,  wskazywali, że potrzebne są dostępne narzędzia demokracji bezpośredniej. Tak zrodził się pomysł napisania projektu ustawy o petycjach, który jest wypełnieniem ostatniej dyspozycji zapisanej w konstytucji z 1997 r. Petycja, dla organizacji pozarządowych i zwykłych obywateli, jest bardzo łatwym narzędziem. Wystarczy, że jedna osoba będzie widziała problem może żądać , może postulować określone załatwienie sprawy, lub podjęcie inicjatywy ustawodawczej.

Jaką obywatele mają gwarancję, że petycja nie zostanie zlekceważona ?

Nasza ustawa daje miękką, ale wydaje się jedyną w demokracji gwarancję, że petycje będą  rozpatrywane z należytą wnikliwością,  że nie będą lekceważone. Tą gwarancją jest jawność. Mam nadzieję, że do lamusa przejdą obrazki, które dobrze znamy, że organizuje się jakaś grupa, protestuje, wręcza władzom petycję i to jest ostatnia rzecz, która dzieje się w tej sprawie. Po wejściu w życie ustawy każdy organ, do którego adresowana będzie petycja, nie tylko musi ją, jak skargę lub wniosek, rozpatrzyć w określonym czasie, ale musi ją zamieścić na stronie internetowej.  Byłem bardzo zbudowany zmianą stanowiska  samorządowców, którzy w poprzednich przymiarkach do ustawy, a były cztery takie próby, wypowiadali się z lękiem o tym projekcie. Mówili wówczas, że otwieramy puszkę Pandory, że popłynie lawina żądań. A jednak zmieniły zdanie widząc, że w ustawie są zabezpieczenia  przed nadużywaniem tego instrumentu. Uznały, że aktywność obywateli, ich pomysłowość, chęć działania, chęć zmiany jest wartością. To te same samorządy, które dziś wprowadzają budżet partycypacyjny i pytają ludzi, chcą wiedzieć, co dla nich jest ważne. Petycja jest działaniem tego typu. Dlatego  ustawa jest bardzo aktualna.  Przyszedł moment, że jesteśmy gotowi podjąć się tego trudu. Wiadomo, że będzie więcej pracy, ale oby tak było. Dlatego Senat nie tylko chce uchwalić tę ustawę, ale chce się zaangażować w propagowanie instytucji petycji.

Jak Senat zamierza promować tę ustawę?

Po pierwsze musimy dotrzeć do obywateli z informacją, że mają nowe prawo. Do tej pory było ono martwe. Musimy ich przekonać, że  warto po nie sięgać. Po drugie musimy poinformować organizacje pozarządowe, które dopominały się o to prawo, jak można z niego korzystać. By wiedziały, że można opinię publiczną mobilizować w określonej sprawie i że będzie to wyjątkowo proste. Po trzecie władzom publicznym trzeba uświadomić, że warto się zajmować petycjami. Doświadczenia Senatu w rozpatrywaniu petycji odegrały dużą rolę w uchwaleniu ustawy. Oprócz tego kluczowa była zmiana myślenia samorządowców o petycjach. Żeby petycje były zachętą  do udziału w życiu publicznym warto rozpowszechniać informację o tym, że z inicjatywy obywateli ( na podstawie ich petycji) powstało już kilka ustaw.  Myślę, że szybko okaże się, iż w wyniku petycji zostanie wprowadzonych dużo więcej zmian niż w wyniku referendum lub obywatelskiej inicjatywy legislacyjnej. Dzięki petycjom sprawy będą działy się szybciej, a żyjemy w takim czasie, że wszystko ma być jawnie, szybko, skutecznie i po myśli obywateli. Petycja jest najlepszą drogą, by to osiągnąć. Nie mówiąc o tym, że petycja jak Senat - ma wielką tradycję.  Dlatego Senat powinien zaangażować się, by powaga petycji, ranga petycji była taka jak dawniej. Dlatego w definicji petycji podkreślamy, że dotyczyć powinny spraw szczególnie  ważnych z punktu widzenia dobra wspólnego. Od początku prac nad tą ustawą byłem w nie mocno zaangażowany i byłem dumny, gdy marszałek na uroczystościach 25-lecia Senatu, jako najważniejszy dorobek naszej Izby wymienił oprócz ustaw samorządowych,  projekt ustawy o petycjach. Myślę, że  te dwie kwestie - ustawy samorządowe i ustawę o petycjach  łączy jedna troska – zwiększenie wpływu obywateli na sprawy publiczne. Zrobiliśmy w tej kwestii pierwszy krok i teraz robimy następny.
Dział Prasy Senatu

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.