TK



Barcik: Dyscyplinarka, czyli w poszukiwaniu sędziowskiej zawisłości

Andrzej Rzepliński| Europejska Karta Statusu Sędziego| Igor Tuleya| Komisja Wenecka| Minister Sprawiedliwości| niezawisłość sędziowska| sąd dyscyplinarny| sędziowskie postępowanie dyscyplinarne| Wojciech Łączewski

włącz czytnik
Barcik: Dyscyplinarka, czyli w poszukiwaniu sędziowskiej zawisłości

Powszechnie wiadomo, że w sądach zawisłe są jedynie rozpatrywane sprawy, zaś w stosunku do sędziów używa się rzeczownika „zawisłość” z dodatkiem partykuły przeczącej „nie”. Sędziowska niezawisłość odnosząca się do sfery ferowania rozstrzygnięć jest istotną gwarancją prawidłowego wykonywania funkcji sędziowskich związanych z ochroną praworządności. Zabezpieczeniu tej niezawisłości ma także służyć postępowanie dyscyplinarne, którego celem jest napiętnowanie sędziów sprzeniewierzających się zasadom funkcjonowania sędziowskiej korporacji.

Ponieważ niezawisłość sędziowska jest delikatną materią, także postępowanie dyscyplinarne wobec sędziów, jego kształt i przebieg, powinno pozostać wolne od nacisków politycznych, co nie znaczy, ze pozbawione społecznej kontroli. Naciski tego rodzaju, w postaci próby wywierania na sędziego presji związanej z ewentualnością wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, zdarzają się często w wielu państwach. Niestety, w ostatnim czasie, przypadki takie pojawiły się w Polsce. Niepokojącymi przykładami są: wniosek Ministra Sprawiedliwości dotyczący Prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego, wnioski dyscyplinarne w sprawie sędziego SO w Warszawie Igora Tulei, czy sędziego SR dla Warszawy – Śródmieścia Wojciecha Łączewskiego. Towarzyszy im polityczna motywacja, zaś niezależnie od rezultatu wywołują dewastujący efekt w postaci podważenia autorytetu sędziów i sądów w oczach opinii publicznej. Społeczna delegitymizacja „trzeciej władzy”, przedstawianie jej „czarnego obrazu” w mediach obniżają, już i tak dramatycznie niski stopień kultury prawnej i zaufania społecznego wśród Polaków. Nie jest także jasne, czy są to, jak do tej pory, jedynie jednostkowe przypadki, czy też wstęp do szerszej akcji „odzyskiwania” sądownictwa, której pierwszym etatem ma być społeczne obrzydzenie ludzi w togach z fioletowym obszyciem. Niezależnie od tego warto przy tej okazji przypomnieć pro memento, że demokratyczny świat wypracował standardy sędziowskich postępowań dyscyplinarnych, którymi związana jest także Polska. Wynikają one wprawdzie z aktów o charakterze soft law (m.in. Europejska Karta Statusu Sędziego, Podstawowe Zasady ONZ dotyczące niezawisłości sędziów i niezależności sądów), tym niemniej ich nieprzestrzeganie wyklucza z grona państw demokratycznych. W Europie zagadnienie to jest jednym z tematycznych obszarów działań Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo, określanej także od miejsca siedziby, jako „Komisja Wenecka”. Wielokrotnie wypowiadała się ona w swoich opiniach o standardach postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów. Poniżej zamieszczam kilka uwag Komisji Weneckiej, które mogą być interesujące z polskiej perspektywy:

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.