Państwo
SN: społeczny dziennikarz krytykować powinien uczciwie
dziennikarstwo| dziennikarz społeczny| interes społeczny| krytyka prasowa| naruszenie dóbr osobistych| Sąd Najwyższy
włącz czytnikKrytyka w internecie przez społecznego dziennikarza, prowadzona w interesie społecznym wyłącza odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych, gdy jest rzetelna i uczciwa - orzekł Sąd Najwyższy.
Spółka z Łężycach pod Gdynią, Eko Dolina zakład zagospodarowania odpadów wystąpiła przeciwko Krzysztofowi T. , dziennikarzowi społecznemu o ochronę dóbr osobistych ( na podstawie art. 23 i 24 kc).
Filmowanie odpadów - w interesie społecznym
Krzysztof T. w 2010 roku rozpoczął działalność polegającą na nagrywaniu filmów dokumentujących wygląd okolic zakładu zagospodarowania odpadów. Materiały filmowe zostały zamieszczone na portalu internetowym. Zostały one przygotowane przez pozwanego we własnym zakresie we współpracy z Biurem Poselskim Z. K.. Z tytułu nagrania filmów pozwany nie uzyskał żadnego wynagrodzenia.
Sąd I instancji ustalił, że celem działania pozwanego pozostawało zainteresowanie opinii publicznej oraz lokalnych władz, jak i instytucji odpowiadających za ochronę środowiska, kwestiami związanymi z funkcjonowaniem spółki, wpływem jej działalności na otoczenie zakładu oraz zdrowie mieszkańców jego okolic.
Zdaniem sądu taka aktywność stanowiła przejaw zaangażowania w problemy lokalnej społeczności i była po części inspirowana spotkaniami i materiałami uzyskiwanymi od mieszkańców okolic zakładu powódki.
Złotnik - dziennikarzem
Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że pozwany z zawodu jest złotnikiem. Nie posiada specjalistycznej wiedzy z zakresu ochrony środowiska. Działalność pozwanego polegająca na zamieszczaniu różnorodnych materiałów w internecie rozpoczęła się od zainteresowania sprawą funkcjonowania spółki. Później pozwany zamieścił wiele materiałów filmowych i wypowiedzi w internecie , które dotyczyły różnej problematyki i zainteresowań autora. W 2011 roku pozwany został radnym. W dniu 3 grudnia 2010 roku społeczny dziennikarz zamieścił w internecie film zatytułowany „G. w. z (...) D.”. Film ten nie zawiera komentarza. Stanowi kilka zmontowanych razem krótkich filmów wraz z podkładem muzycznym. Na filmach widać zbocze częściowo porośnięte trawą oraz kałuże z których wydobywają się pęcherzyki. W końcowej części filmu widać ciek wodny wraz z naciekiem w ciemnym kolorze.
Spółka twierdziła, że informacje podawane przez Krzysztofa T. nie zostały sprawdzone i podawał on nieprawdę. Spółka została wyróżniona prestiżowym certyfikatem Solidna Firma 2011 przyznawanym pod patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.