TK
Indeks Karpia
ceny| deflacja| Główny Lekarz Weterynarii| indeks karpia| inflacja| Money.pl| Paweł Zawadzki| Towarzystwo Promocji Ryb Pan Karp
włącz czytnikJak co roku portal Money.pl wyliczył Indeks Karpia, opierając się na cenach produktów, wchodzących w skład świątecznego koszyka. Są to: chleb, mąka, karp, śledzie, szynka, masło, cukier, jajka oraz twaróg - czyli te artykuły, które są niezbędne, żeby przygotować bożonarodzeniowe potrawy.
Dzięki rekordowo niskim cenom żywności w tym roku stać nas aż na 6 takich koszyków więcej niż przed rokiem. Za średnią pensję można dziś kupić 378 kilogramów karpia. O 61 więcej, niż rok temu.
Hipotetycznie, wydając na zakupy całą średnią krajową pensję możemy przygotować aż 49 takich koszyków. To nie tylko zasługa tego, że pensje poszły w górę i najnowsze, opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny, przeciętne wynagrodzenie jest aż o 3,8 procent wyższe, niż przed rokiem.
Potaniała również większość podstawowych produktów żywnościowych. Zgodnie z danymi GUS, mniej zapłacimy między innymi za: mąkę, która jest najtańsza od jedenastu lat, jaja, które kosztują tyle, co w 2006 roku i masło, które kosztuje mniej więcej tyle, co dwa lata temu. To nie koniec. Jak wynika z analizy Money.pl, w tym roku przed świętami szynka kosztuje tyle, co przed siedmioma laty, a cukier tyle, co tuż po denominacji.
To w dużej mierze skutek panującej od lipca deflacji, która wciąż się pogłębia. Ten stan jednak nie potrwa już długo - przekonują analitycy. - Jeszcze w grudniu może się ona utrzymywać, jednak już na początku przyszłego roku ceny powinny powoli zacząć rosnąć - prognozuje Paweł Zawadzki, analityk Money.pl.
Na tak niski koszt świątecznego koszyka ma również duży wpływ rekordowo niska cena karpia. Za średnią pensję kupimy aż 61 kilogramów więcej niż przed rokiem. - Ceny poszły mocno w dół. W promocji kilogram ryby można kupić już za nieco ponad 7 złotych, średnio jednak ceny wynoszą około 10 złotych - tłumaczy w Money.pl Zbigniew Szczepański z Towarzystwa Promocji Ryb Pan Karp. - To około 1,5 złotego mniej niż w zeszłym roku.
Zdaniem Szczepańskiego, przyczyny są trzy. - Mamy do czynienia z grą rynkową hipermarketów, które skupują ponad połowę produkcji tej ryby. Wykorzystują fakt, że w tym roku karpie mocno obrodziły i celowo zaniżają cenę. Co gorsza dla producentów, a dla klientów wprost przeciwnie, właściciele stawów sami starają się wzajemnie wypchnąć z rynku i z własnej woli sprzedają taniej - tłumaczy. Wszytko przez to, że ryb w tym roku jest wyjątkowo dużo, bo około 18 tysięcy ton. To tysiąc ton więcej, niż przed rokiem.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.