Świat



Ameryka wybrała populizm

Boston| Donald Trump| Kongres USA| Michigan| prezudent USA| republikanie| Sąd Najwyższy USA

włącz czytnik

W ogóle na samą myśl o pomysłach przyszłego prezydenta USA na politykę zagraniczną trudno się nie wzdrygnąć. Przyszły przywódca Amerykanów to człowiek, któremu trzeba było odebrać dostęp do konta na Twitterze, żeby o drugiej w nocy nie groził osobom, które go zdenerwowały w sieci. Wkrótce otrzyma dostęp do kodów nuklearnych… Nie ma też żadnych złudzeń, że co rozsądniejsi republikanie się mu przeciwstawią – w końcu jak pokazała kampania, okazał się politycznym geniuszem.

Jak do tego wszystkiego doszło? Niedługo zapewne pojawią się tysiące mądrych odpowiedzi i powstaną prace naukowe na ten temat. Wytłumaczenie będzie pochodną trzech prawd.

Pierwsza jest taka, że choć rasizm i prymitywizm Trumpa mobilizował mniejszości etniczne i religijne, to dużo bardziej jego rubaszny styl kampanii przekonał białych. Nie tylko, jak można przypuszczać, biednych, religijnych i niewykształconych, ale wszystkich. Po drugie, część z nich nie chciała się przyznać w badaniach, że na niego zagłosowała. Wiedzą zatem dobrze, że głos na Trumpa to powód do wstydu – ale i tak nie zawahali się go poprzeć.

Wreszcie, i to po trzecie, Amerykanie chcieli radykalnych zmian. Trump to pragnienie wyczuł, skanalizował i wykorzystał. Osobna sprawa, że stała za tym inna wizja niż ta, którą podzielają jego wyborcy.

Kazimierz Bem – doktor prawa, pastor ewangelicko-reformowany w USA i publicysta protestancki
Instytut Obywatelski

Poprzednia 12 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.