TK



Prezydent o reformie emerytalnej, rządzie, Euro2012 i stosunkach z Ukrainą

Bronisław Komorowski| Euro 2012| reforma emerytalna| Ukraina

włącz czytnik
Prezydent o reformie emerytalnej, rządzie, Euro2012 i stosunkach z Ukrainą

W telewizyjnym programie "Tomasz Lis na żywo" prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział, że decyzję w sprawie reformy emerytalnej podejmie analizując jej zgodność z konstytucją. Ale - jak dodał łatwiej mu zaakceptować ustawę, która daje Polakom możliwość wyboru.

Prezydent pytany, kiedy podejmie decyzję ws. ustawy podnoszącej wiek emerytalny odparł: w odpowiednim momencie. Zaznaczył, że będzie kierował się przepisami konstytucji, która daje określony czas na decyzję.

- Rozumiem wszystkie uwarunkowania zewnętrzne, które są, ale decyzję podejmę w sytuacji, kiedy uznam, że jestem gotowy do werdyktu w tej sprawie - powiedział prezydent. Dodał, że dzisiaj prawnicy pracują, dokonują oceny pod względem konstytucyjności rozwiązań.

- Dzisiaj ustawa ma taki kształt, że jest mi łatwiej ją teraz zaakceptować, bo znalazły się w niej zapisy, które dają Polakom prawo wyboru. O tym mówiłem i w czasie kampanii prezydenckiej i potem, że optymalną wersją zmiany w systemie emerytalnym byłaby taka zmiana, która dawałaby Polakom prawo wyboru. I mają Polacy prawo wyboru, można iść wcześniej na emeryturę słabszą albo później na lepszą - mówił Bronisław Komorowski.

Zobacz także: Prezydent: Przeanalizuję wszystkie za i przeciw Pytany, czy decyzję podejmie jeszcze przed rozpoczęciem Euro 2012 (8 czerwca) prezydent odpowiedział: przede wszystkim konstytucja. Ale - jak dodał - rozumie wszystkie uwarunkowania, także związane z potrzebą spokojnego świętowania tego wspaniałego okresu mistrzostw w piłce nożnej.

- Więc nie będę przewlekał ani jednego dnia dłużej niż to jest absolutnie konieczne, ale też nie pozwolę na żadne przyspieszanie mojej decyzji. To będzie moja autonomiczna decyzja co do terminu i co do ostatecznego werdyktu w tej sprawie - zapowiedział prezydent.

Pytany o związkową blokadę Sejmu i czy będąc Marszałkiem Sejmu także nie wpuściłby związkowców do parlamentów powiedział, że nie chce wypowiadać się za innych.

- Każda decyzja ma swoje dobre i złe strony - ocenił i dodał, że ta decyzja, która miała miejsce nie uchroniła Sejmu przed dyskomfortem wynikającym z bardzo radykalnej i absolutnie szkodliwej z punktu widzenia autorytetu Sejmu operacji związku zawodowego w postaci zablokowania łańcuchami wejść i wyjść.

- Stało się, to wymagało ostrej reakcji - uważa prezydent. Ale ja dodał, klimat rozmowy z delegacją NSZZ "Solidarność" w Pałacu Prezydenckim w sposób zasadniczy odbiegał od wydarzeń przed Sejmem.

Poprzednia 123 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.