TK



Jedwab cięty na szmaty

BTE| czas pracy| prawo do sądu| sędziowie

włącz czytnik
Jedwab cięty na szmaty

Dyskusje na temat czasu pracy sędziego koncentrują się zwykle na dosłownym rozumieniu tego pojęcia, jako czasu poświęcanego przez sędziów na pracę. Na tym ile sędziowie pracują, czy jest to mało, czy dużo, i jak się ma do różnego rodzaju norm czasu pracy. Warto jednak spojrzeć na czas pracy sędziego inaczej - nie od strony robotnika-sędziego - a od strony zarządzającego całą tą wytwórnią wyroków, który musi odpowiednio manipulować dostępnymi mu zasobami materiałowymi, sprzętem i pracownikami.

"Czas” w tym przypadku rozumieć należy w najprostszy sposób, jako ilość godzin i minut poświęcanych na wykonywanie czynności związanych z rozstrzyganiem spraw. Tak jak w kosztorysie budowlanym przewiduje się określoną ilość roboczogodzin na wykonanie więźby dachowej czy wykopanie dołu. W tym aspekcie praca sędziego nie różni się przecież w żaden sposób od pracy robotnika budowlanego - wykonanie czynności orzeczniczych także wymaga pewnej ilości czasu, owych „sędziogodzin” pracy. Jest to po prostu pewne dobro, które można rozpatrywać w kategoriach zapotrzebowania (czyli tego ile czasu jest potrzebne by wykonać pracę) i dostępności (czyli tego, ile czasu mogą poświęcić dostępni sędziowie). Tylko takie rozumienie pojęcia czasu pracy pozwoli bowiem spojrzeć na niego „po gospodarsku” i dostrzec pomijane dotąd problemy.

Po pierwsze, wydaje się, że zarządzający sądami (w najszerszym tego słowa znaczeniu) zapominają, że czas pracy sędziego jest „cenny”. Nie chodzi mi tu przy tym o to, ile praca sędziów kosztuje państwo (czyli Pana, Panią, i nas wszystkich), i czy to dużo czy mało. Dla potrzeb tych rozważań czas pracy sędziego traktować należy jako cenny w takim samym sensie, jak mówi się, że cenna jest woda na pustyni. Jego wartość nie wynika bowiem tylko z ceny, którą należy za ów czas zapłacić, ale przede wszystkim z tego, że jest on niezbędny dla realizacji założonego celu i jednocześnie dostępny w ograniczonej ilości. Bez pracy sędziów nie jest bowiem możliwe sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, zaś ilość „sędziogodzin” możliwych do wykorzystania na ten cel w ciągu dnia, miesiąca czy roku jest ściśle ograniczona. To, że czas pracy sędziego określony jest wymiarem nałożonych na niego zadań nie zmienia bowiem faktu, iż człowiek jest w stanie pracować bez przerwy tylko przez pewien czas.

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.