TK



Ujazdowski: Powiedzieli, napisali... (odcinek 16)

włącz czytnik

Kazimierz Michał Ujazdowski

Jeśli spór o legitymację i pozycję ustrojową sądownictwa konstytucyjnego w Polsce ma być rozwiązany, należy zacząć od uznania złożoności racji w tej sprawie. Doktrynerstwo i polityczna zawziętość muszą zostać odsunięte. Trzeba czerpać wzory z Alexisa de Tocqueville'a i innych, którzy potrafili identyfikować znaczenie instytucji konstytucyjnych w perspektywie dłuższego trwania i budować wokół nich zaufanie.

Sądownictwo konstytucyjne rozwinęło się w powojennej Europie wskutek dwóch czynników: gwałtownie wzrastającej liczby regulacji prawnych i wrażliwości na ochronę praw i wolności po doświadczeniach nazizmu i komunizmu.

(…)

Politycy muszą uznać ważny interes państwa i obywateli, uzasadniający istnienie sądu, którego misją jest ochrona nadrzędności konstytucji.

(…)

Bilans TK w wolnej Polsce wymaga użycia większej ilości kolorów niż czarny i biały.

Wiele razy wypowiadałem się krytycznie o orzeczeniach TK, np. wtedy, gdy chronił prawa własności spółdzielni przeciw spółdzielcom.

(…)

Jednak w żadnym razie nie mogę się zgodzić z tymi głosami na prawicy, które widzą w TK schorowaną instytucję III RP, zasadniczą przeszkodę w reformowaniu państwa. Trzeba pamiętać, że TK jeszcze przed uchwaleniem konstytucji ugruntował decentralizację i podstawowe gwarancje praw podatników.

(…)

Doktrynę TK należy oceniać z punktu widzenia celu, jakim było wydobywanie się Polski spod balastu prawnego komunizmu i budowa nowego państwa.

(…)

Odpowiedzialność za wszczęcie konfliktu w prawie Trybunału spada na PO, która świadomie doprowadziła do naruszenia konstytucji, wybierając pięciu sędziów, podczas gdy konstytucyjnie zasadny był wybór trzech. W rewanżu nowa większość parlamentarna podjęła decyzje, których trudno mi bronić, po czym konflikt wymknął się spod kontroli.

Wniosek do Komisji Weneckiej był błędem co do zasady, nie taktyki. MSZ nie powinno odwoływać się do instancji zewnętrznych w sprawie reform konstytucyjnych. Kompromis w sprawie TK jest konieczny nie ze względu na wskazania Komisji Weneckiej, lecz na dobro państwa i jego prawidłowe funkcjonowanie. Powinien być zawarty szybko, w formach, które podkreślają suwerenny wysiłek instytucji konstytucyjnych.

Kompromis oznacza podjęcie decyzji w trzech sferach. W pierwszej kolejności chodzi o status trzech sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji i trzech wybranych w grudniu 2015 r. Ci ostatni czekają tylko na dopuszczenie do sądzenia.

Następnie w specjalnym trybie trzeba podjąć prace nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym. Jej podstawą powinna być opinia komisji złożonej z byłych sędziów TK cieszących się niekwestionowanym autorytetem i konsekwentnie przestrzegających neutralności politycznej. Nie mogłoby zabraknąć w tym gronie prof. Wojciecha Łączkowskiego i prof. Biruty Lewaszkiewicz-Petrykowskiej.

(…)

Kompromis w sprawie TK jest konieczny. W przeciwnym razie konflikt będzie narastał. Wielomiesięczny spór o TK kompromitować będzie państwo w oczach obywateli i szkodzić wizerunkowi Polski.

(…)

Celem tej wypowiedzi nie jest dystansowanie się wobec PiS, ale wypowiedzenie opinii w podstawowej dla państwa kwestii. Kwestii, która na długo określi jego wiarygodność i wizerunek.

Jedną z miar odpowiedzialności w polityce jest samodzielność w myśleniu i gotowość wyrażenia opinii także wtedy, gdy reprezentuje się pogląd odosobniony lub podzielany przez mniejszość. Obawa przed utratą pozycji politycznej nie jest powodem, by milczeć w chwili, gdy może jeszcze dojść do dobrego dla wszystkich rozwiązania.

Polska tradycja ustrojowa wzbrania się przed traktowaniem prawa jako instrumentu władzy. Wierzę, że przy wszystkich podziałach politycznych postrzeganie roli prawa w państwie jest bliskie wszystkim siłom politycznym i instytucjom zaangażowanym w jego stanowienie i stosowanie. Stanowi zatem fundament, który jest podstawą kompromisu, a zarazem wartością, której nie wolno zniszczyć dla jakichkolwiek doraźnych interesów.

Szkodliwy spór o Trybunał, Rzeczpospolita 7.03.2016

Autor jest prawnikiem, prof. Uniwersytetu Łódzkiego, posłem do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.