TK



Pracownicy LOT-u chcieliby stać się akcjonariuszami przewoźnika

akcjonariat pracowniczy| Joanna Modzelewska| Ministerstwo Skarbu Państwa| PLL LOT| prywatyzacja| Związek Zawodowy Pilotów Liniowych PLL LOT

włącz czytnik
Pracownicy LOT-u chcieliby stać się akcjonariuszami przewoźnika
Foto: Wikipedia

Związek Zawodowy Pilotów Liniowych PLL LOT proponuje własny sposób na rozwiązanie problemów spółki. Po pierwsze – prywatyzacja pracownicza, po drugie – pozostawienie tylko rentownych połączeń. Ale przede wszystkim związkowcy chcą poznać przyczynę tego, że LOT znalazł się w tak trudnej sytuacji.

 – LOT od około 10 lat notował straty. Tylko w 2007 roku był zysk. Odnotowywane straty są każdego roku rzędu 200-300 mln zł – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Joanna Modzelewska, przewodnicząca i pełnomocnik zarządu Związku Zawodowego Pilotów Liniowych PLL LOT. – Zadziwiające jest to, że nikt, poza związkami zawodowymi, które korzystają z opinii różnego rodzaju ekspertów, nie pochylił się nad tym, kto i w jaki sposób generuje ową stratę.

Związkowcy proponują własny plan naprawy sytuacji w spółce. Chcą, by wdrożony został program prywatyzacji pracowniczej, na podstawie którego pracownicy mogliby pobierać część wynagrodzeń na przykład obejmując akcje LOT-u.

 – Na ten program były i są przeznaczone ogromne fundusze ze strony UE. I nasze dwa związki jeszcze na początku 2011 występowały na komisjach skarbu państwa czy infrastruktury w Sejmie mówiąc, że jest taki program i warto się nad nim pochylić – mówi Modzelewska. – Nie było żadnego sprzeciwu ze strony Sejmu, posłowie byli zadowoleni, odbywały się spotkania w Ministerstwie Skarbu Państwa, w Ministerstwie Gospodarki i nie było żadnego „ale”. Związki zawiązały spółkę pracowniczą i wtedy rozpoczęły się zwolnienia dyscyplinarne osób związanych z tymi związkami.

Związkowcy zarzucają też zarządowi LOT-u, że tworzył i utrzymywał nierentowne połączenia, zamiast skupić się na tych, które przynoszą dochody. Tutaj pojawia się druga część planu ratowania spółki.

 – W to zaangażowali się również mniejszościowi akcjonariusze LOT-u, którzy patrząc na to, co się dzieje ze spółką, są bardzo zaniepokojeni. Doszli do wniosku, że trzeba opracować najpierw plan przewozowy na lato tego roku, a później na zimę 2013/2014 w taki sposób, żeby korzystać wyłącznie z połączeń rentownych, czyli żeby przeanalizować siatkę połączeń, zastanowić się dlaczego niektóre połączenia nie przynoszą zysków i znaleźć problem – tłumaczy przewodnicząca związku pilotów.

Poprzednia 12 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Tomasz | 09-01-13 17:47
Przykłady tego typu prywatyzacji były już dawno w USA . Może związki z LOT podpierały się tymi przykładami ale jeśli nie to sugeruję przejrzeć historie amerykańskich linii i korzystać z ich doświadczeń .
W Polsce prywatyzacja pracownicza od początku przemian nie cieszy się poparciem ani ekonomistów ani też tym bardziej polityków .Wolą sprzedać każdemu inwestorowi nawet za 1 zł z zewnątrz niż pracownikom .Koronnym argumentem było stwierdzenie ,że przecież ta firma państwowa powstała z pieniędzy wszystkich obywateli a przejąc ja maja tylko pracownicy .
Podnosi się też sprawę niskiej sprawności zarządzania firmami w których decydujący głos mają tam zatrudnieni bo ci nie zezwolą na efektywną pracę .Sam pracuję w spółce pracowniczej .Przejęliśmy przedsiębiorstwo państwowe ponad 10 lat temu .Spłaciliśmy całą należność , prowadzone są inwestycje, nie było w niej zwolnień , firma działa . Rzeczywiście trochę prawdy jest w specyficznych uwarunkowaniach zarządzania takimi podmiotami ale z niespodziewanej strony .Oto zarządy za wiele myślą o tym by dobrze wypaść na zebraniach wspólników a za mało o przyszłości choćby i rozwiązywaniu problemów strategicznych .
Ważne jest zachowanie większościowego pakietu udziałów w dłuższej perspektywie czasowej a nie ytylko w momencie przejęcia spółki .Po jej powstaniu właściciele sprzedają udziały albo odchodzą do innej pracy i pracujący są w mniejszości .Należy tak sformułować umowę spółki by większość zawsze należała do pracowników .