TK



Miarkowanie przez sąd wysokości opłat egzekucyjnych jest zgodne z konstytucją.

komornik| Krajowa Rada Komornicza| opłata egzekucyjna| organ władzy publicznej| zwrot wydatków

włącz czytnik

Następny kwestionowany przepis, art. 49 ust. 10 ustawy, stanowi, że po rozpoznaniu wniosku o obniżenie wysokości opłaty egzekucyjnej sąd może, uwzględniając w szczególności nakład pracy komornika lub sytuację majątkową wnioskodawcy oraz wysokość jego dochodów, dokonać takiego obniżenia. Wnioskodawca zarzucał, że regulacja ta narusza art. 45 ust. 1, art. 21 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 2 konstytucji. Wszystkie te zarzuty Trybunał uznał za bezzasadne.

Niewłaściwe ukształtowanie procedury sądowej z naruszeniem art. 45 ust. 1 konstytucji miałoby - zdaniem wnioskodawcy - polegać na tym, że dłużnik może w dowolnym momencie składać wniosek o obniżenie wysokości opłaty egzekucyjnej, w rezultacie czego może ona nie odpowiadać rzeczywistemu nakładowi pracy komornika w toku całego postępowania egzekucyjnego. TK uznał, że miarkowanie wysokości opłaty egzekucyjnej należy do niezależnych sądów, które mają obowiązek dokonania ustaleń co do stanu faktycznego i prawnego w sposób zgodny z rzeczywistością. Bez względu na to, na jakim etapie postępowania zostanie złożony wniosek o obniżenie wysokości opłaty egzekucyjnej sąd zobowiązany jest do jego rozpatrzenia z uwzględnieniem wszelkich możliwych okoliczności. Powierzenie sądowi kompetencji w zakresie kontroli wysokości opłaty egzekucyjnej należy postrzegać jako swoistą rękojmię sprawiedliwości proceduralnej.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Zdzieszowicman | 30-01-13 12:37
"Powierzenie sądowi kompetencji w zakresie kontroli wysokości opłaty egzekucyjnej należy postrzegać jako swoistą rękojmię sprawiedliwości proceduralnej."

Dobrze, że autor dodał "swoistość" tej rękojmi. Sądy w Polsce realizują przecież swoistą sprawiedliwość a nie po prostu sprawiedliwość.

Pracownik, który nie odpowiada za efekty swojej pracy i jest nieusuwalny ze stanowiska odczuwa silną pokusę pójścia na łatwiznę. Po czorta w ogóle czytać te akta?