Debaty
Cisza legislacyjna — zasada prawa wyborczego w Rzeczypospolitej Polskiej
Europejska Komisja Demokracji przez Prawo| grupowanie list wyborczych| Konstytucja| metoda d’Hondta| Metoda Sainte-Laguë| Ordynacja wyborcza| prawo wyborcze| Trybunał Konstytucyjny| zasada ciszy legislacyjnej
włącz czytnikTrybunał Konstytucyjny dodatkowo wskazał, iż wspomniane sześć miesięcy jest tylko pewną sugestią i okresem minimalnym („swoistym minimum minimorum”), dlatego „ważna jest tu ocena głębokości ingerowania przez nową regulację w istniejący system wyborczy. Im dana zmiana sięga głębiej w przebieg głosownia, tym okres «adaptacji» do niej po stronie wyborców, jak i organów przeprowadzających wybory musi być odpowiednio dłuższy”. TK de lege ferenda podkreślił, że „ustawodawca każdorazowo powinien dążyć do jego [okresu ciszy legislacyjnej — P.J.] maksymalizacji”. Oceniając zgodność zmian prawa wyborczego i zasady ciszy legislacyjnej z konstytucją Trybunał jest zobligowany do badania każdej nowelizacji z osobna, uwzględniając jej specyficzne uwarunkowania.
VI. Krytyka i wątpliwości
Sędziowie TK, rozpatrujący zgodność kodeksu wyborczego z ustawą zasadniczą, ostatecznie zgodzili się, że wybory parlamentarne w 2011 r. mogły odbyć się według nowych przepisów. Jednak liczne zdania odrębne wskazują, jak kontrowersyjny był ten wyrok, nie tylko ze względów politycznych, ale i prawnych. Wydaje się, że powodem krytyki była niefrasobliwość ustawodawcy, który błędnie przyjął sześciomiesięczny okres vacatio legis, sądząc, że respektuje zasadę ciszy legislacyjnej. Określenie terminu wejścia w życie kodeksu wyborczego na 1 sierpnia 2011 r. de facto uzależniało od prezydenta to, czy wybory odbędą się według ordynacji czy według kodeksu (czy zarządzi wybory przed czy po 1 sierpnia). W wyroku z 20 lipca 2011 r. sędzia Teresa Liszcz w zdaniu odrębnym zarzuciła „stan niepewności co do reguł gry mających obowiązywać w tych wyborach”, co stanowiło zaprzeczenie zasady ciszy legislacyjnej. Maria Gintowt-Jankowicz w podobnym tonie stwierdziła, że „reguły przeprowadzenia wyborów parlamentarnych w 2011 r. nie są do końca ustalone na trzy tygodnie przed ostatecznym terminem zarządzenia tych wyborów, nie mówiąc o zachowaniu sześciomiesięcznej «ciszy legislacyjnej». Stoi to w sprzeczności ze standardami demokratycznego państwa prawnego”. Mirosław Granat stwierdził ponadto, że „TK deklaruje, że dany okres jest wartością, która nie może być ignorowana w procesie stanowienia prawa wyborczego, a jednocześnie akceptuje jej naruszenie. W sumie Trybunał poniechał podjętego we wcześniejszych orzeczeniach wysiłku wypracowania mechanizmu «odsuwania» stosowania zmian w prawie wyborczym, dokonywanych tuż przed wyborami”.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.