TK



Naczelna Rada Lekarska zaskarży pakiet onkologiczny do Trybunału

Bartosz Arłukowicz| Maciej Hamankiewicz| Ministerstwo Zdrowia| Naczelna Rada Lekarska| NFZ| pakiet onkologiczny| Pomorskie Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia

włącz czytnik

Zespół jeszcze nie powstał. W resorcie Bartosza Arłukowicza udało się ustalić, że do grupy wejdą przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia oraz środowisk medycznych, jednak skład zostanie upubliczniony po jego ostatecznym zatwierdzeniu. Na to prawdopodobnie trzeba będzie jeszcze poczekać, ponieważ grupa ma zająć się oceną pakietu dopiero po pół roku jego funkcjonowania, a minęło dopiero 1,5 miesiąca.

Główne założenia pakietu onkologicznego są takie: w ciągu 9 tygodni od pierwszej wizyty u lekarza pacjent, u którego podejrzewa się raka, ma zostać skierowany na kurację. Procedura zaczyna się wtedy, gdy zostanie mu założona karta diagnostyki i leczenia onkologicznego (tzw. zielona karta, DiLO). Do tej pory w całym kraju wystawiono takich kart wystawiono ponad 47309. Najwięcej na Mazowszu, Śląsku, Wielkopolsce i Dolnym Śląsku.

Diagnostyka i leczenie onkologiczne mają być nielimitowane. Żeby zabezpieczyć się przed tym, że lekarze masowo zaczną zakładać karty DiLO pacjentom, co do których mają wątpliwości czy chorują na raka, czy nie, określono minimalny wskaźnik rozpoznawania choroby na poziomie 1/15.

- Oznacza to, że na 15 przypadków wydanych kart pacjentom z podejrzeniem nowotworu złośliwego, podczas diagnostyki zostanie potwierdzony co najmniej jeden przypadek choroby nowotworowej - tłumaczy Money.pl Sylwia Wądrzyk z biura komunikacji społecznej NFZ. - Wycena porady lekarza POZ związanej z wydaniem karty diagnostyki i leczenia onkologicznego uzależniona jest od osiągniętego uśrednionego wskaźnika rozpoznawania nowotworów.

Na razie ustalono, że każda taka porada przyniesie lekarzowi 50 złotych. Jednak, jak zapowiada NFZ, wycena porad realizowanych w tym zakresie w kolejnym miesiącu, uzależniona będzie od poziomu zachowania czujności onkologicznej. I tak dla świadczeniodawcy POZ, u którego lekarze wykazali się wysokim poziomem zachowania czujności onkologicznej (1 wykryty nowotwór na 5 wydanych kart) wartość tej porady będzie wyższa.

Lekarze przekonują jednak, że boją się, że te pieniądze do nich nie trafią. - Jeśli specjalista będzie prowadził jakiegoś pacjenta pod kątem onkologii i nagle okaże się, że rozpoznanie było błędne, sprawa zostanie przesunięta od razu do innego, limitowanego finansowania - tłumaczy Bożena Janicka.

Mariusz Wójtowicz, prezes Śląskiego PPOZ najbardziej krytykuje jednak kwestie finansowe. Jego zdaniem to nieprawda, że na realizację pakietu zostały przeznaczone jakieś znaczące dodatkowe środki. - Szczególnie jest to widoczne w opiece ambulatoryjnej oraz w szpitalnictwie, gdzie w 80 procentach pieniądze na pacjentów onkologicznych zostały po prostu przesunięte z innych dziedzin specjalizacji, na przykład chirurgii czy ginekologii - przekonuje w rozmowie z Money.pl.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.