UE: Gospodarstwa konkurencyjne

dopłaty bezpośrednie| FADN| gospodarstwa rolne| GUS| nożyce cen| producenci rolni| rolnictwo| Unia Europejska| Wspólna Polityka Rolna

UE: Gospodarstwa konkurencyjne

Czy nasze rolnictwo charakteryzujące się (przez cały okres powojenny) dużym odsetkiem niewielkich gospodarstw, słabo wyposażonych, z ograniczonym kontaktem z rynkiem, których właściciele część dochodów czerpali z pracy zawodowej poza wsią, będzie mogło sprostać konkurencji z rolnictwem zachodnioeuropejskim?

Odpowiedź przyszła wraz ze zmianą ustrojową na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Z jednej strony, gdy w gospodarce narastało bezrobocie, te niewielkie gospodarstwa stały się podstawą bytu dla tracących pracę mieszkańców wsi. Nie mogły bankrutować i trwały w biedzie bez możliwości rozwoju. Z drugiej strony, jak wykazały badania rachunkowości rolnej, istniała już wtedy grupa gospodarstw większych, we władaniu osób fizycznych, głównie ze specjalizacją zbożową i produkcją mieszaną roślinno-zwierzęcą,  które powiększały majątek i swoje dochody. Z tej grupy wyłoniły się gospodarstwa, o których dziś mówi się, że mają zdolność konkurencyjną.

Na podstawie danych FADN oszacowano, że w latach 2006–2008  było 90 tys. gospodarstw osób fizycznych o powierzchni powyżej 1 ha, które miały cechy świadczące o zdolności konkurencyjnej. Wśród pozostałych, z reguły mniejszych, były też takie, które mogły tę zdolność osiągnąć. Łącznie, jak oceniono, w Polsce w latach 2006–2008 było około 290 tys. gospodarstw osób fizycznych, które wyróżniały się zdolnością konkurencyjną lub mogły ten poziom osiągnąć. Szacunki te zweryfikowano w następnych badaniach, które wykazały, że wcześniej przedstawione obliczenia przeceniły liczbę gospodarstw, które miały przesłanki, aby osiągnąć zdolność konkurencyjną. W latach 2005–2007 liczba gospodarstw ze zdolnością konkurencyjną wynosiła około 91 tysięcy, ale tylko około 84 tysięcy mogło tę zdolność osiągnąć. Razem, w latach tuż po akcesji było ich około 175 tysięcy. Oszacowano, że zajmowały około 35 proc. powierzchni użytków rolnych, ale ich udział w krajowej towarowej produkcji rolniczej prawdopodobnie był większy.

Analogiczne ustalenia, obejmujące lata 2010–2012, sporządzone na danych polskiego FADN i GUS wykazały, że liczba gospodarstw ze zdolnością konkurencyjną utrzymała się niemal na tym samym poziomie, co w latach 2005–2007, ale nastąpił wzrost liczby tych, które tę zdolność mogą szybko osiągnąć. Razem było ich około 209 tysięcy. Dostarczały one około połowy krajowej produkcji rolniczej.

Należy dodać, że warunki w latach 2010–2012 różniły się od lat poprzednich. Stawki dopłat bezpośrednich w latach 2011 i 2012, wyrażone w euro, przestały rosnąć, utrzymały się na poziomie z 2010 roku, a wzrost cen produktów rolniczych przestał wyprzedzać wzrost cen środków produkcji (skumulowany wskaźnik „nożyc cen” w 2012 roku utrzymał się dokładnie na poziomie z 2007 roku). To pogorszenie koniunktury mogło zniechęcić część gospodarstw ze zdolnością konkurencyjną do realizacji inwestycji.

Na drugim biegunie w 2010 roku znajdowało się około 1687 tysięcy gospodarstw z działalnością rolniczą, lecz o cechach wskazujących brak zdolności konkurencyjnej. Większość z nich prowadziła produkcję rolniczą, lecz ich liczba zmniejszyła się w latach 2002–2010 aż o około 29 proc. Pozostała część gospodarstw tej grupy nie prowadziła zapewne produkcji, a jedynie utrzymywała grunty w stanie gotowości produkcyjnej.

Można sądzić, że dopłaty, z których korzystały gospodarstwa o cechach wskazujących na brak zdolności konkurencyjnej, nie były przeznaczane na wzrost wartości majątku i rozwijanie produkcji, lecz głównie na poprawę warunków bytu posiadaczy gospodarstw i ich rodzin. Efekty ekonomiczne rolnictwa były, poczynając od 2008 roku, ograniczane rosnącymi obciążeniami (ponoszone koszty produkcji i ograniczenie wolumenu produkcji) wynikającymi z realizacji zasady wzajemnej zgodności, polegającej na przestrzeganiu reguł dobrych praktyk rolniczych. Rosły też obciążenia powiązane z wdrażaniem reguł rządzących dobrostanem zwierząt, które zaczęły obowiązywać w 2012 roku. Korzyści wynikające z przestrzegania tych reguł pojawiały się z opóźnieniem i tylko częściowo równoważyły poniesione wcześniej koszty. Mimo to trend wyrażający się wzrostem dochodów w rolnictwie trwał nadal.

Otwarcie rynku UE zmieniło sytuację polskich producentów żywności. Do tego czasu rynek ten był chroniony przez systemy celne i pozataryfowe. Ponieważ koszty produkcji i ceny większości towarów spożywczych w rozwiniętych krajach dawnej UE-15 były większe niż w Polsce, ujawniły się polskie przewagi komparatywne. Rozwój eksportu z Polski był szybszy niż się spodziewano, zaś zagrożenie importem było mniejsze. W wyniku przekształcenia i modernizacji przemysłu spożywczego został on włączony w procesy globalizacji, systemy regulacji głównych rynków rolnych (zbliżone do unijnych) i stopniowo dopasował się do standardów unijnych, głównie dotyczących jakości.

Zgodnie z oczekiwaniami, wspólna polityka rolna w polskim rolnictwie przyniosła znaczący wzrost subwencji (dopłat) powiększających dochody gospodarstw rolnych. Subwencje te, liczone w cenach stałych, były w 2004 roku około ośmiokrotnie większe niż średnio w latach 1998–2003, a w 2005 roku i pięciu kolejnych latach nadal rosły. Wywarły one wpływ między innymi na udział subwencji w dochodach przedsiębiorców rolnych (dochody rolnicze gospodarstw osób fizycznych i zyski przedsiębiorstw rolnych). Udział ten wynosił prawie 10 proc. w 2003 roku, rok później wzrósł do 23 proc., by w 2011 roku osiągnąć poziom 49,4 proc.

Dopłaty nie były jedynym czynnikiem zewnętrznym, powiększającym dochody producentów rolnych. Korzystnie ułożyły się też zmiany relacji cen produktów rolniczych do cen środków produkcji nabywanych przez gospodarstwa rolne. Świadczy o tym skumulowany wskaźnik tzw. nożyc cen, który w 2013 roku wyniósł 108,3 względem 2003 roku, przyjętego do obliczeń za 100.

Wśród przesłanek sprzyjających w latach 2004–2013 powstawaniu polskich gospodarstw ze zdolnością konkurencyjną i tych, które tę zdolność mogą wkrótce osiągnąć, do  najważniejszych należał zatem wzrost dochodów. Umożliwił go wzrost dopłat dla gospodarstw rolnych, które powiększały swoje dochody i wspierały działalność inwestycyjną. Drugą istotną przesłanką był rozwój przemysłu spożywczego i niski poziom płac. Doprowadziło to do wzrostu eksportu produktów spożywczych, to zaś przełożyło się na relatywnie szybki wzrost cen produktów pochodzenia rolniczego. Można jednak sformułować opinię, że warunki te w takiej skali i w takim zakresie z całą pewnością nie powtórzą się w następnych latach.

Do powstania gospodarstw ze zdolnością konkurencyjną i tych, które mogą ją szybko osiągnąć, przyczyniła się również aktywna postawa części producentów rolnych, która polegała na poszukiwaniu i realizowaniu różnego rodzaju działań proefektywnościowych.

Jakie są prognozy na lata 2014–2020? Część producentów rolnych będzie nadal wykorzystywać innowacje, prowadzić wyspecjalizowaną produkcję i zwiększać jej skalę. Mniejszy wpływ na dochody będą miały dopłaty. Równocześnie można spodziewać się wzrostu popytu na produkty pochodzenia rolniczego w krajach rozwijających się, w wyniku globalizacji gospodarki światowej, przy jednocześnie ograniczonych możliwościach wzrostu podaży tych dóbr, spowodowanych zmianami klimatu. Prawdopodobnie nastąpi także wzrost popytu na żywność ekologiczną, choć jej udział w krajowej produkcji żywności będzie niewielki. Na lepszej koniunkturze na produkty rolnicze i spożywcze skorzystają także polscy producenci.

Nie można jednak całkowicie wykluczyć rozwoju sytuacji według scenariusza pesymistycznego, głównie w wyniku przedłużającej się recesji gospodarczej, na co wskazuje sytuacja krajów południowej flanki UE – Grecji, Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Do przedłużenia się recesji mogą także przyczynić się napięcia w Europie Wschodniej i w części muzułmańskich krajów Bliskiego Wschodu. Może to wywierać negatywny wpływ na sytuację gospodarczą krajów unijnych przez kilka kolejnych lat oraz na koniunkturę produktów rolno-spożywczych.

W Polsce może dojść do zmian politycznych, które mogą doprowadzić do odkładanej od wielu lat reformy ubezpieczenia społecznego ludności rolniczej i systemu podatkowego dla gospodarstw rolnych. Wpływ na dochody części gospodarstw rolnych wywrze też likwidacja limitów mlecznych i ewentualny zakaz importu pasz wytwarzanych z roślin genetycznie modyfikowanych (GMO). Prawdopodobne będzie ograniczenie tempa wzrostu liczby gospodarstw charakteryzujących się zdolnością konkurencyjną, a nie można wykluczyć nawet zmniejszenia się ich liczby.

Po 2020 roku obowiązywać będą nowe ustalenia polityki unijnej. Do ważniejszych decyzji należy ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Koszty, które będzie musiała ponieść Polska, będą miały wpływ na gospodarkę, a to ograniczy  popyt wewnętrzny na produkty rolno-żywnościowe i w konsekwencji na liczbę krajowych gospodarstw rolnych ze zdolnością konkurencyjną.

*Tekst został opublikowany w ,,Nowym Życiu Gospodarczym’’ w grudniu 2014 roku. Badania na ten temat prowadzone są w Instytucie Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przez zespół naukowców w składzie: Wojciech Józwiak, Adam Kagan, Grażyna Niewęgłowska, Jolanta Sobierajska, Marek Zieliński.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.