TK



Aleksandra Sękowska: Polskość po ewangelicku

11 Listopada| Bursche| harcerstwo| hugenoci| kościół ewangelicko-augsburski| patriotyzm| polskość| Powstanie Warszawskie

włącz czytnik
Aleksandra Sękowska: Polskość po ewangelicku
Aleksandra Sękowska

Mężczyźni służyli w wojsku, ale to kobiety kształtowały patriotyzm następnego pokolenia – z Aleksandrą Sękowską rozmawia Tomasz Mincer.

Tomasz Mincer: Jak brzmi pani panieńskie nazwisko?

Aleksandra Sękowska: Diermajer. Jest pewna niekonsekwencja w tym zapisie, bo wpierw jest „D-i-e”, ale potem już „majer” właśnie przez „j”.

Skąd pochodzą Diermajerowie?

Z Bawarii. Byli katolikami.

A pani mama?

Julia, była z domu Drège. Tutaj korzenie są francuskie, hugenockie. Mój ojciec, Zygmunt, zmarł w 1936 roku, gdy miałam siedem lat. Krótko po nim odeszła jego matka, czyli moja babcia. Stąd też wpływy rodziny Diermajerów były stosunkowo nieduże. Wychowałam się już w środowisku ewangelicko-reformowanym. Rodzinnie trzymałam się blisko ze Skierskimi, bowiem moja babcia i pastorowa Skierska, żona księdza Stefana, były siostrami.

Warto jeszcze dodać, że babcia od strony matki była z domu Diehl. To córka księdza Augusta Karola. Pamiętam opowieści o pradziadku, który miał ponoć pomarańczowe palce, bo palił dużo cygar. No i jeszcze Semadeniowie…

… znani cukiernicy, ze Szwajcarii.

I troszkę znajdzie się też Szkotów.

Kiedy najpóźniej przyjechali na tereny Polski pani protoplaści?

Raczej było to w wieku XIX. Przyjeżdżało się zarabiać pieniądze. A to jako przedstawiciel handlowy, a to jako finansista. Ktoś pracował w gazowni. Drège’owie byli związani z niemiecką firmą drogeryjną „Puls”. Mój dziadek był dyrektorem naczelnym, jego brat kimś w rodzaju głównego technologa. Fabryka mieściła się na Daniłowiczowskiej. Dalsi dwaj Drège’owie byli przedstawicielami „Pulsa” na Rosję carską, mój ojciec natomiast – finansistą w Banku Polskim.

W domu mówiło się po polsku.

Tak. Czasem żeby dzieci nie rozumiały, o czym dyskutują dorośli, rozmowa toczyła się po francusku.

A czy zdarzało się, że starsze pokolenie posługiwało się tylko francuskim lub niemieckim?

Przyswojenie języka polskiego odbyło się jakieś pokolenie-dwa-trzy wcześniej. Kiedyś zadano mi pytanie, jak to się stało, że Polska przez 123 lata żyła pod zaborami i nie utraciła swojej „polskości”. Zaryzykowałam wówczas odpowiedź, że mężczyźni służyli w wojsku – w najróżniejszych okolicznościach. Kobiety zaś kształtowały następne pokolenie w duchu patriotycznym.

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.