Debaty
A. Rzepliński: Być sędzią
bezpieczeństwo sędziego| godność sędziowska| nieskazitelny charakter| niezawisłość sędziowska| państwo prawa| sędzia| Św. Tomasz z Akwinu| uchylenie prawomocnego mandatu| urząd sędziego| Włodzimierz Lenin
włącz czytnikNa antypodach tych wartości, jakie musi reprezentować sędzia w państwie rządów prawa postawił sędziego Włodzimierz Lenin, który mocą swej absolutnej władzy polecał sędziom, aby swoimi wyrokami siali terror – jawnie, uzasadniając go przy tym i uprawomocniając „w sposób pryncypialny, bez fałszu i upiększeń”. W sprawach cywilnych Lenin nakazywał sędziom konfiskaty i rekwizycje, nadzór nad kupcami i przedsiębiorcami, nie uznawanie żadnej własności prywatnej. Od sędziów karnych żądał dwu ulubionych kar: rozstrzelania lub zesłania na roboty przymusowe. Kary powinny być „bezlitosne”, sądy powinny być „bojowe”, „proletariackie sądy” „muszą wiedzieć na co zezwalamy”.6
W systemie państwa totalnego nie było miejsca na sędziego niezawisłego. Nawet gdy reżim stopniowo łagodniał, a z nim stosowanie sędziowskiego terroru, kolejne pokolenia sędziów były przygotowane do służby sędziowskiej przez tych sędziów, którzy niszczyli swoimi wyrokami życie dziesiątkom tysięcy ludzi. W państwie totalnym do bezwzględnej walki z opozycją polityczną bez trudu znajdowali się sędziowie, którzy dawali się użyć do państwowego terroru prawnego, w imię prawa. Swoistą nagrodą było dla nich poczucie pełnej bezkarności. Chroniła ich partia komunistyczna czy nazistowska, ich partia. Korupcja polityczna była całkowita. Hitler równie energicznie jak Lenin demoralizował sędziów.7
Po 1948 roku sędziowie w państwach za żelazną kurtyną pracowali w toksycznych warunkach. Odstąpienie po 1956-1960 roku od praktyki sprawowania władzy przez masowe zastraszanie społeczeństwa, otworzyło większości sędziów margines niezależności. Niezawisłość nie wymagała już nadzwyczajnej odwagi – wymagała wewnętrznej uczciwości. Ciągle jednak reżimom potrzebni byli sędziowie, także w schyłkowych okresach, do utrzymywania kontroli nad społeczeństwem. Prawda, że już mniejszym kosztem. Na bagnetach źle się rządzi. Kontrola ludzi sprawowana była relatywnie miękkimi środkami. To stwarzało niszę dla większości sędziów. Zwłaszcza tych sędziów, którzy zachowali pewną pamięć instytucyjną czasów przedkomunistycznych.
Wielu sędziów miało, także wówczas, w swoich domowych bibliotekach publikacje przedrewolucyjne.
Nieliczni zdobywali książki pisane bez cenzury państwowej wydawane w wolnych państwach.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.