TK



Prezydent o aborcji, premierze i 11 listopada

aborcja| Marsz 11 listopada| Monika Olejnik| PiS| Platforma Obywatelska| Premier| Prezydent| TVN24

włącz czytnik
Prezydent o aborcji, premierze i 11 listopada

Polsce potrzebna jest stabilność, przewidywalność i odpowiedzialność za podejmowane decyzje - powiedział Bronisław Komorowski w programie "Kropka nad i" w TVN 24.

Prezydent zapowiedział, że będzie w piątek w Sejmie i wysłucha wystąpienia premiera na temat dokonań i zamierzeń rządu. - Takie wystąpienie to forma nie tylko sprawozdania z tego, co się zrobiło do tej pory, aczkolwiek to jest bardzo ważne, ale i forma potwierdzenia woli dźwigania odpowiedzialności za gospodarkę, za kraj - powiedział.

Na pytanie, czy jego zdaniem premier złoży wniosek o wyrażenie wotum zaufania jego rządowi, prezydent odparł, że to jest możliwe. Ale - jak zastrzegł - nie wie, czy premier zamierza to zrobić. Ocenił, że premier sam podejmuje takie decyzje, co uważa za rzecz najlepszą z punktu widzenia ustabilizowania sytuacji w rządzie.

Projekt dotyczący aborcji...

Prezydent był pytany, czy jest zaskoczony decyzją posłów o skierowaniu do dalszych prac projektu ustawy zaostrzającego przepisy dotyczące aborcji. - Jestem zaskoczony i zdziwiony - przyznał Bronisław Komorowski. - Jest to jakiś sygnał dezinformujący liczącą się część opinii publicznej, dla mnie niepokojący sygnał, bo zawsze uważałem, że nie wolno naruszać wątłego i trudnego, ale służącego Polsce kompromisu, jakim jest obecnie obowiązująca ustawa - zaznaczył.

Ocenił, że logiczne byłoby albo przyjęcie dwóch projektów skrajnych, albo ich odrzucenie. - Takie wydarzenie jest sprzeczne z logiką obrony potrzebnego Polsce trudnego kompromisu zawartego przed wieloma laty i grozi zjawiskami trudnymi do opanowania w przyszłości - mówił prezydent. Zaznaczył, że sprawą zasadniczej wagi jest skuteczna obrona kompromisu.

- Platforma Obywatelska powinna bronić za wszelką cenę tego z trudem wywalczonego, rozsądnego kompromisu politycznego, bo jego naruszenie może grozić nieobliczalnymi konsekwencjami, wojną światopoglądową, której Polakom nie potrzeba. I wydaje mi się, że to zostanie naprawione w trakcie prac w parlamencie i na to liczę - powiedział.

Notowania premiera, Platformy...

Na pytanie o spadające notowania premiera i PO powiedział, że to jest bardzo poważne ostrzeżenie dla partii rządzącej i powinno być brane pod uwagę. Ale - jak zauważył - trzeba obserwować na ile jest to stały trend, a na ile krótkotrwała zmienna.

Wskazywał też, że każda partia rządząca, szczególnie jeśli rządzi długo, musi się liczyć ze spadkiem popularności, zwłaszcza kiedy podejmuje niepopularne decyzje, ale motywowane potrzebami kraju.

- Moim zadaniem jest zachęcanie rządu - każdego rządu - do podejmowania trudnych wyzwań, jeśli tego wymaga interes Polski. Dzisiaj interes Polski wymaga obrony wzrostu gospodarczego, który jest największą zdobyczą wszystkich kolejnych rządów - podkreślił prezydent.

Premier proponowany przez PiS...

Każdy ma prawo stosować różne triki w polityce - uważa Bronisław Komorowski - ale trzeba uważać, bo jest potrzeba zachowania pewniej powagi systemu demokratycznego i mechanizmów demokratycznych.

- Konstruktywne wotum nieufności może być nadużywane i obawiam się, że taki przypadek zachodzi w tej chwili - ocenił. Zaznaczył, że nie widzi obecnie realnej większości w Sejmie do przeprowadzenia takiej procedury.

Marsz 11 Listopada...

Prezydent powiedział, że każdy ma prawo do świętowania rocznicy niepodległości i każdy ma prawo to robić, jak chce. - Bardzo bym chciał, żeby zmniejszyła się gotowość do organizowania marszów przeciwko sobie, czyli Polacy przeciw Polakom. Jeden nurt, ważny z punktu widzenia odzyskania niepodległości, przeciwko drugiemu nurtowi - zaznaczył.

W ocenie Bronisława Komorowskiego nieznośne jest, po upływie tylu pokoleń, próbowanie jeszcze dzielenia Polski pomiędzy zwolennikami Dmowskiego i Piłsudskiego. - To nienormalne i z tą nienormalnością należy skończyć - dodał.

Prezydent podkreślił, że nie zamierza żadnego marszu przeciwko komuś organizować. - Marsz będzie właśnie propozycją: chodźmy razem - zapowiedział.

Jak dodał, nie zamierza też ścigać się na ilość, ale na jakość. - To znaczy, że zamierzam się ścigać na to, żeby pokazać, że jest w Polsce kategoria ludzi, którzy dostrzegają potrzebę takiego działania, aby nasza trudna, ale heroiczna i piękna, historia łączyła, a nie dzieliła, bo po to są święta narodowe. Powinniśmy pokazać, że niepodległość jest rzeczą wspólną - podsumował.

prezydent.pl

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.