ETPC: podsłuchiwanie polityków i dziennikarzy (w Rumunii) jest nielegalne

Constantin Bucur| ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| interes publiczny| Rumunia| ściśle tajne

ETPC: podsłuchiwanie polityków i dziennikarzy (w Rumunii) jest nielegalne

Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok, w którym zdecydowanie opowiedział się przeciw podsłuchiwaniu polityków, dziennikarzy i biznesmenów. Sprawa, która dotyczy SRI - rumuńskich służb specjalnych, ciągnęła się od 1996 r. i dopiero teraz znalazła finał w Strasburgu.

Skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka złożył Constantin Bucur, który został skazany przez rumuński sąd wojskowy na dwa lata w zawieszeniu za to, że w 1996 r. na konferencji prasowej ujawnił informacje oznaczone klauzulą "ściśle tajne" oraz dziennikarz rumuński Mircea Toma i jego córka Sorana.

Bucur pracował w wydziale monitorowania i nagrywania połączeń telefonicznych w rumuńskich służbach wywiadowczych. Zajmował się tam rozmowami osób zarejestrowanych w spisie prowadzonym w tym celu przez ten wydział. W trakcie wykonywania obowiązków Bucur zaobserwował kilka nieprawidłowości, w tym m.in., że rubryki rejestru były niekompletne i wypełniane ołówkiem. Przede wszystkim jednak zorientował się, że podsłuchiwane są rozmowy wielu dziennikarzy, polityków i biznesmenów.

Bucur poinformował o tym kolegów i szefa swojego wydziału, ale ten poradził mu, by nie zajmował się tą sprawą. W tej sytuacji Bucur skontaktował się z posłem parlamentarnej komisji do spraw służb specjalnych, a ten, obawiając się, że interwencja w samej komisji na niewiele się zda, zasugerował Bucurowi zorganizowanie konferencji prasowej.

W maju 1996 r. na konferencji prasowej Bucur ujawnił jedenaście kaset z nagraniami. Tłumaczył, że robi to w obronie prawa rumuńskiego, w tym konstytucji. Jednocześnie stwierdził, że ujawnione przez niego informacje nie stanowią tajemnicy państwowej, ale dowód politycznych działań służb w roku wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Konferencja odbiła się ogromnym echem w mediach, zarówno rumuńskich, jak i międzynarodowych.

Dwa lata później, w 1998 r. sąd wojskowy skazał Bucura na dwa lata więzienia za nielegalne gromadzenie i przekazywanie informacji niejawnych, a także ujawnienie i wykorzystanie nielegalnych danych dotyczących życia prywatnego, czci i dobrego imienia osób podsłuchiwanych. Wyrok utrzymał w mocy sąd apelacyjny, a następnie Sąd Najwyższy.

Na skutek tego Bucur złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przede wszystkim zarzucił rumuńskim sądom, że naruszyły przepis Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, gwarantujący swobodę wypowiedzi. Skarżył się też, że odmówiono mu prawa do sprawiedliwego procesu.

We wtorek Trybunał uznał jego skargę za zasadną i nakazał rumuńskiemu państwu zapłatę na rzecz Bucura 20 tys. euro zadośćuczynienia (sygn. 40238/02). Trybunał potwierdził, że rumuńskie władze naruszyły oba przepisy konwencji: art. 10 gwarantujący swobodę wypowiedzi i art. 6 zapewniający prawo do sprawiedliwego procesu.

ETPC orzekł, że ujawnienie przez Bucura informacji miało niezaprzeczalnie na celu ochronę interesu publicznego i poinformowanie o istniejących nieprawidłowościach. Trybunał podkreślił, że jest to szczególnie istotne dla społeczeństwa, które przez cały okres reżimu komunistycznego było inwigilowane przez tajne służby. Ujawnienie nagrań na konferencji prasowej pokazało, że każdy obywatel może być podsłuchiwany - zauważył ETPC.

Trybunał przypomniał, że już wcześniej, w innych wyrokach, zwracał uwagę na potrzebę skutecznych zabezpieczeń przed nadużyciami w zakresie tajnych podsłuchów, motywowanych ochroną bezpieczeństwa narodowego. ETPC podkreślił, że zawsze pociąga to za sobą ryzyko osłabienia lub nawet zniszczenia demokracji.

Trybunał nie stwierdził, by Bucur ujawnił nagrania z chęci uzyskania korzyści osobistych, z żalu do przełożonych czy z innej ukrytej pobudki. ETPC zwrócił uwagę na to, że Bucur nie przekazał od razu swoich informacji mediom, tylko najpierw zwrócił się ze sprawą do rumuńskiego parlamentarzysty.

Jeśli chodzi o Mircea i Soranę Toma, ojca i córkę, podnieśli oni naruszenie artykułu 8 Konwencji Praw człowieka (prawo do respektowania życia prywatnego oraz korespondencji) i zaskarżyli nielegalne podsłuchy założone na ich telefony oraz na zarejestrowanie ich rozmów przez SRI. Jedna z kaset z nagraniem, przekazana prasie przez Constantina Bucura, zawierała zapis rozmowy żony Mircea Tomy, dziennikarza w redakcji AC, między jego żoną i córką. ETPC nakazał wypłacić obojgu powodom po 7800 euro tytułem zadośćuczynienia za straty moralne i blisko 8 tysięcy zwrotu kosztów i wydatków.

PAP/lex.pl/Redakcja

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.