TK



Kamińska. Powiedzieli, napisali... (odcinek 55)

włącz czytnik

Irena Kamińska, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prezes Stowarzyszenia Sędziów THEMIS

Kategorycznie sprzeciwiam się twierdzeniu, że sądy wmieszały się w spór polityczny. To narracja przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej, bardzo wygodna dla zdyskredytowania naszych racji i argumentów. Kwestia czy w Polsce w dalszym ciągu obowiązuje konstytucja, przyjęta w referendum przez cały naród, jest problemem wyłącznie prawnym. Dwa najwyższe trybunały, tj. Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny, stoją na straży państwa prawnego i ich podstawowym obowiązkiem jest dbałość o przestrzeganie norm zawartych w ustawie zasadniczej. Snucie innych opowieści jest dowodem niezrozumienia podstawowych reguł demokracji i złej politycznej woli. Mamy do czynienia nie tylko z demolowaniem instytucji, ale i świadomości społecznej.

Przyzna pani jednak, że sędziom nie można mówić, jak mają orzekać...

Każdy sędzia sam będzie oceniał, który z obowiązujących wkrótce w naszym kraju dwóch systemów prawnych powinien zastosować. Proszę jednak pamiętać, że zgodnie z art. 1 ustawy o Sądzie Najwyższym sprawuje on merytoryczny nadzór nad sądami powszechnymi i zobowiązany jest zapewnić jednolitość orzecznictwa. W obecnej sytuacji jak najbardziej uzasadnione było wyrażenie poglądu o mocy obowiązującej wyroków Trybunału Konstytucyjnego.

PiS w kampanii wyborczej przekonywało, że chce poprawić wizerunek sądów. Nazywając sędziów SN zespołem kolesiów, trudno będzie to osiągnąć...

Nie chcę się odnosić do obietnic wyborczych kogokolwiek, bo to jest z pewnością polityka. Mogę tylko wyrazić zdumienie, jak krótkowzroczni są przedstawiciele większości sejmowej, którzy używają w debacie publicznej takich określeń. Skutki będą widoczne przez lata i w pewnym momencie takimi słowami będą nazywani nie tylko sędziowie. Coraz bardziej przesuwa się granica, poza którą jest już tylko brak poczucia wstydu i przyzwoitości. Dewastuje się w świadomości publicznej szacunek dla najważniejszych organów państwa i wyrządzone tym szkody są nie do odrobienia.

(…)

Od miesięcy zapowiadana jest wielka reforma wymiaru sprawiedliwości. Środowisko jest na nią gotowe?

To temat na inne i bardzo długie opowiadanie. Jesteśmy nieustannie reformowani i sami chcemy przedstawić propozycje potrzebnych zmian. Ale już sposób przygotowania przez MS reformy, bez konsultacji i udziału osób znających się na zarządzaniu sądami, świadczy o tym, że jest przeciwko sędziom, a nie dla dobra obywateli. Proszę sobie wyobrazić chaos po formalnym zlikwidowaniu wszystkich funkcjonujących sądów i powołaniu nowych. Co najmniej rok minie, zanim ustali się stan kadrowy i zakres właściwości. (…)

No i wreszcie kuriozalny w świetle obowiązujących reguł konstytucyjnych pomysł powoływania na nowo wszystkich sędziów. Oni są już powołani i nieusuwalni z urzędu. Może znowu chodzi o to, żeby nie wszystkich powołać. Jeśli ktoś powie, że to zbytnie czarnowidztwo, to odpowiem: proszę pokazać te projekty i wszcząć nad nimi publiczną debatę. Ktoś musi powiedzieć obywatelom, że władza zmierza do podporządkowania sądów i że nie ma wzruszać ramionami nad wyrokami sądów rosyjskich, bo u nas może być tak samo. Brak zatem nadziei, a co do strachu, jest to czas próby. Za jakiś czas okaże się, ilu z nas wyszło z niej zwycięsko.

Nie mamy nic do ukrycia, rozmawiała Agata Łukaszewicz, Rzecz o Prawie, Rzeczpospolita 4.05.2016

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.