Debaty



Kryzys ideologii

bańka inwestycyjna| Ben Bernanke| FED| inflacja| Joseph Stiglitz| neoliberalizm| Paul Krugman| Tadeusz Kowalik

włącz czytnik

Reszta jest historią – bańka pękła a wraz z nią na krawędzi upadku stanęły banki. Po raz kolejny interwencjonizm państwowy nie dopuścił do ich upadku. Jakie byłyby konsekwencje załamania systemu bankowego trudno oszacować. Pytanie jednak czy cena jaką płacimy do dziś nie jest większa. Za kwoty wpompowane w system bankowy w USA można by zbudować cały system od nowa bez garbu toksycznych aktywów. Jednocześnie banki nauczyłyby się bolesnej lekcji, a ich właściciele wykazaliby większą ostrożność w przyszłości. Jak na razie nauczyli się jedynie, że są zbyt duże i ważne by upaść. Nie muszą się już obawiać własnych błędów, bo wiedzą, że państwo wpompuje w nie dowolną kwotę, a straty zostaną przeniesione na podatników.

Ta świadomość może stać się największym kosztem kryzysu, który ponieść przyjdzie za dekadę lub dwie. Jednocześnie dalsze „stymulowanie” gospodarki przez zwiększone wydatki rządowe nie przynosi rezultatów. Paul Krugman uznał, że pakiet wart prawie 800 mld dolarów nie zadziałał, bo był za mały. Argument nie do obalenia, bo brak efektów zawsze można złożyć na karb niewystarczającej skali – do momentu bankructwa państwa włącznie. Idąc w tym kierunku szef FED Ben Bernanke w przemówieniu z ostatniego piątku w Jackson Hole wystąpił z propozycją trzeciej rundy luzowania ilościowego – co jest nowoczesnym określeniem drukowania pieniędzy.

Tymczasem po naszej stronie oceanu rozgrywa się drugi akt tej tragedii. O ile w USA głównym winnym była polityka monetarna, to w Europie powodem upadku stała się polityka fiskalna. Starzejący się kontynent, który powinien odkładać nadwyżki na nadchodzące trudne dni żył tymczasem w festiwalu wiecznych deficytów. Budżet zrównoważony był niedościgłym wzorem – którego zresztą mało kto chciał ścigać. Nawet Polska uważana za kraj młody i stosunkowo mało zadłużony ma już dziś zadłużenie przekraczające 200 proc. PKB, jeśli uwzględnimy zapisy na kontach ZUS. Zawsze dużo łatwiej było kupić trochę wyborczej kiełbasy niż zatroszczyć się o przyszłość. Ryzyko bankructwo okazało się jednak dużo bliższe.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.