TK



Gutowski. Powiedzieli, napisali... (Odcinek 72)

włącz czytnik

Prof. Maciej Gutowski – dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu

(…) Kiedy się myśli o sporze wokół TK, przypomina się stare porzekadło: gdy jedna osoba mówi, że jesteś pijany, możesz ją zignorować. Gdy słyszysz to od drugiej osoby, warto się zastanowić. Gdy powtarza to trzecia i czwarta, jest to znak, by wrócić do domu i w żadnym razie nie należy ich obrażać.

Wprawdzie jesteśmy pełni wiary w trzeźwy ogląd strony rządowej sytuacji wokół TK, jednak kolejna opinia krytyczna w tej sprawie – tym razem Komisji Europejskiej – każe nam się chwilę zastanowić. Do tej pory krytyka płynęła od Komisji Weneckiej, ze strony KRS, NRA, wydziałów prawa czołowych uniwersytetów, stowarzyszeń sędziowskich, wybitnych przedstawicieli nauki prawa oraz – co najważniejsze – z mających moc ustawy orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Zbyt dużo, by to lekceważyć. (…)

Warto przypomnieć, że pierwszy etap prowadzonej wobec Polski procedury obejmuje dialog z państwem członkowskim co do opinii KE wskazującej na zagrożenia dla państwa prawa. Drugi etap to wydanie przez KE zaleceń w sprawie przestrzegania prawa obejmujących sugestie rozwiązania przez państwo członkowskie sygnalizowanych uchybień w wyznaczonym terminie. Trzeci etap to ocena realizacji sygnalizowanych w zaleceniach i opinii KE wskazań zmierzających do usunięcia zagrożeń dla państwa prawnego. Jeśli KE uzna, że nie doszło do ich usunięcia, może się zwrócić do Rady Europejskiej. Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości wskazanych artykule 2.

Ewentualne sankcje z powodu tego naruszenia, w tym zawieszenie prawa do głosowania na forum UE, wymaga jednomyślnej decyzji państw reprezentowanych na szczycie unijnym. Być może – w drodze zabiegów politycznych – uda się tego uniknąć. Nie zmieni to jednak niczego, jeśli chodzi o utratę reputacji Polski jako państwa przestrzegającego reguł i wartości unijnych. To problem o znaczeniu fundamentalnym, choć także kwestia smaku. Wchodząc do klubu dżentelmenów, lepiej nie pluć na chodnik, niż zastanawiać się, jakiej wysokości mandat przyjdzie nam zapłacić i czy uda się nam dogadać z policjantem.

Poprzednia 12 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.