TK
Uprawnienia policji i służb specjalnych w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego
ABW| CBA| inwigilacja| policja| RPO
włącz czytnikKolejna tematyczna konferencja prasowa w Trybunale tym razem poświęcona była orzecznictwu Trybunału Konstytucyjnego w sprawach policyjnych i innych służb, zwłaszcza specjalnych. Problem zarysował Sędzia TK Wojciech Hermeliński, a uzupełnił Prezes Andrzej Rzepliński.
Byliśmy kilka dni temu z Panem Prezesem i z innymi sędziami na konferencji, którą zorganizował Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie - Słubicach wspólnie z Uniwersytetem Warszawskim zatytułowanej Prawa podstawowe między państwem narodowym, a globalizacją – mówił W. Hermeliński. Jeden z paneli dotyczył kwestii Bezpieczeństwo a prawa podstawowe. Jest to jakby antynomia dwóch praw, dwóch zagadnień. Z jednej strony kwestia niewątpliwej potrzeby ochrony wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa, szczególnie w świetle ostatnio coraz lepiej funkcjonujących grup przestępczych czy przestępczości terrorystycznej, a z drugiej strony oczywiście bezwzględna potrzeba szanowania prywatności jednostki, nienaruszalności mieszkania, nienaruszalności i tajemnicy korespondencji. Ta granica jest bardzo płynna i trudna do ustalenia, szczególnie w świetle coraz bardziej wyrafinowanych sposobów inwigilacji, które przybierają czasami nawet zwyrodniałą postać, jak w filmie Enemy of The State. Ta rzeczywistość z tego filmu nam jeszcze pewnie nie grozi, ale niemniej jednak z jednej strony jest państwo demokratyczne, które działa w interesie obrony obywateli, w interesie ochrony bezpieczeństwa, a nie opresji obywateli, a z drugiej jest jednostka, która słusznie broni się, protestuje, czuje co najmniej dyskomfort tego rodzaju inwigilacji ze strony służb specjalnych.
Trybunał Konstytucyjny już w szeregu spraw, które rozpatrywał na przestrzeni kilku lat, wypracował pewne zasady, które powinny być spełnione, żeby można było mówić o przestrzeganiu zasad związanych z inwigilacją społeczeństwa. Pewne fundamentalne zasady zawarł w orzeczeniach o sygnaturach, o ile dobrze pamiętam, K4/04, K32/04, K54/07 (sprawa dotycząca CBA). Ustawiając kamienie milowe w postaci tych orzeczeń Trybunał wychodzi w tych sprawach zawsze z założenia że, aby można mówić o pełnych gwarancjach dla obywateli należytej ochrony przed omnipotencją władz - nie tylko policji, ale w ogóle służb - musi być ustalony zamknięty katalog przestępstw, z którymi jest związana możliwość inwigilacji. Nie może być to katalog otwarty, muszą być to enumeratywnie wymienione przestępstwa, w związku z którymi możliwe jest stosowanie środków inwigilacyjnych przez służby. Ale dotyczy to również kręgu osób, wobec których tego rodzaju środki inwigilacyjne można stosować. Są to elementy prawa materialnego, ale niemniej ważne, czy nawet ważniejsze są elementy proceduralne, to znaczy gwarancje, które mają służyć zabezpieczeniu uprawnień jednostki, przed nadmierną ingerencją ze strony władz prowadzących inwigilację.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Panoptykon publikuje statystyki zapytań służb o bilingi w 2011
NSA zwraca sprawę GPS’ów do ponownego rozpoznania
Sejm: służby zbyt swobodnie sięgają po billingi
Kim jest typowy, polski szpieg?
TK: opinia adwokatury o kontroli operacyjnej
RPO: monitoring w Polsce wciąż bez podstaw prawnych
Cena bezpieczeństwa
Ciągle nie wiadomo, czy Policja stosuje GPS w kontroli operacyjnej
Krajowa Rada Sądownictwa krytycznie o projekcie ustawy o Komisji Kontroli Służb Specjalnych
Czy polskie służby wykorzystują narzędzia do zdalnego kontrolowania telefonów i komputerów?
Trybunał zbada katalog zbieranych za pomocą środków technicznych informacji o obywatelu
Unijna reforma prywatności jednym z tematów spotkania Ministrów w Mediolanie
Na wokandzie: Dowód z czynności operacyjno-rozpoznawczych w postępowaniu karnym
NIK o nadzorze nad służbami specjalnymi
Panoptykon: karuzela liczb trwa, a problem nadal tkwi w złym prawie
Świadek koronny - sprawozdanie Departamentu ds. PZ Prokuratury Generalnej
Nowy stary projekt ustawy o policji
HFPC dla ETPC o masowej inwigilacji
Rzecznik generalny TS UE o obowiązku przechowywania danych telekomunikacyjnych
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Dane telekomunikacyjne to pojęcie szerokie i może obejmować: podsłuchy-wymagana sądowa kontrola która w rzeczywistości jest fikcją, praktycznie wszystkie wnioski są klepane, lokalizację poprzez logowanie telefonów do BTS-ów, bilingi połączeń - czas, długość rozmowy i.t.d. O kontroli e-maili, korespondencji czy używaniu GPS-u nie wspomnę bo brak danych w tym zakresie.
Jaka jest przyczyna? Tworzeniem przepisów prawa w tym zakresie zajmują się całkowici ignoranci, mający dobre chęci, znający prawo ale oderwani od rzeczywistości. Posłowie uchwalający prawo są całkowicie zdominowani przez przedstawicieli służb i łykają wszystkie przekazywane im bajki o niesamowitych zagrożeniach czyhających na ten kraj i konieczności jak największych uprawnień dla służb. Można odnieść wrażenie, że Polska jest krajem najbardziej zagrożonym przestępczością, a terroryzmem w szczególności.
Druga przyczyna to jest słaba demokracja i fakt, iż w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, prawa człowieka i obywatela w Polsce w nie są uważane za zbyt ważne.
Czy problem można rozwiązać? Tak, należy na pierwszym miejscu postawić prawa człowieka i obywatela i nie przejmować się lamentem służb. Przywrócić im właściwą rolę w państwie demokratycznym, rolę służebną a nie opresyjną. Przykład innych krajów pokazuje, że można. Druga sprawa, to należy w ustawie wymienić minimalną liczbę najpoważniejszych przestępstw, w których można wykorzystywać dane telekomunikacyjne i środki techniczne, oraz wprowadzić rzeczywistą sądową kontrolę ich stosowania (w początkowym okresie obwarowanych sankcją).
I na koniec najważniejsza rzecz, nie konsultować ograniczeń z przedstawicielami służb. Najpierw jest człowiek, potem obywatel, następnie prawo i dopiero służby. Ich przedstawiciele nigdy tego nie zrozumieją.