TK



Zoll. Powiedzieli, napisali... (odcinek 52)

włącz czytnik
Zoll. Powiedzieli, napisali... (odcinek 52)

Prof. Andrzej Zoll, sędzia TK w latach 1989-1997, Prezes TK w latach 1993-1997

Po co jest Trybunał Konstytucyjny? Ma kontrolować władzę, która stanowi prawo z punktu widzenia zgodności tego prawa z konstytucją, a także aktami prawa międzynarodowego.

Dlaczego istnienie takiego organu kontrolnego jest ważne z punktu widzenia obywatela? Konstytucja przyjęta przez całe społeczeństwo w referendum gwarantuje obywatelowi podstawowe wolności i prawa. Jeżeli mamy do czynienia z aktem prawnym, który te wolności ogranicza, może włączyć się Trybunał Konstytucyjny. Kiedy otrzyma wniosek np. od Rzecznika Praw Obywatelskich o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją i uzna taką ustawę za niezgodną z konstytucją, ustawa nie będzie obowiązywać. To znakomita ochrona obywatela.

(…)

Weźmy sytuację, którą mamy dzisiaj. Uchwalona zostaje ustawa o obrocie ziemią, ograniczająca w dosyć istotny sposób prawo własności – jako właściciel nie mogę sprzedać swojej ziemi dowolnej osobie, ponieważ prawo pierwokupu otrzymuje Agencja Nieruchomości Rolnych; nie mogę też ziemi swobodnie kupić. To wpłynie niewątpliwie na jej cenę. Podejrzewam, że gdyby Trybunał Konstytucyjny miał w pełni możliwość działania, ta ustawa miałaby duże szanse, ażeby być uznana za niezgodną z konstytucją i w związku z tym nie mogłaby obowiązywać.

- Przypuśćmy, że ktoś tę ustawę zaskarży i TK faktycznie uzna ją za niezgodną z konstytucją. Rząd najprawdopodobniej tego wyroku nie uzna. Jakie będą skutki dla zwykłego człowieka?

Bardzo poważne, bo doprowadzą do pewnego dualizmu porządku prawnego. Sądy mogą stosować się do wyroku TK i uznawać niezgodność z konstytucją nowych zapisów, co oczywiście będzie miało wpływ na ich orzeczenia. Natomiast władza administracyjna – na przykład instytucja nadzorująca obrót ziemią – zapewne nie będzie uznawała tych orzeczeń. To doprowadzi do niepewności prawnej i braku możliwości przewidywania – nie będziemy wiedzieli, czy zawierane przez nas kontrakty na kupno i sprzedaż ziemi są ważne.

(…)

Demokracja musi mieć pewne granice. Tą granicą musi być prawo. Niezwykle ważny w polskim porządku konstytucyjnym art. 7 mówi, że organ publiczny działa na podstawie prawa i w granicach prawa. Ten przepis odnosi się także do sejmu. Dla sejmu te granice wyznacza konstytucja i musi istnieć niezależny organ sprawdzający, czy sejm nie narusza narzuconych ram.

(…)

Wyroki TK mają charakter ostateczny. Dlatego tak ważny jest proces wyboru sędziów. Moje jedyne zastrzeżenia do TK jako instytucji dotyczą właśnie sposobu wyboru sędziów. Przy czym nie chodzi o to, że głosuje sejm, tylko o to, kto zgłasza kandydatów. Uważam, że zgłaszać kandydatów nie powinny organy polityczne, a sam wybór powinny poprzedzać naprawdę długie debaty. Do tej pory praktyka była taka, że w ostatnim momencie określona opcja polityczna w parlamencie zgłaszała kandydata i właściwie nie można było o tej kandydaturze poważnie porozmawiać. To powinno ulec radykalnej zmianie.

- Kto powinien zgłaszać takie kandydatury?

Zgromadzenie Ogólne Sądu Najwyższego, Zgromadzenie Ogólne Naczelnego Sądu Administracyjnego, Rada Naczelna Adwokatury, Rada Naczelna Radców Prawnych czy Notariuszy, może wydziały prawa mające prawo habilitacji. Tego typu gremia. Sejm powinien wyłącznie wybierać.

- Wtedy pojawi się zarzut, i teraz obecny w debacie publicznej, że to kasta prawników rządzi Polską, a nie obywatele.

Nie, proszę pana, dlatego że klasa prawników tylko zgłasza kandydatów. Zresztą i teraz sędzią TK, zgodnie z konstytucją, może być tylko prawnik. Ale chodzi mi tutaj o to, żeby kandydatury tych prawników nie były zgłaszane przez podmioty polityczne.

- Co może zrobić TK, gdy rząd nie chce stosować się do jego wyroków?

Przy pewnych zmianach o charakterze rewolucyjnym prawo przestaje obowiązywać. To znaczy władza uważa, że nie jest związana dotychczasowym prawem. Tak się działo we wszystkich wypadkach, gdy dochodziło do zmiany ustroju nie poprzez przewidziane konstytucją procedury, ale siłę.

Dziś znajdujemy się w takim punkcie historii, gdy rządząca większość – niewątpliwie demokratycznie wybrana i mająca legitymację do sprawowania władzy – nie ma legitymacji do zmiany ustroju, a mimo to ten ustrój zmienia. Ustawa z 22 grudnia, zmieniająca zasady funkcjonowania TK, była ustawą zmieniającą ustrój, ponieważ praktycznie torpedowała działanie Trybunału. A powtarzam, jest to organ, który determinuje to, z jakim ustrojem mamy do czynienia.

- PiS powołuje się jednak na opinie prawników – często z tytułami profesorskimi – którzy twierdzą, że to Trybunał łamie prawo.

Zdecydowana większość prawników jest jednak innego zdania. Proszę zwrócić uwagę, kto zaskarżył do TK tę ustawę z 22 grudnia – Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Rzecznik Praw Obywatelskich, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Sądownictwa. Trudno zakwestionować wiedzę prawniczą osób zasiadających w tych gremiach.

Z kolei osoby, które kwestionują legalność działania TK, w szczególności odnośnie do kontroli tej ustawy, są w poważnym błędzie. Art. 197 Konstytucji RP, mówiącego, że „organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa”, nie można czytać w oderwaniu od art. 195. A ten mówi wyraźnie, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego jest niezawisły i podlega „tylko” Konstytucji.

Ten przepis jest po to, by pokazać, że sędzia TK przy sprawowaniu swojego urzędu nie jest związany tą ustawą, którą bada, i nie może być nią związany. To fundament rozumowania prawniczego.

(…) „Domniemanie konstytucyjności” kończy się, jeśli ustawa jest przedmiotem badania przez Trybunał. Trybunał albo obali to domniemanie, albo nie. Wyobraźmy sobie, że TK jest związany konstytucyjnością danej ustawy, ale w toku postępowania dochodzi do wniosku, że jest ona niekonstytucyjna. Wówczas dochodzimy do wniosku, że TK procedował według niekonstytucyjnej ustawy. To absurd. Nie wolno interpretować prawa w sposób prowadzący do absurdu.

Profesor Jerzy Zajadło, wybitny teoretyk prawa, w jednym ze swoich artykułów napisał, że nie może obowiązywać ustawa, która ma być pułapką dla adresata tej ustawy. A przecież ustawa z 22 grudnia była pułapką dla TK. Trybunał miał się na to chwycić, ale na szczęście się nie chwycił.

(…)

- Dlaczego tak łatwo było rozbić istniejący porządek konstytucyjny? Przez lata wypracowywano pewien system, ale okazał się on bardzo kruchy.

Ustawa z 22 grudnia jest powtórzeniem projektu, który PiS wniósł do sejmu w czerwcu 2007 r. Już wtedy chciano Trybunał sparaliżować, bez żadnego powoływania się na „skok” na TK dokonany przez Platformę Obywatelską. W ideologii pana Kaczyńskiego Trybunał Konstytucyjny się nie mieści, więc od samego początku dąży do jego likwidacji. Nie można mówić o próbie „naprawy” w odpowiedzi na działania Platformy.

Mamy do czynienia z odrzuceniem dotychczasowego porządku. Jarosław Kaczyński nie przyjmuje do wiadomości, że nie ma większości konstytucyjnej i chce zmienić ustrój, bez posiadania mandatu do tego upoważniającego. Zaczynamy przechodzić z porządku opartego na zasadzie podziału władzy i poszanowaniu prawa do ustroju opartego na jednolitej władzy państwowej. Decyzje w państwie podejmuje jedna osoba. To bardzo niebezpieczne dla naszego ustroju.

(…) Konstytucja jest fundamentem państwa opartym na porozumieniu, na założeniu woli współpracy. W Polsce ta wola współpracy została obecnie jednoznacznie odrzucona. Większość parlamentarna bezpodstawnie uznaje się za uprawnioną do przeprowadzenia rewolucji. A takiego upoważnienia nie ma.

(…)

- Jak wyjść z obecnego kryzysu?

Są na pewno dwa warunki wstępne do dalszej rozmowy nad ewentualnymi zmianami w TK – zaprzysiężenie trzech sędziów wybranych prawidłowo w październiku i opublikowanie wyroku z 9 marca. Możliwość działania Trybunału Konstytucyjnego jest gwarancją stosowania konstytucji, bez Trybunału Konstytucyjnego konstytucja jest tylko mało znaczącą polityczną deklaracją.

Podczas rewolucyjnych zmian prawo przestaje obowiązywać, rozmawiał Łukasz Pawłowski, Kultura Liberalna 19.04.2016

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.