TK



Polskie firmy zbrojeniowe są w stanie dostarczyć 90 proc. sprzętu potrzebnego armii

armia| Bożena Lublińska-Kasprzak| Krzysztof Krystowski| modernizacja| MON| PARP| przemysł zbrojeniowy| PZL-Świdni| WAT| Zygmunt Mierczyk

włącz czytnik
Polskie firmy zbrojeniowe są w stanie dostarczyć 90 proc. sprzętu potrzebnego armii
Haubica Kryl - prezentacja 2014. Foto: K. Wilewski / polska-zbrojna.pl, Wikipedia.org

130 mld zł, które Polska wyda do 2022 roku na modernizację armii, może mieć ożywczy wpływ na krajową gospodarkę – uważają eksperci i przedstawiciele branży zbrojeniowej, którzy liczą na zamówienia z resortu obrony narodowej. Przekonują, że w polskich fabrykach można wyprodukować niemal wszystko, czego potrzebuje wojsko. Stworzone dzięki temu produkty i technologie będą później mogły służyć także cywilom.

Program modernizacji polskiej armii rozpoczął się dwa lata temu. Do 2022 roku Polska przeznaczy na zbrojenia 130 mld zł. Budżet ten jest znacznie wyższy niż wsparcie z UE dla polskich firm.

Pomoc unijna dla przedsiębiorców w latach 2007-2013 wyniosła trochę ponad 10 mld euro. W kolejnych latach będzie to kolejne kilkanaście miliardów. To razem jest dużo mniejsza kwota niż te pieniądze wydane na modernizację – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Krystowski, dyrektor zarządzający PZL-Świdnik, prezes Związku Pracodawców Klastry Polskie. – Gdybyśmy z rozmysłem wydawali te pieniądze, moglibyśmy podnieść poziom nowoczesności polskiej armii, a jednocześnie poziom technologiczny i wytwórczy polskiego przemysłu. Mielibyśmy zatem dwóch wygranych.

Obecnie wdrażanych jest 14 programów modernizacyjnych, wśród nich program obrony powietrznej, artyleryjski czy program wozów bojowych. MON poszukuje też dostawców m.in. śmigłowców, a niedługo ma ruszyć również przetarg na okręty podwodne.

Armia się modernizuje, jest coraz nowocześniejsza. Można mieć pretensję o tempo tych przemian, natomiast nakreślony kierunek jest dobry, bo co roku modernizacja jest korygowana – mówi gen. dyw. prof. dr hab. inż. Zygmunt Mierczyk, rektor-komendant Wojskowej Akademii Technicznej. – 130 mld zł to są środki, które mogą poruszyć polską gospodarkę, nie tylko polskie firmy zbrojeniowe, lecz także firmy kooperujące.

Wsparcie dla przemysłu obronnego to nie tylko poprawa jego kondycji. To także umożliwienie mu tworzenia produktów i technologii, które później mogą być wykorzystywane przez cywilów.

Przemysł lotniczy ma bardzo dużą zdolność generowania technologii podwójnego zastosowania – zapewnia Krzysztof Krystowski. – Ten sam śmigłowiec, który początkowo jest budowany jako wojskowy, bardzo szybko uzyskuje wersję cywilną i jest sprzedawany w setkach, tysiącach egzemplarzy do zastosowań cywilnych. Podobnie jest z samolotami.

Poprzednia 12 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.