Wolność od strachu

Andrzej Szmyt| Ewa Łętowska| Fundacja Adenauera| Gianni Buquicchio| Jerzy Zajadło| Koen Lenaerts| Leon Kieres| Mariusz Błaszczak| Małgorzata Gersdorf| Mirosław Wyrzykowski| NSZZ "Solidarność"| Paweł Adamowicz| Ryszard Piotrowski| Tomasz Pietrzykowski| Trybunał Konstytucyjny| Wojciech Łączkowski

Wolność od strachu
Gdańsk, Dwór Artusa, 18.10.2016. Foto: B. Cacko ZP BTP

17 i 18 października w Gdańsku odbyła się uroczysta konferencja „Trybunał Konstytucyjny na straży wartości konstytucyjnych” zorganizowana na zaproszenie prezydenta Gdańska.

Wcześniej planowane obchody i międzynarodowa konferencja, które miały odbyć się w Warszawie w maju 2016 roku uniemożliwiła decyzja Sejmu o wykreśleniu z budżetu Trybunału kwoty około 800 tys. przeznaczonej na sfinansowanie uroczystości. W żenującej debacie roztrząsano kwestię np. kosztów zakwaterowania (posłowie pytali, czy można było wybrać tańsze hotele) ponad 40 prezesów sądów konstytucyjnych (z osobą towarzyszącą każdy) z całej Europy, którzy przyjęli zaproszenie prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Kwestionowano także - trzeba to przypomnieć - miejsce konferencji - Zamek Królewski. Warto tu przypomnieć, że wcześniej państwo polskie nie żałowało środków na organizację uroczystych obchodów rocznic instytucji państwowych, jak 25 lat odrodzonego Senatu RP, 25-lecie Rzecznika Praw Obywatelskich, 90-lecie Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, liczne jubileusze sądów, urzędów wojewódzkich czy statystycznych.

W tych okolicznościach prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaprosił Trybunał do odbycia konferencji w nieco mniejszej skali i do spotkania z gośćmi i gdańską publicznością w zabytkowym dworze Artusa.

Na Konferencję zjechali prezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Koen Lenaerts, przewodniczący Komisji Weneckiej Rady Europy Gianni Buquicchio, prezesi sądów konstytucyjnych Litwy (Dainius Želimas), Łotwy (Aldis Lavins), Czech (Pavel Rychetský), Ukrainy (Yurii Baulin) i Mołdawii (Alexandru Tanase).

O Trybunał upomniała się Solidarność w 1981 roku

Otwierając konferencję prezydent Paweł Adamowicz przypomniał, czemu właśnie Gdańsk jest upoważniony do goszczenia Trybunału i sędziów sądów konstytucyjnych Europy.

"Trybunał Konstytucyjny jest organem konstytucyjnym, (...) to nie jest instytucja prywatna, jakby się niektórym dziennikarzom i politykom wydawało" . Gdańsk jest kolebką współczesnej polskiej demokracji. "To tu nie tylko narodziła się Solidarność w sierpniu 1980 r. ale - o czym zapominają liczni politycy - to tu w Gdańsku w Hali Oliwii 7 października 1981 r.  na I Krajowym Zjeździe NSZZ „Solidarność” uchwalono program Samorządna Rzeczpospolita, (...) w którego Tezie 24 postulowano powołanie Trybunału Konstytucyjnego lub izby konstytucyjnej w Sądzie Najwyższym"

Prezydent Adamowicz kategorycznie sprzeciwił się określaniem Trybunału, jako instytucji komunistycznej. Miał pewnie na myśli wywiad min. spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, który tego dnia tak właśnie nazwał Trybunał, gdy powiedział w „Kwadransie politycznym”, że  „to smutne wydarzenie, świętowanie 30. rocznicy powstania Trybunału Konstytucyjnego, a więc to świętowanie czasu dyktatora Jaruzelskiego. Nie ma sensu świętować narodziny TK, bo akuszerem był dyktator Jaruzelski. To była manipulacja, którą wtedy Jaruzelski stworzył.”

Paweł Adamowicz mówił, że „tak się wydaje wysokiemu funkcjonariuszowi rządu polskiego". "To tak jakby obrazić Uniwersytet Gdański, którego jestem absolwentem, że jest komunistyczny bo powołany został w latach 70–tych, i Uniwersytet Śląski i Szczeciński, i można by obrazić większość Uniwersytetów  - z wyjątkiem Jagiellońskiego, Poznańskiego i Warszawskiego, bo wszystkie inne powstały po 1945 r." – powiedział. "Uniwersytet Warszawski założył carski zaborca" - dopowiedział mu do tego prezes TK Andrzej Rzepliński.

"Ile podatników kosztuje jubileusz Trybunału Konstytucyjnego? Na razie zero, może kilkanaście tysięcy. Wszystko przedstawię jak zamkniemy konferencję, ale już dziś powiem, że są to koszty minimalne. Jesteśmy sprawni, mamy wsparcie Fundacji Adenauera i wsparcie prywatnych fundatorów".

Prezydent Gdańska mówił, że Trybunał "jest przedmiotem ataku większości rządzącej". Jego zdaniem, "każdy, kto jest świadomym obywatelem niezaczadzonym ideologią autorytaryzmu (...) musi stanąć w obronie" niezależnego sądownictwa. "To nie jest zwykła polityka, tu idzie o kwestie czy Polska będzie dalej demokratycznym państwem prawa czy będzie nim tylko z nazwy. (...) Dzisiaj dzielimy się na tych, którzy są za obroną konstytucji z 1997 i tych, którzy w oparciu o ustawy podkopują fundamenty konstytucji".

A, Rzepliński: to dobrze, że obchody 30-lecia TK są w Gdańsku

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński jeszcze przed rozpoczęciem konferencji, na spotkaniu z dziennikarzami powiedział, że widzi „olbrzymią wartość dodaną, że obchody 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego dzieją się poza Warszawą”. Zaś rocznicowe obchody są „okazją do refleksji nad tym, jakiej kontrybucji dokonał sąd konstytucyjny dla stabilizowania porządku prawnego, dla zapewnienia każdemu obywatelowi poczucia, że wszystkie instytucje państwa działają w oparciu o konstytucję oraz ustawy, które są zgodne z konstytucją". Prezes TK podziękował władzom Gdańska za możliwość zorganizowania w tym mieście obchodów 30-lecia TK.

Rzepliński podkreślił rolę samorządów w Polsce. Zaznaczył, że "Polska stoi na samorządzie". Wskazał, że samorząd jest olbrzymim sukcesem, zarówno prawnym, jak i organizacyjnym. "Oddanie władzy nad istotnymi sprawami i gospodarczymi, i społecznymi naszych obywateli w ręce samorządów było jednym z postulatów robotników i tu, w Gdańsku, mieście wolności i w Szczecinie. W Szczecinie, pamiętajmy, robotnicy domagali się jeszcze bardzo istotnej sprawy - niezależnych sądów" - powiedział Rzepliński.

Prezes TK uznał też za "oczywistą" ogłoszoną w piątek opinię Komisji Weneckiej odnoszącą się do treści lipcowej ustawy o TK. "Treść opinii KW jest oczywista: odnotowała i skomentowała z perspektywy standardów obowiązujących w demokracjach konstytucyjnych te postanowienia ustawy, które z tymi standardami są sprzeczne" - zauważył pytany przez dziennikarzy. Jak podkreślił, również Trybunał w swoim sierpniowym orzeczeniu dotyczącym nowej ustawy zakwestionował te rozwiązania.

Pytany z kolei o projekt ustawy o statusie sędziów Trybunału Rzepliński uznał, że trudno projekt - nikt go bowiem do TK nie przesłał. Jak mówił, nie wiadomo też, czy będzie to jedyny projekt, czy może pojawią się także kolejne. "Wiemy, że prace ulegają czasem przyśpieszeniu, przedstawiane są nagle wnioski posła, szybko są przegłosowywane. Komentowałbym zdarzenie przyszłe i niepewne" - dodał. Zarazem podkreślił, że do "przyrodzonych obowiązków prezesa sądu konstytucyjnego w każdej utrwalonej demokracji konstytucyjnej" należy komentowanie projektów ustaw - aż do momentu ewentualnego wniesienia skargi na taką ustawę do Trybunału, gdy już mamy do czynienia z prawem uchwalonym.

Pytany jak będzie wyglądał jego ostatni dzień w TK, Rzepliński odparł jedynie: "mam nadzieję, że będzie ładna pogoda, śnieg, dość chłodno - czyli tak jak powinno być w grudniu. A day after - naprawdę mam co robić. Potem będę tylko profesorem UW" - zakończył Rzepliński. Kadencja Rzeplińskiego jako sędziego TK kończy się 19 grudnia.

Buquicchio: polski TK jest poddawany niesprawiedliwym atakom

Na konferencji głos zabrał przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio. Zaznaczał, że rola sądów konstytucyjnych jest szczególnie ważna w takich czasach, kiedy w parlamentach zasiadają wyraźne większości.

Szef Komisji Weneckiej przyznał w swym przemówieniu, że "w ciągu 30 lat swojego istnienia Trybunał Konstytucyjny RP zbudował bardzo wysoką renomę dla siebie". "Był uznawany jako niezależny sąd oraz silny gwarant konstytucji Polski" – mówił dodając, że tym bardziej jest niepokojące, iż - pomimo tak wysokiej renomy zarówno krajowej, jak i międzynarodowej - "Trybunał w tej chwili poddawany jest niesprawiedliwym atakom".

Zaznaczył, że Komisja Wenecja śledzi, co się dzieje z polskim Trybunałem i przypomniał, że dwukrotnie była proszona o opinię na temat ustawodawstwa dotyczącego polskiego TK. "Obydwie opinie oparte są na standardach europejskich, które przecież też stanowią część polskiej konstytucji" – zaznaczył Buquicchio dodając, że wśród tych najważniejszych standardów są niezależność sądownictwa oraz stanowiska TK, który jest ostatecznym arbitrem w kwestiach konstytucji.

Dodał, że zarówno konstytucja, jak i przepisy dotyczące działania TK, zawierają też zobowiązania ze strony innych władz, aby stosować się do orzeczeń wydanych przez Trybunał. "Rola sądów konstytucyjnych jest szczególnie ważna w takich czasach, kiedy w parlamentach zasiadają wyraźne większości" – zaznaczył Buquicchio dodając, że skład takich sądów musi być zrównoważony, sędziowie powinni być niezależni i nie mogą reprezentować żadnej partii politycznej.

Przypominając treść obu opinii na temat Trybunału Konstytucyjnego w Polsce wydanych przez Komisję Wenecką 11 marca oraz 14 października 2016 roku, Buquicchio zaznaczył, że w drugiej z tych opinii stanowisko Komisji skonkludowano następująco: "ustawa z 22 lipca oraz nowelizacje z 22 grudnia były w rzeczywistości próbami zmiany konstytucji bez większości konstytucyjnej". "Była to próba utrudnienia pracy TK, który przez to nie może odgrywać swojej roli konstytucyjnej, jako strażnik demokracji, praworządności i praw człowieka” – mówił Buquicchio.

"Nie posiadając podstawy konstytucyjnej premier oraz Sejm przyjęły na siebie rolę kontroli konstytucyjnej" – ocenił Buquicchio.

"Widzę pewną nadzieję, a mianowicie, że Trybunał Konstytucyjny będzie w stanie spełnić swoją rolę konstytucyjną" – mówił też przewodniczący Komisji Weneckiej dodając, że podstawą do takiej opinii jest choćby sierpniowy wyrok TK, który odnosi się do zapisów nowej ustawy o TK z 22 lipca.

"Jest to dla mnie też zachęcające, kiedy zauważam, że sądy powszechne, Sąd Najwyższy oraz Naczelny Sąd Administracyjny też są gotowe do tego, żeby poszanować niepublikowane orzeczenia (TK – PAP) i podtrzymać praworządność w Polsce. Władza wykonawcza i ustawodawcza powinna zastosować się do tego samego podejścia" – mówił Buquicchio.

Przypomniał, że w tekście ustawy o TK dokonano już pewnych poprawek. "Myślę, że parlament uznał, ze nowelizacje grudniowe posunęły się zbyt daleko i że posiadanie niezawisłego TK leży w interesie całej Polski. Potrzeba do tego jeszcze więcej dyskusji, a Komisja Wenecka jest gotowa do pomocy w poszukiwaniu rozwiązania tego kryzysu konstytucyjnego" – zadeklarował Buquicchio.

Lenaerts: trwa dialog TS UE i sądów krajowych

Prezes Trybunału Sprawiedliwości UE Koen Lenaerts, podkreślał, że w ramach procedury wstępnych orzeczeń pomiędzy Trybunałem Sprawiedliwości a sądami krajowymi poszczególnych państw UE odbywa się nieustanny dialog we wspólnej przestrzeni sądowniczej z ujęciem jurysdykcji poszczególnych państw oraz UE. Dodał, że współpraca na tej płaszczyźnie opiera się o "kulturę zaufania". "Sędziowie w Trybunale Sprawiedliwości i sędziowie krajowi muszą ufać sobie nawzajem" – powiedział.

"Zaufanie musi płynąć w obu kierunkach" - mówił Lenaerts dodając, że sądy krajowe muszą ufać Trybunałowi Sprawiedliwości, z kolei Trybunał musi ufać sądom w państwach członkowskich. "Musimy ufać w bezstronny, suwerenny system sądowniczy" – mówił Lenaerts podkreślając, że podstawą wzajemnego zaufania jest m.in. to, by krajowe sądy były niezawisłe i niezależne od władzy wykonawczej w danym kraju.

Zaproszeni prezesi sądów konstytucyjnych mówili o znaczeniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego dla sądownictwa konstytucyjnego. Przy tej okazji Pavel Rychetský przypomniał, że czechosłowacki sąd konstytucyjny był – z austriackim – najstarszy w Europie. I jak tamten - został zlikwidowany przez władze.

Trybunał gwarantem wartości konstytucyjnych

Trybunał Konstytucyjny jest gwarantem wartości, na których oparta jest konstytucja i - patrząc na 30 lat jego działalności - nie da mu się postawić zarzutu stronniczości - wskazywali byli sędziowie TK oraz profesorowie nauk prawnych w czasie dwóch debat, które z taktem i zręcznością moderował prof. Jerzy Zajadło z Uniwersytetu Gdańskiego.

Dr hab. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego mówił, że „Trybunał Konstytucyjny jest strażnikiem demokracji liberalnej… To znaczy takiej, w której wola większości nie jest źródłem praw człowieka. Takiej, w której prawa człowieka muszą, jak pisał Immanuel Kant, być dla władzy publicznej święte, choćby ją to miało kosztować niezmiernie dużo poświęcenia ". Dodał, że "TK jest strażnikiem demokracji konstytucyjnej polegającej na ograniczeniu władzy większości przez prawa człowieka".

Prof. Wojciech Łączkowski - sędzia TK w latach 1989-1997 - podkreślał, że podstawowe wartości konstytucyjne nie mogą być dowolnie modyfikowane przez poszczególne siły polityczne "tylko dlatego, że wygrały one wybory". "A gwarantem tych wartości powinien pozostawać niezależny Trybunał Konstytucyjny".

"Zarzut stronniczości TK byłby uprawniony, gdyby potwierdziła go analiza całego orzecznictwa TK. Tymczasem nietrudno wykazać, że dotychczasowe orzecznictwo nigdy ani nie faworyzowało ani nie dyskryminowało jakiejś jednej strony sporu politycznego. Jest rzeczą zrozumiałą, że orzeczenie korzystne z punktu widzenia na przykład większości parlamentarnej jest najczęściej uznawane za niekorzystne dla opozycji, i odwrotnie… Oczywiście nie można wykluczyć, że do TK wybrani zostaną aktualni politycy lub inne osoby jawnie reprezentujący interesy jednej partii i dające temu wyraz w swojej działalności orzeczniczej. Będzie to już jednak sprzeniewierzenie się ślubowaniu sędziego Trybunału".

Sędzia TK prof. Leon Kieres ocenił, że przez lata swego orzekania TK stał na straży samorządności terytorialnej jako pierwiastka ustrojowego. "Sądzę, że ewolucja orzecznictwa TK będzie być może wzmacniała pozycję samorządu terytorialnego wobec innych władz publicznych" - zaznaczył.

"Jestem tutaj po to, by dać wyraz przywiązaniu do wartości stanowiących fundament naszej konstytucji, do których przede wszystkim należy godność człowieka jako źródło jego praw i wolności" – mówiła z kolei pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. Przypomniała, że konstytucja RP ogranicza władzę publiczną ze względu na prawa podstawowe. "W myśl konstytucji źródłem prawa ma być wspólne dobro, a nie chęć odwetu politycznego. Współistotne w tej konstytucji jest przekonanie, że prawo ma służyć rozwiązywaniu problemów i budowaniu więzi międzyludzkich" – mówiła.

"Zagrożeniem dla demokracji są próby podporządkowania Trybunału politykom rządzącej większości" – mówiła Gersdorf. Dodała, że "Polska nie zasługuje na to, by stać się krajem bez niezawisłych sądów odrębnych od innych władz, bez TK zdolnego do sprzeciwienia się naciskom polityków".

Zdaniem prof. Ewy Łętowskiej, sędzi TK w latach 2001-2011 polski model kontroli konstytucyjności przynajmniej chwilowo "uległ awarii". Dodała, że tym większa staje się obecnie rola sądów. "Pytanie, czy sądy będą mogły, chciały i potrafiły wyręczyć w jakimś zakresie niesprawny Trybunał" - zaznaczyła.

Prof. Tomasz Pietrzykowski z Uniwersytetu Śląskiego ocenił, że "ostatnie 30 lat działalności TK w Polsce to systematyczna budowa podstaw praworządnego państwa, a także, co nie mniej ważne, utrwalanie w świadomości obywateli zasad praworządności". Dodał, że sprawne działanie TK jest "konieczną zaporą przed nadużyciami władzy politycznej". "Obrona autentycznej niezależności sądownictwa konstytucyjnego jest dziś w Polsce w gruncie rzeczy obroną państwa prawnego, samej idei państwa prawa. Stawka tej obrony to zagwarantowanie obywatelom minimum bezpieczeństwa prawnego" – podkreślił.

Ważny był głos prof. Mirosława Wyrzykowskiego, sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, który swoją wypowiedź poświęcił roli Trybunału Konstytucyjnego w eliminowaniu lęku obywatela przed jego państwem. Odwoływał się w tym do Isaaca Berlina, który pierwszy sformułował postulat „wolności od strachu”. Kategoria ta powracała i w innych wystąpieniach, zwłaszcza w debacie panelowej otwartej dla publiczności, którą zatytułowano właśnie "Wolność obywatela od strachu przed własnym państwem".  

Debata rozpoczęła się od owacji na stojąco dla prezesa Andrzeja Rzeplińskiego.

* * *

Na koniec przypomnimy, że w skład Komitetu Honorowego obchodów, poza prezydentem Pawłem Adamowiczem i prezesem Andrzejem Rzeplińskim weszli: wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, Prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach Barbara Suchowska, członek Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek oraz prof. Andrzej Szmyt z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.

Do udziału w gdańskich obchodach zaproszeni zostali Prezydent RP, marszałkowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, Prezes Rady Ministrów, Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny, przewodniczący komisji sejmowych i senackich. Zaproszenia dotarły, goście nie przybyli.

Wystąpienia na konferencji wydane zostaną przez jedno największych z wydawnictw prawniczych. Niektóre opublikujemy w Obserwatorze. (pr, PAP)

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.