Strasburg o przemocy wobec kobiet na przykładzie węgierskim

ETPC| Gowin| przemoc w rodzinie

Strasburg o przemocy wobec kobiet na przykładzie węgierskim
Sala rozpraw Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Foto: archiwum Rady Europy

Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zrobił 24 kwietnia Jarosławowi Gowinowi brzydkiego psikusa, wydając ten wyrok w czasie gorącej debaty w Polsce, w której minister sprawiedliwości zgoła niechętnie wypowiada się o swoim podpisie pod Konwencją Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, otwartej do podpisu 11 maja 2011 roku w Istambule. Stwarza ona możliwości prawnego przeciwdziałania wszelkim formom przemocy wobec kobiet na poziomie europejskim, a także zapobiegania, ścigania i likwidowania przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej. Konwencja została podpisana przez 19 państw: Albanię, Austrię, Czarnogórę, Finlandię, Francję, Grecję, Hiszpanię, Islandię, Luksemburg, Macedonię, Niemcy, Norwegię, Portugalię, Serbię, Słowację, Słowenię, Szwecję, Turcję i Ukrainę.

ETPC sprawie Matyldy Kalucza przeciwko Węgrom uznał, że to na państwie spoczywa obowiązek skutecznej ochrony ofiar przemocy domowej w drodze takich środków jak zakaz zbliżania się do ofiary lub nakaz eksmisji ze wspólnie zajmowanego mieszkania.

Pani Kalucza dzieli mieszkanie ze swoim byłym partnerem  Gy.B., wielokrotnie oskarżanym przez nią o stosowanie przemocy domowej. Część postępowań w tych sprawach zakończyła się umorzeniem lub uniewinnieniem byłego partnera skarżącej przed sądem, lecz w szeregu przypadków  Gy.B. był jednak skazywany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu i na grzywnę. Przed sądami krajowymi toczą się także postępowania o własność spornego mieszkania, a skarżąca zwracała się również do sądu o wydanie sprawcy zakazu zbliżania się do niej oraz o nakaz eksmisji. Skarżąca przedstawiła 13 opinii lekarskich stwierdzających u niej poważne obrażenia ciała, doznane pomiędzy 2005 r. a 2010 r. - obdukcje opisują sińce na twarzy, rany na rękach, sińce na szyi.

Trybunał uznał ten stan rzeczy za naruszenie art. 8 Konwencji o prawach człowieka (prawo do poszanowania życia prywatnego). Stosowanie przemocy w stosunku do skarżącej w jej własnym domu zostało wielokrotnie dowiedzione, a zatem na państwie spoczywał obowiązek skutecznej ochrony jej życia prywatnego i mieszkania przed agresją jej byłego partnera. Wydanie nakazu zbliżania się nie może trwać w takich sytuacjach półtora roku, jak to miało miejsce w tej sprawie.

Wyrok Trybunału jest wyjątkowo zwięzły i sprowadza się do krótkiego stwierdzenia: państwo musi skutecznie chronić ofiary przemocy domowej, bezzwłocznie zapobiegając kolejnym naruszeniom prawa ofiar do prywatności. Za kluczowe koncepcje tego orzeczenia można uznać skuteczność i szybkość działania ze strony organów państwowych.

Trybunał przyznał skarżącej w związku z naruszeniem art. 8 Konwencji 5.150 euro tytułem doznanej krzywdy moralnej oraz zasądził zwrot poniesionych kosztów i wydatków.

Jak komentuje ten wyrok serwis prawny lex.pl, bez wątpienia brak skutecznej ochrony ofiar przemocy jest także poważną bolączką polskiego systemu prawa. Omawiany wyrok pokazuje, iż właściwie każdy z przypadków zaniedbania ochrony ofiar wobec bezczynności, powolności lub braku woli ze strony właściwych organów i instytucji państwowych kwalifikuje się jako naruszenie prawa do życia prywatnego z art. 8 Konwencji. Czy zatem Polskę czeka zalew spraw wnoszonych do Trybunału przez nieskutecznie chronione ofiary przemocy domowej? Scenariusz taki nie jest nieprawdopodobny. Być może obywatelom polskim potrzeba jedynie odpowiedniej wiedzy i precedensu, którym może stać się omawiana sprawa.

Dodać tu trzeba tylko, że wyrok ETPC nie jest prawomocny i strony mogą w ciągu 3 miesięcy odwołać się do Wielkiej Izby Trybunału.

Być może, wracając do komentarza lex. Pl, minister sprawiedliwości uważnie zapozna się z wyrokiem w sprawie pani Matyldy Kalucza i podejmie starania o podpisanie Konwencji z Istambułu. Z pożytkiem przede wszystkim dla kobiet - ofiar przemocy domowej, które w Polsce, tak jak na Węgrzech, nie mają dość skutecznej ochrony ze strony państwa.

Piotr Rachtan

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.