Świat



Schröder, Bild i Nord-Stream przed Trybunałem w Strasbourgu

Axel Springer| Bild| Bundestag| Gazociąg Północny| Gazprom| Gerhard Schröder| Niemcy| Nord Stream| SPD| Władimir Putin

włącz czytnik
Schröder, Bild i Nord-Stream przed Trybunałem w Strasbourgu
Stoiber, Schröder, Putin i Miedwiediew, październik 2009. Foto: Wikimedia Commons

10 lipca Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpatrzy skargę wydawnictwa Axel Springer AG przeciwko rządowi Niemiec, w sprawie o sądowy zakaz publikowania przez dziennik Bild artykułów na temat powołania byłego kanclerza Gerharda Schrödera przez Gazprom do rady nadzorczej spółki zależnej.

Kiedy w maju 2005 roku SPD przegrało wybory lokalne i pozycja SPD wyraźnie osłabła, kanclerz Gerhard Schröder zapowiedział rozpisanie wcześniejszych wyborów. Byłoby to jednak możliwe dopiero po rozwiązaniu Bundestagu lub po przegranym głosowania nad wnioskiem o udzielenie votum zaufania gabinetowi. Schröder taki wniosek złożył i 1 lipca głosowanie przegrał. Ten sposób rozwiązania parlamentu i doprowadzenie do nowych wyborów wywołał burzliwą debatę zarówno wśród deputowanych jak i w mediach.

9 grudnia 2005 roku pojawił się komunikat o powołaniu G. Schrödera na przewodniczącego rady nadzorczej niemiecko-rosyjskiego konsorcjum NEGP, którego celem była budowa gazociągu Nord-Stream. Porozumienie o koncepcji budowy tego gazociągu podpisano w kwietniu 2005 roku w obecności kanclerza Schrödera i prezydenta Rosji Władimira Putina. Podpisanie zaś kontraktu odbyło się już we wrześniu 2005 roku, także w obecności obu polityków, na 10 dni przed wyborami parlamentarnymi.

Opublikowany 12 grudnia przez Bild artykuł stawiał pytanie, czy i w jakim stopniu kanclerz Schröder skorzystał na decyzjach politycznych, które podejmował jako kanclerz Niemiec. Schröder zwrócił się do sądu o zakaz publikacji kolejnych artykułów prasowych, które stawiałaby pytanie, czy kanclerz pozbył się funkcji szefa rząd, by otrzymać stanowisko, proponowane mu przez Gazprom.

Sądy przychyliły się do wniosku Schrödera i Axel Springer otrzymał zakaz kolejnych publikacji na ten temat.

Przypomnieć trzeba, że kanclerz Schröder już wcześniej wdał się w sądowy spór z mediami. W kwietniu 2002 roku kanclerz pozwał do sądu agencję prasową DDP za przekazanie opinii konsultantki PR Sabine Schwind, że byłby on bardziej wiarygodny gdyby nie farbował włosów. Wkrótce potem zapadł wyrok zakazujący prasie jakichkolwiek aluzji na temat rzekomego farbowania włosów przez kanclerza. Spór ten był jednak z całą powagą traktowany przez niemieckich polityków w kontekście zbliżającej się kampanii wyborczej, w tym przez rzecznika kanclerza, który powiedział: To nie frywolna akcja dotycząca farbowania – lub nie – jego włosów, to poważna kwestia wiarygodności jego słów. Przedstawiciele DDP uznali wyrok za niezgodny z zasadą wolności prasy.

Poprzednia 12 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.