Schulte-Nölke: Powiedzieli, napisali... (odc. 12)

Prof. Hans Schulte-Nölke, dyrektor Instytutu Europejskich Studiów Prawniczych na Uniwersytecie w Osnabrück

Czy potrafiłby pan wyobrazić sobie w Niemczech sytuację, w której większość rządząca przystępuje do tak radykalnego ograniczenia niezależności Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, jak się niedawno stało w Polsce?

Z mojej perspektywy w realiach niemieckich byłoby to kompletnie nie do pomyślenia. (…) Trudno oprzeć się wrażeniu, że przynajmniej niektóre działania polskich polityków przekroczyły linię demarkacyjną, wskazaną przez konstytucję – i w związku z tym doszło do jej złamania. Jest również możliwe, że naruszone zostały zasady prawa unijnego. Wracając jednak do pani pytania: nie potrafię sobie wyobrazić, że podobna sytuacja związana z TK mogłaby mieć miejsce w Niemczech. Przede wszystkim ze względu na to, że zasady wyboru sędziów do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego są bardzo jasne i jednoznaczne.

Większość polskich konstytucjonalistów też nie zgłaszała wcześniej większych wątpliwości dotyczących tej procedury.

Mimo wszystko nie wierzę w to, że którakolwiek niemiecka partia polityczna obecnie zasiadająca w parlamencie byłaby w stanie posunąć się do ingerencji w niezależność trybunału w takim zakresie, w jakim zrobili to polscy rządzący. Z mojego punktu widzenia szczególnie niezrozumiała jest kwestia nieodebrania przez prezydenta przysięgi od sędziów wybranych zgodnie z prawem przez parlament. To, czy dany organ władzy państwowej zgadza się albo nie zgadza na przyjęcie ślubowania, nie może być w takim przypadku uznane za kryterium prawomocności samego wyboru! Konstytucja nie może pozwalać na sytuację, w której funkcja wybranego sędziego sądu konstytucyjnego zależy od woli organu administracji państwowej. Dałoby to bowiem prezydentowi pozycję swego rodzaju zwierzchnika sędziów Trybunału Konstytucyjnego i byłoby sprzeczne. z zasadą rządów prawa.

W niemieckim parlamencie kandydatury na sędziów trybunału nie są przedmiotem sporów politycznych?

W Niemczech proces wyboru sędziów do FTK został zaaranżowany niezwykle skrupulatnie. W praktyce, aby został on pomyślnie przeprowadzony, główne siły polityczne muszą osiągnąć kompromis w sprawie kandydatów, gdyż każdy z nich musi uzyskać 2/3 głosów. Cała procedura jest przy tym bardzo skomplikowana. Ośmiu sędziów wybiera Bundesrat, a drugą ósemkę – Bundestag. (…) Istnieje przy tym wymóg, aby trzech sędziów konstytucyjnych z każdego senatu (każdy senat liczy 8 sędziów) wyłoniono z grona sędziów jednego z pięciu federalnych sądów najwyższych. Utarła się praktyka, że do każdego senatu, zarówno Bundestag, jak i Bundesrat, wybierają sędziów spośród sędziów sądów wyższej instancji lub osób, które mają odpowiednie kompetencje do pełnienia funkcji orzeczniczych (profesorowie wydziałów prawa lub osoby, które zdały egzaminy zawodowe uprawniające do wykonywania funkcji orzeczniczych). Czasem są to również byli politycy, ale panuje powszechne przekonanie, że przynależność czy sympatie polityczne sędziów nie odgrywają roli w ich późniejszej praktyce orzeczniczej.

I nikt nie twierdzi, że jest to sprzeczne z zasadą niezawisłości sędziowskiej?

Bardzo rzadko pojawia się taki argument. Partie polityczne muszą dojść do kompromisu, bo inaczej stanowisko sędziego pozostanie nieobsadzone. Wybierają więc kandydatów, którzy dają głównym siłom politycznym na¬bardziej wiarygodną gwarancję niezależności i neutralności. Wszystkie dyskusje na ten temat toczą się jednak w kuluarach, w ramach złożonej, nieformalnej procedury preselekcji. (…) Muszę przy tym wyraźnie podkreślić, że z urzędem niemieckiego sędziego sądu konstytucyjnego wiąże się bardzo silny etos, który bezwzględnie wymaga od danej osoby politycznej neutralności i ponadpartyjności.

A ci sami politycy nigdy nie mieli pokusy manipulowania procedurą wyboru sędziów, żeby móc potem forsować rozwiązania, które od samego początku budzą zastrzeżenia konstytucyjne?

Z pewną przesadą można powiedzieć, że w Niemczech trybunał posiada władzę wydawania nakazów i rozkazów, które, jak pokazuje praktyka, często idą na przekór większości parlamentarnej i rządowej. Jednym z zadań trybunału jest ochrona mniejszości parlamentarnej przed decyzjami podejmowanymi przez większość parlamentarną. Przez to zdarza się, że FTK naraża się na zarzuty przekraczania swoich kompetencji i wchodzenia w rolę prawodawcy. Mimo to jego rozstrzygnięcia ą przez polityków bezwzględnie respektowane.

(…)

W Polsce pojawiły się niedawno kontrowersje w związku z udziałem sędziów TK w pracach nad ustawą o trybunale. Czy w Niemczech jest zwyczaj, że sędziowie uczestniczą w procesie legislacyjnym, zwłaszcza jeśli dotyczy on ustroju sądownictwa?

Sędziowie sądów wyższych instancji bywają zapraszam jako eksperci w ramach konsultacji prowadzonych przez komisje parlamentarne czy Komisję Europejską i nie widzę w tym żadnego problemu. Myślę, że wręcz jest wskazane, zęby resort sprawiedliwości czy posłowie mogli zasięgnąć opinii sędziów trybunału przy projektowaniu przepisów zmieniających zasady funkcjonowania tej instytucji. Oczywiście pod warunkiem, że wszystko odbywa się przejrzyście.

(…)

Wasi politycy przekroczyli linię demarkacyjną, rozmawiała Emila Świętochowska, Dziennik Gazeta Prawna 23.02.2016

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.