Publicystyka
JKM, Rosja i powrót Wielkiego Zła?
Janusz Korwin-Mikke| Parlament Europejski| Rosja| Wielkie Zło| wybory do Parlamentu Europejskiego
włącz czytnikW ostatnich wyborach do parlamentu europejskiego, skrajna prawica zdobyła więcej głosów niż kiedykolwiek przedtem. W wielu państwach wygrali bądź zdobyli znaczącą część głosów (Francja, Wielka Brytania, Dania, Holandia, Włochy, Grecja, Austria). Czy jest to powód do zmartwienia? Wydaje się, że w jakiś mierze tak. Niemniej jednak nie jest to powód do tego, aby ogłaszać powrót III Rzeszy. Jeszcze nie. Powrót tego wielkiego zła oraz równie Wielkiego Zła jakim był komunizm, może być jednak możliwy w niedługim czasie.
Zarówno komunizm, jak i nazizm zostały zbudowano na ogromnym niezadowoleniu społecznym. Rzecz jasna jednym z głównych powodów tego niezadowolenia był kryzys gospodarczy i wieloletnie różnice społeczne. Z czymś podobnym mamy do czynienia i dziś. To powoduje, że bardzo wiele osób zwraca się ku dosyć radykalnym rozwiązaniom prezentowanym przez skrajną prawicę i skrajną lewicę.
Jednak obie te siły łączy jedna kwestia - duży antyamerykanizm. A związku z tym często prorosyjskość lub sztuczne szukanie trzeciej siły, której po prostu nie ma. Kończy się to zwykle tym, że również i te ostatnie środowiska, przynajmniej w jakiejś mierze, zwracają się do Rosji. Można się tylko domyślać jak bardzo, nawet jeśli nie teraz to w przyszłości, wszystkie te środowiska są lub będą wspierane przez Rosję.
I właśnie to jest to Wielkie Zło. Nie Rosja, ale wspieranie tych radykalizmów przez Rosję. Bardzo możliwe, że i tym razem najpierw zło podobne do nazizmu będzie współpracować z Rosją (jak już było podczas II Wojny światowej), a potem Rosja zmieni front i zniszczy swoją, swego rodzaju „przystawkę”. Oczywiście w jaki sposób, to się skończyło dla Europy (zwłaszcza dla jej środkowej i wschodniej części) chyba nie trzeba przypominać. Choć może niektórym by warto, tylko czy jakikolwiek skutek to odniesie? Wątpię.
Wiemy. że historia lubi się powtarzać, więc to czy się powtórzy, leży tylko w naszych rękach. I w naszych głosach. Głosach, o których politycy będący rotacyjnie przy władze powinni pamiętać. Ponieważ jeśli zapomną, to ktoś może ich wszystkich wrzucić do jednego worka i próbować na dobre odsunąć od władzy. A to z kolei oznaczać by mogło ponowną, już III Wielką Wojnę, a podczas wojny nikt nie wygrywa.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.