TK



Wrzód na demokracji

Neofaszyzm| Niemcy| Swastyka

włącz czytnik
Wrzód na demokracji
Faszyzm tatuowany. Foto: Studioopinii.pl

Oto właśnie w Niemczech po trwających 11 lat poszukiwaniach policja złapała sprawców mordów na tle rasowym. Zabijali Żydów, Turków, Greków. Podpalali ich domy. Rabowali banki. Strzelali do policjantów. Wszyscy należeli do podziemia narodowo-socjalistycznego.

Były to mordy podyktowane ideologią nacjonalistyczną, faszystowską, nienawiścią do obcych. Niemcy zachodzą w głowę jak mogło dojść do tego, że poszukiwania morderców trwały tak długo. Nie wyklucza się, że znajdowali wsparcie, schronienie u podobnie jak oni kierujących się nienawiścią do cudzoziemców. Wielu członków tej faszystowskiej organizacji nadal znajduje się na wolności. 

Neofaszystowskie ruchy w Europie nie są niczym nowym. Ksenofobia, nacjonalizm i antysemityzm wybuchają w wielu krajach. Swastyka widoczna jest coraz częściej. Kryzys ekonomiczny jeszcze bardziej pogłębia nienawiść do obcych, czyli „darmozjadów”. Rośnie wrogość do cudzoziemców zajmujących rodowitym mieszkańcom miejsca pracy w Szwajcarii, Holandii, Francji i nawet tam, gdzie kryzys nie dotarł – w Skandynawii. Nie tak dawne dramatyczne wydarzenia w Norwegii wstrząsnęły całym krajem.

Polska nie jest wolna od wrogości wobec innych. Nawet jeśli skala jej jest mniejsza, aniżeli w krajach zachodnich, nacjonalistycznych band nad Wisłą nie brakuje. Pokazy nienawiści rasowej widać na sportowych stadionach. Antysemickie wycie bandziora na meczu piłkarskim można potraktować jako zdziczenie. Jeśli jednak nacjonalistyczny wrzask ma miejsce pod sztandarami świętej flagi narodowej, wówczas mamy do czynienia ze zjawiskiem o wiele groźniejszym.

Dyskusja na temat tego, czy nacjonaliści maszerowali ulicami miasta mając w kieszeni zgodę na manifestację, czy jej nie mieli, czy byli prowokowani do ulicznych bójek, czy nie – to kwestie drugorzędne. Sprawą najważniejszą jest to, że oni są wśród nas. I zasadnicze pytanie brzmi: co robić, aby ich nie było! Co robić, aby tak zminimalizować ich obecność, by sami poczuli się obco? By nie znajdowali najmniejszej aprobaty. Niestety znajdują.

Na każdy przejaw nacjonalizmu i neofaszyzmu trzeba reagować bez oglądania się na fałszywą kurtuazję, na zasłanianie się wymogami wolności. Bagatelizowanie zjawiska jedynie osłabia demokrację. Zaostrzenie w Polsce przepisów dotyczących zgromadzeń publicznych jest niezbędne. Demokracja nie musi jednak oznaczać równości dla wszystkich. Wszak w Niemczech hitlerowcy doszli do władzy nie inaczej jak na drodze demokratycznej. Wcześniej nie kryli się z nienawiścią do Żydów i jajogłowych intelektualistów, którzy „mędrkując” zamulali bój o czystość rasy.

Nasi rodzimi neofaszyści swoich sympatii nie kryją. Swastyk co prawda nie naklejają na czołach, aleje tatuują. Podobnie jak w Niemczech, Szwajcarii, Holandii i innych krajach. Tonie jest wcale margines. To jest wrzód na europejskiej demokracji. W tych dniach w Niemczech zawrzało. Mordercy Turków znaleźli się za kratkami. Wielu jednak ciągle jest na wolności.

Jerzy Klechta (Studioopinii.pl)

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.